- Gramy w butelkę? - Zapytał Franek. Dochodziła godzina dwudziesta druga, a my od ponad dwóch godzin siedzieliśmy na polach Mokotowskich. Mówiąc ,,my" mam na myśli mnie, Michała, Franka, Krzyśka, Adama i Natalkę.
- Dawajcie, kocham tą grę. - Powiedział Michał po czym wziął pustą butelkę po alkoholu i położył ją na środku kółka w którym siedzieliśmy. Zakręcił ją i wypadło na Franka.
- Prawda czy wyzwanie? - Spytał Matczak.
- Prawda, nie wezmę wyzwania bo jak zwykle dacie mi jakieś zjebane. - Zaśmiał się.
- Czy miałeś kiedykolwiek jakieś fantazje seksualne z osobą siedzącą tutaj? - Zapytał brunet.
- Chyba cię pojebało. - Odezwał się Wygnański. - Dobra kurwa, tak miałem.
- Z kim? - Spytał ciekawy Krzysiek.
- Tego nie było w pytaniu. - Wyguś wzruszył ramionami, po czym zakręcił butelką. Wypadło na mnie. - Zuzia, prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie. - Powiedziałam.
- O kurwa, dobra. - Zamyślił się. - Niech wszyscy zamkną oczy, a ty wstań i przytul osobę która ci się podoba. - Uśmiechnął się, a ja czułam na sobie wzrok Michała. Wszyscy z obecnych zamknęli oczy, a ja wstałam. Bez zawahania podeszłam do Matczaka i przytuliłam go od tyłu. Zbliżyłam się do jego ucha i szepnęłam:
- Wcale nie muszą wiedzieć. - Po czy wróciłam na swoje miejsce. - Możecie otworzyć oczy. - Powiedziałam.
- Kogo przytuliłaś? - Spytał Krzysiek.
- Nie muszę wam mówić. Nie było tego w zadaniu. Michał lekko się uśmiechnął. Zakręciłam butelką. Tym razem wskazała na Michała.
- Prawda czy wyzwanie? - Spytałam.
- Prawda.
- Jesteś prawiczkiem? - Wtrącił się Wygnański.
- Nie. - Michał przebiegle się uśmiechnął.
- Kłamiesz. - Adam zmarszczył brwi.
- Zazdrościcie co? - Zaśmiał się i zakręcił butelką. Graliśmy przez godzinę, skończyliśmy gdy każdy z nas miał już dość. Wysłaliśmy Wygusia po alkohol i papierosy, bo nie mieliśmy kompletnie nic. Obok nas leżały jedynie dwie puste butelki po wódce. Zastanawiam się kto wpadł na pomysł by przyjść na pola mokotowskie w styczniu, kiedy jest -5 stopni. Miałam czerwony nos i policzki, przez co Michał cały czas się ze mnie śmiał. Nie miałam na głowie czapki, przez co czułam jak powoli odmarzają mi uszy. Michał chyba zauważył, że są prawie sine.
- Chcesz czapkę? - Zdjął swoją czapkę z głowy. - Uszy ci za chwile odpadną.
- Dziękuje, ale nie chce żeby tobie było zimno. - Uśmiechnęłam się. Chłopak zdjął czapkę i założył mi ją na głowę. Uśmiechnął się szeroko.
- Przynajmniej uszy ci nie odmarzną. - Powiedziała Natalia. Nagle zobaczyliśmy Wygnańskiego niosącego dwie butelki wódki w rękach.
- No nareszcie. - Powiedział Michał biorąc jedną butelkę od Wygusia i otwierając ją. Wziął łyk po czym mocno się skrzywił. Podawaliśmy sobie butelkę po kolei aż nic w niej nie zostało. Adam zaczął palić, a po chwili reszta do niego dołączyła. Zrobiłam nam pamiątkowe zdjęcie.
2:19
- Michał błagam cię, wstawaj i chodź. - Błagałam go. Był całkowicie pijany i nie chciał wrócić do domu. - Przenocujesz u mnie, nie zostawię cię samego w takim stanie.- Zuziu proszę, jeszcze chwileczkę. - Ledwo mówił. Był bardzo pijany.
- Kurwa Matczak! - Krzyknęłam. - Nie będę się powtarzać i prosić żebyś łaskawie poszedł ze mną do domu! - Chłopak spojrzał na mnie po czym wstał z ziemi i udał się za mną. - Dlaczego się tak najebałeś, co?
CZYTASZ
Kocham Cię mała | Mata
Fanfiction- Mogę jednego? - Spytałam wskazując na paczkę cameli, którą trzymał w lewej ręce. Chłopak spojrzał na mnie, po czym podał mi paczkę. Wzięłam jednego, wyjęłam zapalniczkę z kieszeni i odpaliłam papierosa. Chwilę staliśmy w milczeniu opierając się o...