Rozdział XVIII

211 20 2
                                    

Katsuki wstał z samego rana, chcąc zrobić Tsunagu śniadanie. Sprawdził telefon widząc kilkanaście wiadomości od matki i ojca. Zignorował je i po ogarnięciu siebie udał się wprost do kuchni, gdzie ku jego zdumieniu czekał już wysoki blondyn, popijający spokojnie kawę. Przywitał się z nim i wstawił sobie wodę na herbatę. Następnie zajrzał do lodówki chcąc spożyć jakiś posiłek przed szkołą. Postanowił zrobić zupę miso oraz tofu z warzywami. Zabrał się do pracy pod czujnym okiem starszego mężczyzny.

Tsunagu Hakamada wysoki mężczyzna o ciemnych oczach i blond włosach przeczesanych do bocznej części. On oraz Mitsuki znają się od najmłodszych lat. Razem dorastali, uczyli się i pracowali. Tsunagu był profesjonalnym modelem pod pseudonimem Best Jeanist. Wielokrotnie występował na okładkach znanych magazynów oraz brał czynny udział w teledyskach Mitsuki Bakugou. Pomagał również w wychowywaniu małego Katsuki'ego kiedy to jego rodzice zbyt zajęci pracą nie mogli się nim zająć, dzięki czemu chłopak zdobył nowego członka rodziny, do którego mógł zwrócić się z każdym problemem.

-O której wychodzisz? -zapytał po dłuższej chwili ciszy wyższy.

-Za niecałe pół godziny-odpowiedział po chwili Bakugou- Dzięki za nocleg.

-Nie musisz dziękować, zawsze możesz mnie prosić o pomoc, wiem, że sytuacja w domu cię trochę przerasta, ale może spróbuj porozmawiać z rodzicami -powiedział Tsunagu, powoli popijając kawę. Naprawdę martwił się o młodego Bakugou, choć w przekonaniach chłopca wcale tak nie brzmiał.

-Wiem wujku, nie musisz mi tego powtarzać za każdym razem -odparł spokojnie jak na niego i zapakował do swojej torby zrobione przed chwilą bento. -Czasami czuję się jakby moje "rozmowy" z nimi, w ogóle do nich nie docierały. Zachowują się jakby mnie słyszeli, ale nie słuchali.

-Świat dorosłych do bagno, zajmujemy się pracą i innymi dla nas ważnymi rzeczami, zapominając niekiedy co jest tak naprawdę ważne.

-Czasami aż za bardzo zatracacie się we własnych życiach, zapominając o tych które sami postanowiliście wydać na świat. -chłopak wyłączył kuchenkę i udał się do ganku, w którym ubrał na siebie buty. -Do zobaczenia!

Wyszedł z mieszkania. Nie musiał czekać na odpowiedź, bo Best i tak nigdy się z nim nie żegnał, wiedząc, że ich spotkanie nadejdzie szybciej niż sami by się mogli tego spodziewać. Katsuki zawsze przychodził do niego, gdy nie radził sobie z narastającą sytuacją w domu, a teraz kiedy jego ojciec przyjechał, musiał się z tym mierzyć niemal codziennie.

Wyszedł z klatki schodowej i udał się prosto do drzwi, chcąc opuścić jak najszybciej blok. Chciał już trafić do szkoły by móc zająć czymś umysł, a dwie z rzędu matematyki na początku dnia, na pewno mu w tym pomogą. Nie ma to jak jakieś kółka, kreski i oś współrzędnych z rana dla młodego zaspanego pokolenia. Szedł chodnikiem prosto w kierunku Specjalnego Zakładu Karno-Opiekuńczego Łączącego Analfabetów, w skrócie "Szkoła", choć on wolał nazywać to więzieniem, pozbawiającym młode pokolenie wiary w siebie i jakiegokolwiek nieszablonowego myślenia. Wyciągnął z torby zeszyt do matematyki chcąc utrwalić wiedzę, mając pewność, że Aizawa zrobi im kartkówkę już w pierwszych minutach lekcji. Miał szczerą nadzieję, że Shitty Hair też tak zrobi i zamiast zabawiania się w szkolnym kiblu weźmie na poważnie turniej. Westchnął głęboko wiedząc, że ten za pewnie ma to w głębokim poważaniu.

Wszedł na dziedziniec szkoły i udał się w kierunku swojej szafki. Po drodze mijał jedną z licealistek, była cała w skowronkach i radośnie świergotała o Kirishimie, który postanowił się nią fachowo "zająć". Katsuki przewrócił oczami słysząc fragment o chłopaku owej pierwszoklasistki i nie zważając na to schował swoje rzeczy do szafki. Miał już zamykać szafkę, kiedy poczuł obok siebie czyjąś obecność. Przymknął ją delikatnie, a następnie otworzył najszerzej jak się da. Usłyszał dźwięk metalu uderzającego o czyjąś twarz. Doskonale wiedział kto mógł stać teraz przy jego szafce. Tylko jedna osoba była by na tyle lekkomyślna by przychodzić do niego o 8:00 rano i próbować niszczyć mu i tak zdruzgotany humor.

In love? Not this time...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz