Rozdział XXX

223 4 11
                                    

Zaplątani w miłosnym uścisku wpadli do pokoju blondyna. Jego rodziców nie było, gdyż postanowili wrócić do siebie i zaczęli spotykać się na nowo. Katsuki czuł jak motyle uderzają w środku, a serce wali niczym młot pneumatyczny. Kirishima zamknął drzwi nogą i obydwoje padli najpierw na podłogę, będąc splątani w namiętnym pocałunku. Bakugou próbował wstać, jednak Eijiro nie był zbyt chętny do wypuszczenia go, jakby bał się, że ten zaraz mu ucieknie. W odpowiedzi usłyszał szczery śmiech. Katsuki nie powstrzymywał śmiechu próbując wstać, jednak z radością przeszkadzał mu wyższy składając na jego żuchwie, szyi i policzkach pocałunki.

-Na ziemi jest trochę niewygodnie wiesz? -zapytał odpychając ręką twarz swojego chłopaka.

-Ja tam mogę nawet na śmietniku, byle z tobą skarbie -odpowiedział mu, a jego dłonie powędrowały na uda niższego zaciskając się na nich.

-Ohyda- odparł blondyn –znaczy nigdy nie byłbym wstanie zrobić tego na śmietniku, bo to co później powiedziałeś to nawet słodkie było.

-A wiesz na co mam teraz ochotę?

-Niech zgadnę? Chcesz mnie zerżnąć? -zapytał blondyn i uśmiechnął się do Kirishimy bawiąc się jego włosami.

-Może kiedy indziej- odpowiedział mu wyższy -Teraz chciałbym ściągnąć z ciebie ciuchy i się z tobą kochać, długo i namiętnie, tak jak jeszcze nigdy.

-Podoba mi się ten pomysł, więc bądź tak łaskaw i do zrealizuj.

-Nie musisz mnie dwa razy prosić kochanie.

Kirishimy szybkim ruchem podniósł niższego i rzucił go na łóżko. Ten wylądował w miękkiej pościeli i nie miał nawet czasu na poprawienie swojej pozycji, gdyż natychmiast został zaatakowany przez szorstkie usta wyższego. Jęknął głośno, gdy poczuł dłoń na kroczu. Eijiro zamiast agresywnie ściągać z niego ciuchów, zahaczał delikatnie o rąbek koszulki, muskał jego usta, policzki, szyję i obojczyki. Czuł jak w pomieszczeniu robi się gorąco, a on sam nie był w stanie powstrzymywać odgłosów rozkoszy. Kirishima ściągnął swoją koszulkę nie mogąc doczekać się tego co zaraz się stanie. Z jednej strony pragnął tego już teraz, ale z drugiej chciał jak najdłużej przedłużać tą krótką przyjemność gry wstępnej. Katsuki patrząc mu prosto w oczy i oblizując usta, dobrał się do jego zamka od spodni. Zaczął je rozpinać, jednak powstrzymały go dwie silne ręce, które już po chwili płynęły po jego ciele. Z pomocą czerwono-włosego ściągnął swoją koszulkę, a ten natychmiast zaatakował jego tors. Całował każdy centymetr, bawił się sutkami i ściskał jędrne uda, schowane pod jeansowymi spodniami. Obydwoje nie mogli się doczekać ich zbliżenia, drżeli z podniecenia, chcąc przedłużyć ten moment. Niższy ponownie poczuł usta na tych swoich i delikatnie zaczął odpowiadać na pocałunki wyższego. Czuł się kochany, tak jak jeszcze nigdy.

Eijiro w końcu nie wytrzymał i siłą zdarł spodnie z Bakugou. Ponownie jego usta zetknęły się z ciałem niższego. Językiem sunął po udzie chłopaka, radując się słodkimi jękami wychodzącymi z jego ust. Jego dłonie znalazły się pod bokserkami Katsuki'ego i ścisnęły jego pośladek.

-Mam to tak sam nago leżeć co? -zapytał blondyn przyciągając do siebie wyższego.

