Święta i Nowy Rok minęły bardzo spokojnie i bez kłótni. Moi rodzice, widząc, że nie kontaktowałam się za dużo z Harrym, odpuścili mi trochę. Z racji tego, że byli w dobrym humorze, postanowiłam wreszcie spytać ich o wyjazd w góry.
– Mamo, tato? – zagadnęłam ich, gdy oglądaliśmy telewizję. – Mam do was pytanie...
– Tak, kochanie? – spytała moja mama, ale mój ojciec nadal był wpatrzony w telewizor.
– Bo... Moja kara się już skończyła i tak się zastanawiałam... Czy może... puścilibyście mnie na wyjazd z przyjaciółmi w góry? To byłby tylko jeden weekend!
Moja mama spojrzała na mnie poważnie, a ojciec obserwował tylko kątem oka. Wiedziałam już, że nie byli zachwyceni moją prośbą.
– A z kim konkretnie miałabyś jechać? – zapytał podejrzliwie mój tata.
– Z Markiem, Olą, Roksaną, jej chłopakiem, kilkoma jego znajomymi i z... Harrym. – wyznałam.
Tym razem mój ojciec zwrócił się do mnie, a jego oczy płonęły gniewnie. Moja matka natomiast pokręciła z dezaprobatą głową.
– Simone... Dopiero co miałaś kłopoty przez tego chłopaka i już znowu chcesz się z nim spotkać? – spytała.
– Ale mamo! Harry nie ma na mnie złego wpływu! – zapewniłam ją szybko. – Jest porządnym, uprzejmym i rozgarniętym młodym mężczyzną!
– Ale ma na nazwisko Whites. – odparł stanowczo mój ojciec. – Oni są tacy tylko z pozoru...
– Mówisz tak, bo znasz jedynie jego ojca! – oburzyłam się.
– Zwykle jabłko pada niedaleko od jabłoni, córeczko. – powiedział obojętnym tonem.
Wstałam z kanapy i spojrzałam na nich gniewnie.
Dlaczego musieli być tak uprzedzeni do jego nazwiska?!
Wcześniej cieszyłabym się z takiej reakcji, ale tym razem naprawdę zależało mi na tym wyjeździe. Szczerze chciałam być tam z Harrym, dlatego musiałam wytoczyć najcięższe działa, aby ich przekonać.
– Mamo, tato. Mam już 18 lat, prawie 19. Wychowaliście mnie na dobrą, odpowiedzialną i pracowitą młodą kobietę, za co wam szczerze dziękuję. Obiecuję wam, że będę się odpowiednio zachowywać i nie narobię wam wstydu.
Moi rodzice spojrzeli na siebie, a ja wyczekiwałam ich decyzji. Zawsze, gdy na czymś bardzo mi zależało, przypominałam im, jak to dobrze mnie wychowali i jakimi wspaniałymi są rodzicami.
– Córeczko... – zaczęła moja mama. – Już wiemy, że jesteś odpowiedzialna i potrafisz się zachować, ale...
– Twój chłopak to co innego. – dokończył poważnie mój ojciec. – Pozwalamy ci jeszcze z nim być tylko dlatego, żebyś sama przejrzała wreszcie na oczy, że to nie jest człowiek, z którym powinnaś być. Prędzej czy później ciebie skrzywdzi, ale skoro nas nie chcesz słuchać... Może posłuchasz własnego cierpienia.
– Harry wcale nie jest taki! – zaprotestowałam. – To uczciwy, inteligentny, dobry i zabawny chłopak!
Moi rodzice jeszcze raz spojrzeli na siebie. Moja mama złapała tatę za rękę, a on westchnął ciężko.
– Jeśli zabronilibyśmy ci jechać, pewnie i tak znalazłabyś jakiś inny sposób, żeby się wymknąć. Cóż... skoro chcesz sama brnąć w to bagno... To jedź sobie z „przyjaciółmi". Ale nie mów potem, że ciebie nie ostrzegaliśmy. – odpowiedział chłodno. – Jak długo ma trwać ten wyjazd?
CZYTASZ
Umówieni [ZAKOŃCZONE]
RomanceCliché romans, ale czy na pewno? Ona - idealna córka, utalentowana gimnastyczka i szermierka oraz bogata "córeczka tatusia". On - zarozumiały, arogancki i impulsywny student prawa. Tak różni, chociaż znaleźli wspólną cechę - chęć przysporzenia kłopo...