320 lat po przebudzeniu
– Veronica... Veronica!
– Veronica?! Nie tak mam na imię!
Słoneczny poranek powoli budzącej się do życia Orglasii przeszył świst siarczystego uderzenia w policzek. Mamroczący przez sen Tristan jęknął z bólu.
– Ała! Co to ma być za pobudka?! – zwrócił się wściekle do siedzącej na łóżku dziewczyny.
Spojrzała na niego z wyrzutem jeszcze zaspanymi, jasno-zielonymi oczami, po czym założyła na siebie ręce i odwróciła na bok głowę, wymownie pokazując swoje obrażenie.
– Hmpf – podsumowała.
– Nawet nie będę wnikał, o co tym razem chodzi – wymamrotał znużony. Po chwili jednak pewna myśl napełniła jego głos niespodziewaną energią. – Saturn! Czy Ty znowu weszłaś do mojego łóżka w środku nocy?!
Dziewczyna wzdrygnęła się, jakby ktoś właśnie przyłapał ją na gorącym uczynku. Powoli zaczęła odwracać głowę, pokazując lekko zarumienioną twarz.
– Ja? Nieee... Nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła! Skąd w ogóle ten pomysł? – krzywy, sztuczny uśmiech nieumiejętnie maskował jej kłamstwo.
– Może stąd, że robisz to zdecydowanie za często? – odparł lekko już rozbawiony chłopak.
– Tylko jak w nocy jest bardzo zimno! – wypaliła nieświadomie i od razu ugryzła się w język.
Tristan spojrzał na nią z politowaniem, przez co jej buzię zalał kolejny rumieniec.
Wstała gwałtownie, kierując się szybkim krokiem do drzwi. Tuż przed wyjściem wzięła głęboki oddech i rzuciła jeszcze:
– Wstawajcie chłopcy. Czuję, że Sarah i Vivian robią śniadanie.
Drzwi zamknęły się z lekkim skrzypnięciem. Tristan przekręcił się na plecy,
przypominając sobie brutalnie przerwany mu sen.
– Zawsze mnie budzi, jak wchodzi do nas w środku nocy. Nieważne jak dobra by nie była w skradaniu, tych starych zawiasów nie da się tak łatwo oszukać. – Rozbawiony głos wyrwał Tristana z rozmyślań.
– Wybacz Kil, muszę z nią w końcu o tym porozmawiać – odpowiedział, zerkając na leżącego w sąsiednim łóżku kolegę.
– Bez przesady Tri, nie mam z tym żadnego problemu – odetchnął. – Póki nie budzicie mnie, robiąc coś we dwójkę, to nie będę się skarżył.
Chłopak już miał zacząć się tłumaczyć, gdy Kil roześmiał się głośno.
– Głupek – skwitował Tristan i wygrzebał się z pościeli.
Dom wypełniał zapach świeżego chleba i podsmażonych na ogniu jajek. Z kuchni słychać było krzątanie się dwóch dziewczyn pieczołowicie rozkładających naczynia i szykujących jedzenie na nadchodzące śniadanie.
– Sarah! Kuchnia to nie jest twoje laboratorium! Nie tak się robi jajka! Daj, pokażę Ci!
– Puść mnie! Ja nie ingeruje w twoją pracę!
– A szkoda! Może byśmy spędzały razem więcej czasu! – krzyki Vivian i paniczne odpowiedzi Sarah przerywały co jakiś czas ciszę porannej toalety pozostałych mieszkańców domu.
Tristan dotarł wreszcie do łazienki na końcu korytarza i zapobiegawczo zapukał do drzwi.
– Zajęte! – odparł stłumiony głos w środku.
CZYTASZ
Dzięcioły Orglasii I
FantasíaSiedmioro przyjaciół żyjących razem pod jednym dachem pewnego dnia staje się świadkami brutalnej śmierci swojej wspólnej znajomej, która ginie z rąk Monumm - potwora polującego na każdego, kto porusza się samotnie. Zmotywowani tragicznymi wydarzenia...