Blondyn złapał za rozporek i odpiął go drżącymi z podniecenia dłońmi. Eijiro widząc jego starania pomógł mu i już po chwili był w samych bokserkach, do których małe rączki blondyna zdążyły się dorwać. Dłonie Bakugou sunęły po członku wyższego powodując jego erekcję. Katsuki nie musiał czekać by wyciągnąć dłonie i subtelnie oblizać jedną, gdy pojawił się preejakulat. Kirishimie więcej nie trzeba było by być w pełni gotowym do współżycia, więc zdarł i z siebie i z niższego ostatnie odzienie, pozostawiając ich obaj nagich z wyraźnie stojącym problemem.

-Masz tu coś? -zapytał mając nadzieję na odpowiedz twierdzącą. Nie byłby teraz w stanie podchodzić do kurtki i wyciągać z portfela prezerwatywę.

-W szafce - usłyszał ciche potwierdzenie.

Szybkim i chaotycznym ruchem otworzył szafkę, której drzwiczki prawie wyrwał i wyciągnął z niej prezerwatywę, którą natychmiastowo otworzył. Zmysłowym ruchem zaczął rozciągać Katsuki'ego, który wił się pod nim z rozkoszy. Eijiro nałożył na siebie prezerwatywę i wyciągnął swoje palce z chłopaka, który jęknął z dezaprobatą.

-Zaraz poczujesz się jeszcze lepiej -wyszeptał Katsuki'emu do ucha, które później polizał, chcąc wywołać u niego dreszcze.

Przyłożył członka do wejścia niższego. Spojrzał w oczy Bakugou, chcąc widzieć, jak zmienia się ekspresja jego twarzy. Eijiro wiedział jak wiele przyjemności mogła zrobić palcówka, więc kochał patrzeć na reakcję Bakugou, który w ułamku sekundy doznaje spazmów ogromnej przyjemności. Jednym płynnym ruchem wszedł w niego wsłuchując się w głośny jęk pomieszany z krzykiem. Domyślał się, że jest do dla niższego spory ból, więc zawsze dawał mu tyle czasu, ile potrzebował. Postanowił umilić więc czymś oczekiwanie, całując go po twarzy i scałowując łzy. Głaskał go uspokajająco po udzie i zostawiał delikatne pocałunki na policzkach i szyi.

-Już możesz -usłyszał ciche jęknięcie, gdy Katsuki poprawił się delikatnie.

-Jesteś pewien? -zapytał chcąc mieć stuprocentową pewność, że go nie skrzywdzi.

-Bardziej niż możesz to sobie wyobrażać.

Kirishima uśmiechnął się czule do niższego i zaczął się poruszać. Na początku powoli, by po chwili stopniowo przyśpieszać i doprowadzać siebie oraz swojego partnera do przyjemnych drżeń. Katsuki jęczał głośno nie starając się nawet powstrzymywać głośności wydawanych przez siebie dźwięków. Czuł jak poruszający się w nim Kirishima nabrzmiewa, co oznaczało, że był blisko. Zresztą tak samo jak i on. Bakugou złapał wyższego za włosy i przyciągnął do siebie, by złączyć ich usta w pocałunku, który stłumił kolejny jęk wypływający z jego ust. Po kolejnym mocnym pchnięciu przytulił do siebie wyższego, by po chwili zostawić na jego plecach krwawe ślady.

-------

-Kocham cię wiesz? -zapytał Kirishima, Bakugou gdy leżeli razem w łóżku, bo namiętnym seksie.

-Teraz już wiem -odpowiedział mu przytulając się do wyższego.

Kirishima spojrzał na Katsuki'ego, który powoli już zasypiał. Nie rozumiał co się stało, że nagle wszystko zmieniło dla niego pogląd i jedyne czego pragnąłby to trwało jak najdłużej. 


----------

No serio pogibało mnie trzy rozdziały na raz!


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
In love? Not this time...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz