~94~

578 69 18
                                    

Chciałem go jednak wypytać, dowiedzieć co się wydarzyło, żeby nie pozwolić by ten znów nosił coś na swoich barkach w samotności i w pojedynkę. W końcu nie po to miał mnie, by dalej dusić takie rzeczy w sobie i nie mieć z nimi pomocy. Ułożyłem dłoń na jego policzku, wycierając z kącika jego oka zbierającą się w nim łzę, jednak jakąkolwiek rozmowę uniemożliwiło nam walenie w drzwi komnaty. Słysząc ten agresywny hałas, całe moje wnętrze spięło nakazując ucieczkę, a pierwsza myśl od razu mówiła, iż Helian jednak nie miał zamiaru odpuścić i uznać swojej porażki. Wcisnąłem się w pierś mojego pana, kuląc w jego objęciach, próbując się tam ukryć przed ludźmi którzy mogli być wysłani by mnie stąd zabrać.

- Flawian, gówniarzu! – poczułem jak na dźwięk wściekłego głosu Miradira, ramiona mojego księcia mocniej mnie otaczają, a do tego dotyku, dołączyło się delikatne gładzenie po włosach, który chciał mnie zapewnić w ten sposób że wszystko będzie dobrze.

- Masz tutaj jakiś mocniejszy alkohol? – zapytał Flawiana, a ja słysząc to nieco się odchyliłem i spojrzałem na niego.

- Tato...

- Ty wypij zioła, które przyniósł dla ciebie Flawian i daj tacie pracować, co z tym alkoholem? – powtórzył pytanie, na co książę zamrugał zaskoczony.

- Chyba coś jeszcze mam oprócz wina, w tamtej szafce, ale... - zamilkł, słysząc kolejne walenie pięścią w drzwi. – Ciekawe ile mu zajmie zorientowanie się, że nawet nie są zamknięte na klucz – mruknął książę, obejmując mnie mocniej i uważnie obserwując poczynania mojego taty, tak samo jak ja, choć miałem pewne przypuszczenia co do jego planów.

Tata w tym czasie podał mi kubek z ziołowym naparem i udał się do wskazanej przez blondyna szafki po drodze otwierając drzwi i wpuszczając do środka Miradira, który nawet go nie zauważył od razu wpadając do pokoju niczym pełna furii burza, podchodząc do łóżka. Wcisnąłem się mocniej w pierś mojego pana. Słyszałem jak starszy zaczyna wrzeszczeć na mojego pana, krzycząc, że to wszystko nie ujdzie mu na sucho, zupełnie ignorując Aldemana, który w tym czasie znalazł miedzy butelkami wina jakiś mocniejszy alkohol i nalał go do kieliszka. Obserwowałem go, wyglądając ostrożnie ze swojej kryjówki w objęciach mojego księcia, który wydawał się znosić obecność swojego brata tylko dlatego, iż sam zauważył że jego obecność jest w tej chwili pożądana tutaj przez mojego tatę, choć rozumiał z tej sytuacji jeszcze mniej niż ja. Wrzaski Miradira umilkły dopiero gdy Aldeman podszedł do niego, po drodze podwijając stopą krawędź dywanu i położył mu dłoń na ramieniu, ciągnąc w swoją stronę, dając do zrozumienia że ten ma się odwrócić.

- A ty czego chcesz do cholery, mało się już wpierdoliłeś w nie swoje sprawy?! – Miradir od razu na niego naskoczył, jednak mój tata zachowywał powierzchowny spokój.

- Chcę cię prosić żebyś to potrzymał – oświadczył, podając mu kieliszek, który książę złapał wręcz odruchowo, zaskoczony takim zachowaniem. – Dziękuję, a teraz, to za mojego syna - nim książę zdążył zorientować co się dzieje, rozpędzona pięść mojego ojca uderzyła go w twarz z taką siłą, iż ten wylądowałby na ziemi, gdyby nie dłonie Wilka, który pochwycił go mocno. Zawartość kieliszka rozlała się prosto na twarz księcia, który nie miał nawet czasu jej otrzeć, gdyż został brutalnie rzucony w stronę stołu.

Dźwięk upadającego krzesła, pobudził moje paniczne odruchy, a ja znów skuliłem się mocniej, choć rozsądek podpowiadał, że nic mi nie grozi. O tym samym zapewnił mnie mój pan, który bez wątpienia z satysfakcją oglądał jak jego brat jest poniewierany przez mojego ojca. Jak wnioskowałem po dźwiękach, ten właśnie uderzał głową Miradira o blat stołu i zapewne zdążył już złamać mu nos. Sam spojrzałem z powrotem na to co się działo, gdy dźwięki uderzeń ustały, a ciszę zamiast nich wypełniły jęki i przekleństwa Miradira, oraz pospieszne kroki na korytarzu. Spojrzałem na tatę, który jak gdyby nigdy nic odszedł od próbującego pozbierać się z ziemi księcia. Odczekał chwilę, a gdy kroki stały się odpowiednio głośne, przywołał na swoją twarz poczciwie zatroskaną minę.

Odzyskać Wolność {Wilcze Kroniki} (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz