11. Skóra właściwa

26 2 7
                                    

Uwaga w chuj dużo przekleństw

Po przeżyciu nieudanej egzekucji nie dostaliśmy nawet żadnego zwolnienia do domu ani nic. Od razu kazali nam zapylać na pozostałe lekcje, podczas gdy jedna osoba miała zostać i wykreślić się z tablicy wstydu.

Postanowiłam zrobić to ja, bo nie spieszyło mi się na lekcje z Sandersem.
Tuż przy wejściu do szkoły stała ogromną tablica korkowa z przypiętymi kartkami. Lista egzekucji ciągnęła się na dobre trzy strony A4. Na dodatek to jedynie z tego roku szkolnego. Czyli w miesiąc straconych zostało około 180 osób. A się dziwiłam czemu tak mało ludzi w tej szkole...

Nachyliłam się i na samym końcu znalazłam nazwiska moje i kultu.

180. Смерть симов (powód: uczestnictwo w zorganizowanej grupie)

181. Boss Mo (powód: uczestnictwo w zorganizowanej grupie)

182. Jasmina Alladyna (powód: uczestnictwo w zorganizowanej grupie)

183. Zizel D.I. (powód: nadmierna ilość ujemnych punktów społecznych)

Myślałam, że dowalą mi coś w stylu "kłótnia z nauczycielem" ale widocznie to nie wystarczy by iść pod pociąg. W sumie patrząc na Rabusia który gryzie się z każdym kto zarzuci mu jakąkolwiek pracę, ciężko by było żeby to mnie wysłać na egzekucję.
Ostrożnie oderwałam cztery nazwiska i wyrzuciłam je do śmieci. Przy okazji wymieniłam spojrzenia ze sprzątaczką, która miała na oko 200 lat. Wydawała się nie mieć żadnych sił do życia, jej ręce pewnie już z pamięci mięśniowej mopowały pernamentnie brudną podłogę.

- Dziewczynko - zawołała mnie słabym, chrypliwym głosem - Nie wyrywaj nazwisk. To są memento poległych.

- Ale oni- my przeżyliśmy. - wytłumaczyłam i wróciłam do kartek - Wie pani na co najczęściej się tu umiera?

Kobietka podrapała się swoimi pomarszczonymi rękoma po głowie.

- Moja pamięć mnie zwodzi. Ale przeczytaj sobie. Należy ci się za przeżycie egzekucji. - uśmiechnęła się bezsilnie i wróciła do monotonnego mycia kafelków.

Nie przeszkadzając jej więcej spojrzałam raz jeszcze na tablicę wstydu. Dość dużo tu ludzi.
Zaczęłam czytać.

Nadmierna ilość ujemnych punktów społecznych, przesiadywanie w łazience, konsumowanie posiłków na lekcji, nieprzywitanie się z nauczycielem, nieprzygotowanie się do dwóch lekcji...

Lista mogłaby się tak ciągnąć do rana. W skrócie dowiedziałam się że zginąć można tu za każde małe potknięcie się. Zadowolona że straciłam kilka minut lekcji, wróciłam do sali w której była moja klasa. Uchyliłam drzwi i weszłam do środka.
Wszyscy się na mnie spojrzeli jakby dostrzegli ducha (oprócz Mikasy, która nadal walczyła z Architektem RUS).
Pewnie nie codziennie się zdarza, żeby ktoś wrócił z egzekucji.

- Wróciłaś? A już miałem ci wstawić nieobecność. - zaśmiał się Sanders - Mogli mnie poprosić do przeprowadzenia tej egzekucji. LINCOLN to dobry nauczyciel, ale brakuje mu twardej ręki do uczniów. Siadaj Zizel. Dokańczamy zadanie.

Idąc na swoje miejsce przy ścianie słyszałam jak jestem głównym tematem szeptów wokoło. Wykrzywiłam się i usiadłam w ciszy na w pół rozjebanym fotelu. Był tak rozwalony że nawet kółka się nie kręciły i nie mogłam się przysunąć bez wstania.
Wyprostowałam nogi i opierając się zamknęłam oczy. Ten dzień... jest tęgi.
Z chęcią wróciłabym do domu i rozłożyła się na kanapie. Zjadła coś dobrego. Może nawet obejrzałabym jakąś ruską telenowelę. Cokolwiek.

Moja Wysmażona SzkołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz