Rozdział XXI

226 14 7
                                    

Kirishima zmarszczył brwi, czując jak promienie słoneczne padają prosto w jego oczy. Otworzył je chcąc zobaczyć co się wokół niego dzieje. Był zmęczony, zaspany i przede wszystkim-obolały. Dopiero po chwili dotarło do niego, co działo się w nocy i wtedy zwrócił uwagę na ciężar znajdujący się na jego klatce. Spojrzał na spokojnie śpiącego blondyna, który wtulał się w niego, a na wystających spod kołdry barkach i obojczykach, był tego wyraźny dowód. Skóra Katsuki'ego była cała w malinkach i licznych ugryzieniach. Eijiro złapał za swój telefon by sprawdzić godzinę. Westchnął widząc, że jest kilka minut po dziesiątej. Wiedział, że już nie zaśnie, więc zaczął bawić się włosami niższego, sprawdzając przy okazji powiadomienia. Kilka lasek przez noc do niego pisała, aczkolwiek nie miał on wtedy ani czasu, a tym bardziej chęci na sprawdzenie tego. Był zajęty czymś małym, wiecznie wkurwionym i bardzo pobudzonym. Czerwono-włosy nie pamiętał, kiedy ostatnio obudził się zadowolony po współżyciu, a co ważniejsze tak obolały. Mimo wieloletnich treningów jego mięśnie piekły go oraz czuł jakby nimi nie ruszał przez kilka lat. Katsuki mimo swojego niedoświadczenia był wręcz wybitnym partnerem seksualnym, który nie bał się próbować nowych rzeczy i co najważniejsze-był bardziej niewyżyty niż Kirishima, gdyż to on rozpoczynał każdą kolejną rundkę ich współżycia. Blondyn kusił go swoim seksownym ciałem i głośnymi, sprośnymi jękami, sprawiając, że członek wyższego budził się na nowo do życia, a ich igraszki trwały nieco dłużej.

Ostatnie co pamiętał to Katsuki który padł na niego, mając głośny i nierówny oddech. Eijiro nie zdążył nawet rzucić jakiegoś charakterystycznego dla niego kąśliwego żartu, a niższy już spał, przytulając się do niego. Ostatnim co było nim i on udał się na spoczynek, było krótkie spojrzenie na zegarek, który wskazywał trzecią w nocy.

"Ta jak na dziewicę, ma całkiem niezłą kondycję"

-Co się stało? -usłyszał cichy pomruk wydobywający się od zwiniętego w kulkę uroczego blondyna –Gdzie ja jestem?

-Hej, mały -wyszeptał mu do ucha, powodując krótki dreszcz u niższego. -Cóż jesteś u mnie w domu, wczoraj przyszedłeś pogadać, skończyło się to długą i baaaardzo przyjemną nocą.

Katsuki spojrzał na wyższego będąc dalej pod wpływem zmęczenia i potrzebował dłuższej chwili na przeanalizowanie faktów. Niepewnie podniósł kołdrę i spojrzał pod nią, by po chwili szybko ją puścić i ponownie schować swoją zarumienioną twarz, tym razem jednak w poduszce obok.

-Pamiętam już -odparł, a jego głos przytłumiła przykładana do twarzy poduszka -Boże co mi odwaliło?!

-Cóż, nikt nie potrafi oprzeć się mojemu seksownemu ciału, które doprowadza was na skraj waszych erotycznych fantazji –Czerwono-włosy ponownie wyszeptał do ucha starszego –Dodatkowo mi tam się podobało, jak błagałeś mnie o to bym cię ostro pie..

Kirishima został zagłuszony przez znajdującą się na jego twarzy poduszkę, którą przykładał cały czerwony Katsuki. Był zawstydzony, przypominając sobie swoje słowa z ich wspólnej nocy, oraz to co wtedy robił. Było mu wstyd, że podczas swojego pierwszego razu zachowywał się jak dziki królik. Dodatkowo fakt, że obaj są nadzy i brudni wprawiał go w poczucie dyskomfortu.

Eijiro szybko pozbył się z swojej twarzy blokady i uśmiechnął się widząc czerwone policzki niższego. Widok ten był dla niego tak bardzo piękny, że najchętniej zrobiłby zdjęcie, wiedział jednak, że nie widzi tej odsłony złośnika po raz ostatni. Kirishima chcąc zakłopotać jeszcze bardziej starszego, przyciągnął go do siebie bliżej, trzymając swoje dłonie na jego nagich biodrach. Kiedy Bakugou po raz kolejny znajdował się na jego udach, ten niespodziewanie pocałował go. Był to delikatny, aczkolwiek subtelny całus, który natychmiastowo został odwzajemniony. Z gardła Katsuki'ego wydobył się pomruk, który zwiastował upodobanie ich obecnej sytuacji.

