Rozdział 14: Wspólne zakupy

237 7 0
                                    

𝘼𝙢𝙞𝙩𝙮

Gdy wstałam Luz jeszcze spałam więc nie budząc jej wyszłam z łóżka po czym zeszłam na dół do kuchni gdzie siedziała już Vee i Camila

-Dzień Dobry wszystkim- powiedziałam 

-Dzień Dobry Amity jak ci się spało?- zapytała mama Luz

-Nawet dobrze 

-To co Amity jesteś gotowa na nasze zakupy?- zapytała Vee 

-No jasne tylko się ubiorę i możemy iść 

-Okej tylko się pośpisz bo pójdę sama 

Już po nie całych 15 minutach byłam gotowa do wyjścia. Zeszłam na dół po Vee po czym wyszliśmy z domu weszliśmy do samochodu Vee i skierowaliśmy się w stronę galerii 

-To do jakiego sklepu pójdziemy najpierw? 

-Zacznijmy może od sukienki, potem pójdziemy na jakąś kawę i ciasto a na koniec po pierścionek- powiedziała Vee

-I to jest plan idealny- przybiłam jej piątkę

-No to kierunek pierwszy sklep

Już po 10 minutach znaleźliśmy 10 najładniejszych sukienek które zaczęłam odrazu przymierzać 

-I jak wyglądam?- zapytałam siedzącą Vee wychodząc z przymierzalni w pierwszej sukience

-Jest ładna ale nie w twoim stylu-skomentowała- spróbujmy z kolejną

-Dobra-już po 2 minutach byłam przebrana w inną- a ta? 

-Już lepiej ale to jeszcze nie to

I tak było jeszcze z następnymi 5 sukienkami

-No a może ta? 

-WOW to jest ta!- powiedziała gdy wyszłam w czerwonej sukience z trochę większym dekoltem i rozcięciem po prawej stronie- jak nic musisz ją wziąść 

-No dobrze to teraz do kasy i na jedzenie 

Gdy zapłaciliśmy za sukienkę poszliśmy do kawiarni gdzie kupiliśmy sobie po mrożonej kawie i po kawałku sernika. Gdy zjedliśmy poszliśmy do jubilera 

-Dzień Dobry-powiedziała starsza miła Pani za ladą- w czym wam mogę pomóc? 

-Dzień Dobry szukamy jakiegoś ładnego pierścionka zaręczynowego- wyjaśniłam 

-To może któryś z tych wam się spodoba- powiedziała wyjmując wystawę z pieeścionkami

-Vee czy mogłabyś mi pomóc bo ja się zbytnio na tym nie znam? 

-No jasne- podeszła oglądając wszystkie po czym pokazała na jeden- a co myślisz o tym? 

-Jest ładny ale to nie ten jedyny 

-A ma Pani może jeszcze jakieś pierścionki?- zapytała Vee

-Tak mam jeszcze jedną wystawę- wyciągnęła jeszcze jedną wystawę

Gdy zobaczyłam jeden z pierścionków wiedziałam że to ten jedyny

-Vee a co myślisz o tym złotym z diamentami i fioletowym oczkiem na środku? 

-Jest przepiękny i niech zgadnę to ten jedyny

-Tak-odwróciłam się do ekspedientki- poproszę ten pierścionek a ty Vee możesz już iść a ja zapłacę i dojdę do ciebie 

-Dobrze- powiedziała po czym wyszła

-I jeszcze poproszę wisiorek z wyrytym napisem "najlepsza szwagierka" 

-Dobrze wisiorek będzie gotowy za chwilę a teraz zapraszam do kasy 

Po zapłaceniu za wszystko i odebraniu wisiorka dogoniłam Vee i poszliśmy na zakupy do supermarketu 

-Amity mam pomysł gdzie mogłabyś oświadczyć się Luz i co ci będzie potrzebne 

-No to mów

-Za miastem jest takie wzgórze gdzie wieczorami jest przepiękny widok na niebo i co ty na to abyś tam zrobiła piknik i po zachodzie słońca jej się tam oświadczyła 

-Dziewczyno jesteś najlepsza!- przytuliłam ją 

-Ja to wiem- zaśmiała się- to co jutro będzie twój dzień?

-Mam taką nadzieję ale co jeśli się nie zgodzi i się z łaźnie i mnie rzuci i...- nie dokończyłam bo Vee zatkała mj buzię 

-Amity nie panikuj na pewno się zgodzi-powiedziała z uśmiechem 

-Dzięki za wsparcie po prostu strasznie się stresuje 

-Wiem widzę to ale spokojnie wszystko jest okej 

-Masz rację 

-No oczywiście że mam rację ale zmieniając temat co ty na to abyś chwilę tu poczekała a ja skoczę kupić sobie jednak tą sukienkę co mi się podobała? 

-No jasne tylko wracaj szybko bo pójdę sama do domu a jak się zgubię to wina będzie twoja bo mnie nie pilnowałaś

-Okej wrócę szybko i wtedy pojedziemy na tamto wzgórze dobrze? 

-Dobrze 

Już po 5 minutach Vee wróciła z piękną niebieską sukienką więc pojechaliśmy na wspomniane wzgórze 

-I jak ci się tu podoba? 

-Jest przepięknie tak jak mówiłaś 

-To co ty na to aby jutro rano tu przyjechać i wszystko udekorować 

-No jasne było by świetnie 

-Oj uwierz mi że gdy Luz to zobaczy to padnie z zadowolenia 

-Taką mam nadzieję ale co jeśli serio jutro odmówi i mnie rzu...- nie dokończyłam jo znowu mi przerwała Vee

-Spokojnie Amity nikt nikogo nie rzuci Luz na pewno się zgodzi bo cię kocha 

-A jeśli jutro się ośmieszę przecież ona mnie znienawidzisz-zaczęłam płakać

-Amity spokojnie wiem że się stresujesz ale uwierz mi że wszystko będzie dobrze i już od jutra będę mogła cię nazywać nie dziewczyną mojej siostry tylko narzyczoną mojej siostry-przytuliła mnie

-Dzięki Vee jesteś najlepsza i cieszę się że cię mam bo chyba bym tu zwariowała

Pogadaliśmy jeszcze trochę po czym pojechaliśmy do domu gdzie zostawiliśmy wszystkie rzeczy na jutro w bagażniku a resztę wzięliśmy do domu. Gdy tylko otworzyliśmy drzwi przywitała nas Luz i Camila 

-Amity w końcu wróciłaś nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłam za tobą!- rzuciła się na mnie Luz

-Hej Luz ja też za tobą tęskniłam ale czy mogłabym najpierw odstawić zakupy a potem się po przytulamy? 

-Dobrze ale daj mi jedną reklamówkę to ci pomogę- powiedziała

-Spokojnie dam sobię radę ale dziękuję za chęci- pocałowałam ją w policzek i poszłam z reklamówkami do kuchni

Gdy już wypakowaliśmy wszystkie rzeczy rozeszliśmy się po swoich pokojach

Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka a już po chwili dołączyłam do mnie Luz

-Widzę że dogadujesz się z Vee

-O tak jest świetna 

-To super a teraz poproszę moje obiecanę przytulaski

Już po 30 minutach Luz zasnęła wtulona we mnie a ja nie mogłam zasnąć myśląc o jutrzejszym dniu





~𝓛𝓾𝓶𝓲𝓽𝔂~ "𝖔𝖑𝖉 𝖑𝖔𝖛𝖊 𝖓𝖊𝖛𝖊𝖗 𝖉𝖎𝖊𝖘"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz