Jest to moje pierwsze odpowiadanie, więc nie będzie jakoś bardzo wybitne.
Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy.
💚💚💚
Po zwyczajnym dniu w wieży Avengersów, Tony odwiózł mnie pod mój blok.
- Sorry, że dziś nie wybraliśmy się do Cavallo, jutro to zrobimy.
- Wiem, mieliśmy dużo pracy. Przyjedziesz po mnie jutro?
- Tak, o tej samej porze co zawsze - powieziwszy to odjechał.
Weszłam do mojego mieszkania, odłożyłam torbę i poszłam sobie zrobić herbatę, po czym wyszłam na balkon, usiadłam na krześle i zaczęłam patrzeć na gwiazdy popijając napój. Robiłam tak od małego. Ta czynność zawsze pomaga mi odetchnąć od codzienności, tak samo jak wyjazdy do stajni.
- Dziś niebo jest wyjątkowo piękne - powiedział ktoś zza moich pleców. Trochę się wystraszyłam, ponieważ mieszkam sama. Gwałtownie wstałam z krzesła i stanęłam przodem do mężczyzny. Ręka, w której trzymałam kubek była gotowa, aby w każdej chwili rzucić rzeczą w obcego.
- Tak, jest piękne - opdowiedziałam. - Mogę wiedzieć co tu robisz?
- Przyszedłem tylko porozmawiać. Przecież to nic złego.
Tajemnicza postać miała czarne włosy do ramion, zielone oczy i była dość dziwne ubrana.
- Jak się tu dostałeś?
- Czary, mary - uśmiechnął się.
- To lepiej sobie tymi swoimi "czarami" wróć tam, skąd przyszedłeś.
Zorientowałam się, że jeszcze nie zdążyłam wyciągnąć mojego scyzoryka z kieszeni, więc pomału odłożyłam kubek na stolik, który był na balkonie i wyciągnęłam "broń". Przyłożyłam ją do szyi obcego.
- Ej, spokojnie, chcę tylko porozmawiać!
- Mów czego chcesz!
- Ostrzec cię przed czymś.
- Przed czym?
- Niestety ci tego nie powiem, bo nie rozmiwaiam z Midgardczykami, którzy chcą mnie zabić - powiedział to z uśmiechem i znikł.
Stałam przez chwilę w tej samej pozycji, co w momencie gdy zielonooki znikł, po czym się otrząsnęłam i poszłam szybko po telefon.
Wybrałam numer do Tonego i zadzwoniłam.
- Błagam, przyjedź po mnie, ktoś właśnie się do mnie włamał.
- A ten ktoś dalej tu jest? - Odpowiedział głos w słuchawce.
- Nie, ale chyba wolę spać w waszej wieży, niż tu, wiedząc że ktoś może mnie napaść w nocy.
- Dobra, przyjadę po ciebie.
Poszłam się spiłować, a potem wyszłam przed blok, czekając na miliardera.
Zobaczyłam auto Tonego i od razu do niego wsiadłam.
- Opowiesz mi coś o tej osobie? - Powiedział.
-Tak, był to mężczyzna o zielonych oczach i czarnych włosach do ramion. Był też dość dziwnie ubrany. Powiedział coś o "Midgardczykach". Thor bardzo podobnie mówi.
- Czyli pewnie Jeleniowi zachowało się znowu wracać na ziemię. - powiedział pod nosem.
- Komu?
- Lokiemu. Nie bój się, znajdziemy go i wróci tam, skąd przyszedł.
Dojechawszy do wieży, weszłam do swojego pokoju i położyłam się spać. Zasnęłam myśląc o tajemniczym mężczyźnie.
CZYTASZ
Nie jesteś zły, tak jak mówią inni
FanfictionOpowieść o młodej dziewczynie Madison, która zakochuje się w złoczyńcy.