-Jesteś idiotą, idioto- westchnął niższy, kiedy oderwał się od przyjemnej czynności -Mało ci po tamtym?

-Mi zawsze jest mało słońce -odparł zadowolony z siebie chłopak- Zresztą wykorzystaliśmy mój półroczny zapas prezerwatyw skarbie, a ja bez nich się nigdzie nie ruszam.

-Racja, szkoda gdybyś mnie zaraził tym swoim syfilisem, czy innym HIV –Katsuki ogryzł mu się, uśmiechając się przy tym dumnie, a Kirishima zmarszczył brwi.

-Jestem zdrowszy niż połowa lasek w naszej szkole -odpowiedział mu kąśliwie, mimowolnie jednak głaszcząc kciukami jego miednicę. Blondyn wydobywał z siebie pomruk przyjemności.

-Chłopcy chodźcie na śniadanie! -do pokoju weszła czarno-włosa kobieta, trzymając w dłoniach złożone w kostkę ciuchy –Oh, przepraszam! Przyniosłam twojemu koledze ciuchy, by mógł się na spokojnie umyć i w coś ubrać, bo wątpię czy ciuchy na ziemi nadają się do użytku.

-Mamo! Puka się!

-Pukać to ty możesz nie powiem co Ei! -odpowiedziała mu czarnowłosa i uśmiechnęła się czule do blondyna, który zszedł z jej syna i zakrył się szczelnie kołdrą -Ei pokaże ci, gdzie znajdziesz łazienkę i da ci czysty ręcznik. Ja czekam na was na dole ze śniadaniem.

Kobieta wyszła z pokoju zostawiając ich samych. Katsuki był bardzo zakłopotany, gdyż wolał, żeby mama jego przyjaciela nie spotkała ich w takiej sytuacji. Niestety czasu nie mógł cofnąć.

-Łazienka jest naprzeciwko moich drzwi, a ręczniki w takiej białej szafce obok umywalki.

Blondyn niepewnie wstał czując ból w biodrach i drżenie swoich nóg, nie chciał jednak, by wyższy mu pomógł, więc mimo bólu jakoś dotarł do łazienki.

----------

Zszedł do kuchni mając na sobie za dużą na siebie koszulkę z barwami jakiejś sławnej drużyny oraz zwykłe, lekko spadające z tyłka bojówki. Dalej lekko kulejąc usiadł obok wyższego chłopaka, który zawzięcie dyskutował z małą czarno-włosą dziewczynką o dużych czerwonych oczach, trzymającej widelec w dłoni, skierowany w kierunku jej brata. Blondyn z początku nie interesował się tym o czym rozmawia rodzeństwo, jednak w pewnym momencie ta ich kłótnia wydała mu się nawet bardzo zabawna.

-Mei musisz zjeść to, to są witaminki, samo zdrowie -wykłócał się Eijiro –Nie urośniesz, jeśli tego nie będziesz jadła.

-Ale ja chcę być mała, bo wolę byś urocza. -odparła spokojnie dziewczynka, ukazując szereg swoich białych zębów, schowanych za aparatem – Ludzie wolą szczeniaczki, a nie żyrafy na sterydach!

Katsuki ledwo stłumił śmiech, wypluwając odrobinę kawy, którą przygotowała dla niego Pani Kirishima. Wyższy natomiast uraczył go swoim złym wzrokiem, wyrażając tym dezaprobatę dla nie wspierania jego czynów.

-A było tak miło maleńki- powiedział na tyle cicho by dziewczynka nie usłyszała.

-Może być dalej, tylko przestań się tak pieklić na to dziecko -odpowiedział mu blondyn, kładąc swoją dłoń na jego udzie i kierując się w kierunku krocza. Nie wiedział czemu to zrobił, ale widok zszokowanej miny wyższego chłopaka, była tego warta. -Najwyraźniej twoja siostra widzi jak niegrzeczny jest jej brat i również próbuje taka być - wyszeptał Eijiro do ucha.

-Od kiedy ty taki jesteś co? -zapytał nie dowierzając w to, że ten wiecznie niedostępny dla niego chłopak, zrobił się nagle taki seksowny i kuszący.

-Od teraz -odpowiedział mu widząc zbliżającą się do stołu matkę wyższego. Uśmiechnął się miło do kobiety i wraz z przyjacielem i jego siostrą zabrał się za spożywanie śniadania. 


------------

Przepraszam, że nic nie wstawiam, ale nauczycieli mi trochę posrało. Mam zaraz po majówce 4 sprawdziany, kartkówkę z niemca, CV na angielski zawodowy do napisania, oraz wypracowanie z polskiego na 350 słów. Dodatkowo kartkówka z matmy i trzy zeszyty do przepisania. Dodatkowo mi wleci poprawa kartkówki z historii, bo słabo mi poszła. Eh... mam dość.

In love? Not this time...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz