Przez rolety w oknach zaczęło przebijać się jasne, poranne światło słoneczne. Powoli zaczęłam otwierać oczy, rozglądając się leniwie po pokoju. Wtedy poczułam, jak moja głowa raz po raz delikatnie unosiła się i opadała oraz usłyszałam ciche chrapnie.
Podniosłam lekko do góry wzrok i spotkałam się ze spokojną twarzą Harry'ego, który jeszcze spał. Przypomniałam sobie wtedy, jak cudownie czułam się podczas wczorajszego wieczoru. Przez większą część nocy oddawaliśmy się pieszczotom, ale w końcu zasnęliśmy w swoich objęciach.
Moja głowa spoczywała na jego umięśnionej i ciepłej klacie, a moja jedna ręka obejmowała jego tors. Natomiast palce mojej drugiej ręki były złączone z jego i czułam, jak Harry przytulał mnie do siebie.
Wpatrywałam się dobre kilka minut w jego śpiącą i spokojną twarz, przypominając sobie wydarzenia z poprzedniego wieczoru.
– „Całowaliśmy się... To naprawdę się działo..." – myślałam, dotykając swoich ust, a na mojej twarzy rósł coraz większy uśmiech.
Wreszcie poczułam, jak Harry zaczął się budzić. Powoli otworzył oczy i spojrzał na mnie, uśmiechając się w swój charakterystyczny sposób, który doprowadzał mnie do szaleństwa, a moje serce przyspieszało.
– Dzień dobry, maleńka. – przywitał się, całując mnie w czoło. – Jak się spało na mojej chrapiącej klacie?
– Wcale nie chrapałeś... Tak mocno. – odpowiedziałam z uśmiechem. – A tobie jak się spało z takim ciężarem?
– Powiedzmy, że... przeżyłem. – zażartował. – Ale dla „takiego" ciężaru mogę się poświęcić.
Zachichotałam cicho, a następnie pocałowałam go w szczękę. Nagle Harry zwinnie obrócił mnie tak, że leżałam dokładnie pod nim, a on zwisał nade mną z uśmiechem na ustach.
Pierwszy raz widziałam go też z roztrzepanymi włosami oraz zaspanymi oczami. Wyglądał tak uroczo, że nie mogłam się powstrzymać i najpierw pogładziłam kciukiem jego policzek, a następnie pocałowałam delikatnie w nos.
– Nie czesz się dzisiaj. – poprosiłam, jeszcze bardziej roztrzepując jego włosy, na co on zaśmiał się.
– Podoba ci się taki brudas?
– Być może... – odparłam z dwuznacznym uśmiechem, na co on odpowiedział mi tym samym.
Nachylił się do mnie, całując mój policzek, po czym zbliżył się do mojego ucha. Czułam na swojej szyi jego ciepły oddech, znów czując pod skórą ten namiętny żar.
– Ja jednak wolałbym ciebie czystą... Dlatego wypadałoby się umyć, nieprawdaż, maleńka? – wyszeptał, po czym uniósł dwuznacznie swoją brew.
Jego brudne myśli jeszcze mocniej na mnie oddziaływały i coraz bardziej propozycja wspólnego prysznica wydawała mi się kusząca...
– Może...
– Hej, gołąbeczki! Pobudka! – przerwał nam jakiś głos za drzwiami.
Harry stęknął cicho, a następnie położył się koło mnie.
– Ehhh, a już prawie cię przekonałem... Nie dadzą człowiekowi ani jednej chwili przyjemności. – westchnął.
– Na pewno nie była to nasza ostatnia taka chwila. – uśmiechnęłam się, siadając na łóżku.
Pół godziny później zjedliśmy śniadanie i postanowiliśmy, że zanim wyruszymy do domu, pospacerujemy trochę po mieście. Tak więc spakowaliśmy się, posprzątaliśmy dom i około południa wyjechaliśmy.
CZYTASZ
Umówieni [ZAKOŃCZONE]
RomanceCliché romans, ale czy na pewno? Ona - idealna córka, utalentowana gimnastyczka i szermierka oraz bogata "córeczka tatusia". On - zarozumiały, arogancki i impulsywny student prawa. Tak różni, chociaż znaleźli wspólną cechę - chęć przysporzenia kłopo...