12

37 1 0
                                    

Pov: Loki

   Nadszedł dzień, którego Madison nie mogła się doczekać. Najpierw my się spakowaliśmy, a potem wzięliśmy Cavallo i jego rzeczy. Niestety z nami miał też iść Thor. Byłem strasznie niezadowolony z tego faktu. Brązowowłosa przebaczyła już mojemu bratu.
   Dotarłszy do Heimdalla przeniósł nas do Midgardu. Tam kobieta zadzwoniła po Starka.
   - A co tu robi Jeleń? - powiedział gdy mnie zobaczył.
   - Przyjechał na święta - odpowiedziała brązowooka.
   - A nie może wrócić do Asgardu? - Spytał Tony.
   - Nie.
   - Wolałem innych twoich chłopaków.
   - Kto w ogóle powiedział, że jest moim chłopakiem?
   Wsadziliśmy konia do przyczepy, a my wsiedliśmy do auta. Ja razem z moją ukochaną siedziałem z tyłu, a Barbie razem z puszką sprzodu. Dziewczyna cały czas przeglądała coś na telefonie.
   - Podoba ci się ten czaprak? - Powiedziała pokazując zdjęcie - Podobno można dokupić kantar i nauszniki pod kolor. Niedawno ta kolekcja weszła.
   - Mi bardziej podoba się ten zielony, co jest pod spodem pokazany - odpowiedziałem.
   - Ja wolę granatowy.
   - O czym jak rozmawiacie? - Wtrącił się miliarder.
   - Pokazuje Lokiemu najnowszy czaprak. To nic złego.
   Najpierw odwieźliśmy konia, a potem przyjechaliśmy do wieży. Wszyscy byli zdziwieni moją obecnością. Dali mi coś na przebranie, żebym wtopił się w tłum, a potem pojechałem z Madison do galerii po jakieś rzeczy pasujące na mnie.
   Nie mogąc zdecydować się na żadną rzecz, która pokazywała mi kobieta kazała mi samemu wybierać i poszła szukać sukienki na święta. Ja znalazłem jakieś cichy, byle żeby były, a potem czarny garnitur z czarną koszulą. Do tego wybrałem jeszcze zielony krawat. Te rzeczy miałby być na imprezę Starka, która miała odbyć się w dzień świąt.
   Skończywszy zakupy w galerii pojechaliśmy do sklepu jeździeckiego. Madison chciała, abym miał coś do jazdy w Midgardzie.
   W sklepie były jej wymarzony czaprak i kantar, które mi dziś pokazywała. Kiedy moja iluzja szła za nią i odpowiadała jej na pytania, ja kupiłem te rzeczy na prezent. Podobno tutaj jest taka tradycja.
   Po zakupach wróciliśmy do wieży.
   - Ej! A gdzie on z tobą idzie? - Powiedział Stark, gdy zobaczył, że idę z Madison.
   - Do mojego pokoju - odpowiedziała.
   - I pewnie będzie z tobą spał?
   - Tak.
   - Nie zgodzę się na to.
   Tak właśnie zaczęła się ich kłótnia, którą skończyła kobieta.
   - JESTEM JUŻ DOROSŁA OD 4 LAT!!! PRAWO DO BYCIA MOIM OPIEKUNEM CI SIĘ SKOŃCZYŁO!!! BYŁO TRZEBA SOBIE MNIE ZNALEŹĆ I PRZYWIEŹĆ JAK MIAŁAM 12, A NIE 16 LAT!!! WTEDY BYŚ SOBIE MNĄ DŁUŻEJ PORZĄDZIŁ!!! - Wykrzyczała i weszła do pokoju trzaskając drzwiami z całej siły, gdy je zamykała.
   Po tym incydencie poszedłem do pokoju przeznaczonego dla mnie.
   Kiedy minęła około godziny ktoś wszedł do mojego pokoju. Była to Madison.
   - Idziemy z tąd - powiedziała.
   - Niby gdzie? - Zapytałem.
   - Nie wiem czy pamiętasz, ale mam takie coś jak mieszkanie, gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy - odpowiedziała.
   Zgodziłem się i jakimś cudem uciekliśmy. W jej mieszkaniu włączyliśmy sobie film. Nazywał się "Piraci z Karaibów". Był dziwny. Brązowooka powiedziała, że w takim razie następnym razem włączy mi jakiś film historyczny i wtedy zobaczę co to nuda.
   Nagle do domu wparował Iron Man. Madison chwilę z nim porozmawiała (bardziej wydarła) i wróciliśmy do wieży.
   Każdy z nas poszedł do swoich pokoi.

 
Pov: Madison

   Po pewnym czasie do mojego pokoju wszedł Tony i zaczął mnie przepraszać. Na początku nie chciałam mu wybaczyć, ale w końcu to zrobiłam. Pozwolił mi też, aby Loki zamieszkał u mnie w pokoju. Potem powiedziałam mu, że zostanę tu jeszcze godzinkę.

Pov: Loki

   Do mojego pokoju wlazł Stark. Nawet nie zapukał.
   - Pogodziłem się z Madison, a teraz idziesz nam pomóc - powiedział.
   - W czym?
   - Madison jedzie na zawdy trzy dni po imprezie. Zawsze gdy jedziemy jej kibicować coś dla niej robimy. Teraz ty się znalazłeś w naszym "gronie" przez nią. Ale nie myśl, że na długo.
   - Niech ci będzie.
   Na "naradzie" Tony powiedział, że kupi koszulki z zdjęciem Madison i Cavallo, a my mamy zrobić banery.
   Ja zrobiłem skromny napis "Wygrasz kochanie!!", ponieważ nie miałem pomysłu. Reszta coś narysowała. Najbardziej dziecinny był rysunek Thora. Chciałem się z niego trochę po naśmiewać, ale ja miałem tylko napis. Nie zrobiłem tego także dla mojej ukochanej.
   Gdy wszystko schowaliśmy, Madison przyszła. Włączyliśmy film historyczny. Był bardzo nudny. Miała rację. Jedyną osobą, której podobał się był Steve. Prawie wszyscy na nim zasnęli. Jedną z tych osób była brązowowłosa. Zasnęła oparta głową o moje ramię.

Nie jesteś zły, tak jak mówią inniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz