W poprzednich rozdziałach: po opowieści Henrego (stajenny, przyjaciel Flawiana, jego dawny kochanek) o przeszłości księcia, Flawian i Carl (Kyoshi), udają się razem na przejażdżkę do kolorowej części lasu. Flawian opowiada swojemu niewolnikowi o tym, iż część ta była prezentem zaręczynowym od jego ojca dla jego matki i została porzucona po śmierci królowej. Razem zatrzymują się w altance, gdzie Carl otrzymuje od księcia naszyjnik z sercem z rubinu, który ma zastąpić noszoną do tej pory przez niewolnika obrożę.
A w tym rozdziale wreszcie odpowiedź na pytanie czy król ma romans z Kyoto i czy zdradzał z nim swoją żonę. Zapraszam do czytania ♥♥♥
Nie wiedziałem ile tam razem przesiedzieliśmy, jednak żadnemu z nas nie spieszyło się by powrócić do pałacu. Trwałem ukryty w objęciach księcia, czując się tam bezpiecznie i spokojnie, z dala od innych osób, których intencji nie mogłem być tak pewny. A i mój pan wydawał się być dużo spokojniejszy tutaj, gdzie nie musiał się obawiać, iż na drodze stanie mu ktoś kogo nie chce spotkać. Siedząc tak na jego kolanach i wsłuchując się jego spokojny oddech i bicie serca, zacząłem się zastanawiać nad tym, jak trudne tak naprawdę musi być życie w zamku po tym wszystkim. W końcu krzywdy z przeszłości, których doświadczył ze strony Vinterra były tak naprawdę tylko czubkiem góry lodowej. Na pewno było to jedno z najbardziej krzywdzących wydarzeń, jeśli nie najgorsze, z którym mimo wszystko jakoś sobie poradził i to na tyle dobrze, iż po tym wszystkim w gruncie rzeczy uważał brata za jednego ze swoich przyjaciół. Jednak co z resztą? Co z kochankami, którzy bawili się nim i łamali mu serce, aż ten w końcu przestał dostrzegać w sobie jakąkolwiek wartość poza stanowieniem erotycznej zabawki dla innych? Przecież oni wszyscy byli częścią zamkowej społeczności, służyli królewskiej rodzinie, pracowali w zamku, a może nawet w nim mieszkali. Jak po tym wszystkim musiał się czuć widując ich na korytarzach, musząc spędzać z nimi czas?
Mój umysł podsunął mi wizję, jak po tym wszystkim co mu zrobił, jego pierwszy kochanek zostaje wyznaczony do pilnowania książęcej sypialni. Żołądek skręcił się nieprzyjemnie na myśl o tym, że książę kładł się spać ze świadomością, iż ktoś kto tak go potraktował jest za drzwiami i ma strzec jego życia, po tym, jak złamał jego serce. Jak trudne musiało by być w takich okolicznościach zwykłe wychodzenie z komnaty, mając świadomość, że zaraz za jej ścianą czeka ktoś taki.
Powoli podniosłem twarz i spojrzałem na oblicze mojego pana, ten siedział spokojnie, z przymkniętymi oczami i głową odchyloną do tyłu, tak iż padały na nią ciepłe promienie słońca. Bez ostrzeżenia zarzuciłem mu ręce na szyję i mocno się do niego przytuliłem, na co ten zaskoczony i wyrwany ze swojego spokojnego stanu, zachwiał się w pierwszej na ławce, po czym już spokojniej z powrotem mnie objął, patrząc na mnie zaskoczony.
- A to za to? Coś się stało, maluszku? – zapytał, a ja mocniej zacisnąłem ramiona wokół niego, ciskając twarz w miejsce przy jego szyi.
- Przykro mi za to wszystko co przeszedłeś – wymruczałem, lgnąc do niego jeszcze mocniej, na co ten lekko rozchylił usta.
- Tobie jest przykro? – zapytał w końcu, wplatając palce w moje włosy. – Carl, z naszej dwójki to naprawdę nie mi należy się współczucie. Zostałeś porwany z rodzinnego domu, torturowany, sprzedawany jak przedmiot... Ja miałem dobre życie, nawet nie przyrównując go do twojego – zauważył ze spokojem, gładząc moje kosmyki.
- Nie wydaje mi się – odmruknąłem, po tym wszystkim mając szczere wątpliwości, czy życie mojego pana było takie dobre. Na pewno było dostatnie, ale czy dobre? Niewątpliwie nie było ono szczęśliwe, a na pewno nie tak jak możnaby się tego spodziewać.
Miałem wrażenie, że nie licząc lat, które spędziłem w niewoli, a których wciąż nie potrafiłem zliczyć, to moje życie było o wiele lepsze niż życie księcia. Nawet jeśli patrzyło się na czasy, gdy żyłem na ulicy. Bo choć nie raz cierpiałem wtedy z powodu zimna czy głodu, to nikt nie wyrządzał mi takiej krzywdy, jak jemu jego własna rodzina i osoby, które uważał za bliskie.
CZYTASZ
Odzyskać Wolność {Wilcze Kroniki} (ZAKOŃCZONE)
FantasiaChłopak kulił się w swojej celi, nie miał imienia, przynajmniej już nie. Kiedyś jego ojciec wołał go nim, jednak minęły lata od kiedy ostatni raz je usłyszał i w końcu zatraciło się ono w jego pamięci. Teraz jego ojca nie było, a nawet jeśli by się...