Vivian poderwała się na dźwięk otwieranych drzwi. Zdążyła przysnąć na krześle w jadalni, czekając na powrót przyjaciół.
– O, czemu jest otwarte? – dobiegł ją głos wchodzącej do domu Sarah.
– Przysięgam, że zamknąłem za sobą – zapewnił Tristan, choć w jego głosie pojawiła się nutka wątpliwości we własne słowa.
– To czemu jest otwarte?
– Może ktoś się włamał! – Podejrzliwy głos Saturn zwiastował, że dziewczyna jest gotowa przeprowadzić dogłębne dochodzenie. Mimo wydarzeń dzisiejszego dnia wydawało się, że nadal ma w sobie mnóstwo energii.
Vivian odkaszlnęła głośno, by dać znać pozostałym, że to ona jest tajemniczym włamywaczem.
– Vivi! – krzyknęła Saturn. – Włamałaś się do naszego domu?!
– To też mój dom, smarkulo – odparła z rozbawieniem.
Młodsza dziewczyna fuknęła ze złości.
– Powinnaś być dla mnie milsza! Walczyłam dzisiaj z demonem, a ty co?
Na twarzy Vivian odmalowało się przerażenie.
– Tak w zasadzie to nie walczyłaś z żadnym demonem, Saturn – poprawił ją Kil, zdejmując buty.
– Jak to?! – oburzyła się.
Kil westchnął.
– Znowu nic nie pamiętasz, prawda?
Saturn wyraźnie posmutniała.
– Mhm – mruknęła.
Sarah otuliła ją ciepło ramieniem.
– Chodź, nie gniećmy się wszyscy w przedpokoju.
Kiedy weszli do jadalni przywitał ich zastawiony stół pełen pieczołowicie przygotowanych kanapek.
– Tylko tyle mogłam zrobić, ale myślę, że to i tak sporo – przyznała nieskromnie Vivian, wskazując na czekającą na sieroty kolację. – Zaraz zaparzę wam gorącej herbaty. Nie wiedziałam, kiedy wrócicie. Ogólnie niewiele wiedziałam – przyznała po chwili.
– Wybacz, sama nie miałam pojęcia, jak obrócą się sprawy – wyznała w odpowiedzi Sarah.
Vivian machnęła ręką.
– Twój list i tak odczytałam dopiero bardzo późno. Byłam zajęta pracą.
– Czy Virebel nadal jest obudzony? – zapytał z przejęciem Kil.
Kapłanka uśmiechnęła się z triumfem.
– Nie! Jednak dopiero z rana, będę mogła wyznać, czyja nadeszła dziś kolej.
Chłopak odetchnął z ulgą.
– Oczywiście, oczywiście. – Przytaknął energicznie.
– Opowiedz lepiej skąd te rany. – Zmieniła temat. – Ogólnie opowiedzcie mi dokładnie, co się stało. Czy wszystko jest już w porządku?
– Może ktoś opowiedzieć? – Tristan zwrócił się do pozostałych. Jego głos był niemal niemożliwy do dosłyszenia. – Ja muszę się położyć.
Brian podbiegł do przyjaciela, biorąc go pod rękę.
– Tak, opowiemy wszystko, ale chodź, jesteś wycieńczony, pomogę ci.
Tristan nie protestował. Obaj oddalili się powolnym krokiem w stronę sypialni.
Vivian odprowadziła ich wzrokiem, po czym przeniosła wzrok na Kila.
CZYTASZ
Dzięcioły Orglasii I
FantasíaSiedmioro przyjaciół żyjących razem pod jednym dachem pewnego dnia staje się świadkami brutalnej śmierci swojej wspólnej znajomej, która ginie z rąk Monumm - potwora polującego na każdego, kto porusza się samotnie. Zmotywowani tragicznymi wydarzenia...