Rozdział 19

18 3 0
                                    


Święta i Nowy Rok minęły bardzo spokojnie i bez kłótni. Moi rodzice, widząc, że nie kontaktowałam się za dużo z Harrym, odpuścili mi trochę. Z racji tego, że byli w dobrym humorze, postanowiłam wreszcie spytać ich o wyjazd w góry.

– Mamo, tato? – zagadnęłam ich, gdy oglądaliśmy telewizję. – Mam do was pytanie...

– Tak, kochanie? – spytała moja mama, ale mój ojciec nadal był wpatrzony w telewizor.

– Bo... Moja kara się już skończyła i tak się zastanawiałam... Czy może... puścilibyście mnie na wyjazd z przyjaciółmi w góry? To byłby tylko jeden weekend!

Moja mama spojrzała na mnie poważnie, a ojciec obserwował tylko kątem oka. Wiedziałam już, że nie byli zachwyceni moją prośbą.

– A z kim konkretnie miałabyś jechać? – zapytał podejrzliwie mój tata.

– Z Markiem, Olą, Roksaną, jej chłopakiem, kilkoma jego znajomymi i z... Harrym. – wyznałam.

Tym razem mój ojciec zwrócił się do mnie, a jego oczy płonęły gniewnie. Moja matka natomiast pokręciła z dezaprobatą głową.

– Simone... Dopiero co miałaś kłopoty przez tego chłopaka i już znowu chcesz się z nim spotkać? – spytała.

– Ale mamo! Harry nie ma na mnie złego wpływu! – zapewniłam ją szybko. – Jest porządnym, uprzejmym i rozgarniętym młodym mężczyzną!

– Ale ma na nazwisko Whites. – odparł stanowczo mój ojciec. – Oni są tacy tylko z pozoru...

– Mówisz tak, bo znasz jedynie jego ojca! – oburzyłam się.

– Zwykle jabłko pada niedaleko od jabłoni, córeczko. – powiedział obojętnym tonem.

Wstałam z kanapy i spojrzałam na nich gniewnie.

Dlaczego musieli być tak uprzedzeni do jego nazwiska?!

Wcześniej cieszyłabym się z takiej reakcji, ale tym razem naprawdę zależało mi na tym wyjeździe. Szczerze chciałam być tam z Harrym, dlatego musiałam wytoczyć najcięższe działa, aby ich przekonać.

– Mamo, tato. Mam już 18 lat, prawie 19. Wychowaliście mnie na dobrą, odpowiedzialną i pracowitą młodą kobietę, za co wam szczerze dziękuję. Obiecuję wam, że będę się odpowiednio zachowywać i nie narobię wam wstydu.

Moi rodzice spojrzeli na siebie, a ja wyczekiwałam ich decyzji. Zawsze, gdy na czymś bardzo mi zależało, przypominałam im, jak to dobrze mnie wychowali i jakimi wspaniałymi są rodzicami.

– Córeczko... – zaczęła moja mama. – Już wiemy, że jesteś odpowiedzialna i potrafisz się zachować, ale...

– Twój chłopak to co innego. – dokończył poważnie mój ojciec. – Pozwalamy ci jeszcze z nim być tylko dlatego, żebyś sama przejrzała wreszcie na oczy, że to nie jest człowiek, z którym powinnaś być. Prędzej czy później ciebie skrzywdzi, ale skoro nas nie chcesz słuchać... Może posłuchasz własnego cierpienia.

– Harry wcale nie jest taki! – zaprotestowałam. – To uczciwy, inteligentny, dobry i zabawny chłopak!

Moi rodzice jeszcze raz spojrzeli na siebie. Moja mama złapała tatę za rękę, a on westchnął ciężko.

– Jeśli zabronilibyśmy ci jechać, pewnie i tak znalazłabyś jakiś inny sposób, żeby się wymknąć. Cóż... skoro chcesz sama brnąć w to bagno... To jedź sobie z „przyjaciółmi". Ale nie mów potem, że ciebie nie ostrzegaliśmy. – odpowiedział chłodno. – Jak długo ma trwać ten wyjazd?

Umówieni [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz