Rozdział 2. Porwany!

169 8 1
                                    

- Nie mógł – rozmowa

„Nie mógł- myśli-


Shaun użyła świstoklika wcześniej wiele razy, ale zawsze był z kimś kogo zna i zawsze wiedział, dokąd zmierzają. Ale tym razem, prezent urodzinowy okazał się świstoklikiem I kiedy niczego nie świadomy uruchomił go, nie miał bladego pojęcia, gdzie się znajdzie, co doprowadzało go do paniki. Poczuł jak jego stopy uderzają o nierówną i nieprzyjazną substancję, która jak się dowiedział była twardym, mokrym kamieniem, gdy jego kolana i dłonie zetknęły się z szorstką powierzchnią.

Pokój był czarny jak smoła i mógł dostrzec tylko krótki przebłysk światła z pojedynczych drzwi w rogu, zanim zobaczył błysk czerwonego światła, który zbliżał się do niego, a potem nie wiedział już nic więcej, gdy jego oszołomiona głowa uderzyła o nieruchomy kamień wilgotnej celi ukrytej głęboko w lochach starożytnego dworu.

Gdy syn zniknął mu z pola widzenia, Severus bezskutecznie chwytał się swoich szat, zdołał jedynie oderwać kieszeń syna. Albus wstał od stołu imprezowego, oczy błysnęły gniewem i mocą. -Minerwa i Filius upewnijcie się, że dzieci i ich rodzice wrócili bezpiecznie do domu. Amelia, czy mogłabyś skontaktować się z Aurorami i kazać im zbadać, czy mogą namierzyć ten świstoklik. Poppy, może mogłabyś podać Sewerusowi eliksir uspokajający-. Snape upadł, przewracając się do tyłu i omijając krawędź stołu bokiem głowy, gdy zarówno Remus, jak i Syriusz podbiegli, by złapać oszołomionego mężczyznę. Severus chwycił mały fragment szaty swojego syna i potarł go o brodę, jego oczy były wpatrzone w dal.

Krzyki i bełkot bezładnych rozmów ucichły, gdy władcza obecność Albusa i jasna głowa zmusiły pozostałych do ruchu, bez zastanowienia wykonując jego polecenia i czując niemal pulsującą moc jego wielkiej magii. Minerva i Filius pomogli rodzicom zebrać dzieci i otworzyli fiuu w Wielkiej Sali, by mogli udać się do swoich domów. Odesłali Susan Bones do domu z jej przyjaciółką Luną, aby jej ciotka, Amelia Bones, Minister Magii mogła rozpocząć poszukiwania porwanego chłopca.

Remus odchylił głowę Sewerusa do tyłu przez ramię, podczas gdy Poppy i Syriusz zdołali nakłonić go do połknięcia fiolki z eliksirem uspokajającym. Zajęło to kilka minut, ale światło rozumowania i świadomość w końcu wróciły do niezwykle czarnych oczu Mistrzów Eliksirów.

Severus wstał z sapnięciem i pomachał kawałkiem materiału jak flagą w stronę Albusa. -Czy możemy użyć tego do znalezienia lokalizacji mojego syna, Albusie?-

-Doskonały pomysł, Sewerusie! Amelia, czy możesz skontaktować się z jednym z Niewymownych, abyśmy spróbowali odkryć lokalizację chłopca?-

Amelia wyciągnęła głowę z zielonych płomieni w kominku tylko na tyle długo, by skinąć głową w podziękowaniu Albusowi, zanim wróciła do swojej rozmowy z szefem Magicznego Prawa, Alastorem Moody. Odwróciła się do oczekującej grupy i wyjaśniła: -Za niecałą godzinę powinien pojawić się tu Niewymowny, a aurorzy rozpoczęli śledztwo i poszukiwania. Najlepsze, co możemy teraz zrobić, to czekać na Madame Wright, która ma tu przybyć-.

Severus usiadł ciężko na krześle, spuszczając głowę w dłoniach, mały kawałek szat syna wciąż zaciskał się w jego rękach. Promieniował nędzą i rozpaczą, zanim nagle podniósł głowę i krzyknął. -Nippy!-

-Tak, Mistrzu Snape, jak Nippy może ci pomóc?- Mały skrzat ukłonił się, a potem zatrzymał się na spojrzeniu rozpaczy na twarzy swojego mistrza. -Coś jest nie tak, Mistrzu?-

-Shaun został porwany przez świstoklik. Wiem, że potrafisz mnie wyczuć, gdziekolwiek jest, czy możesz znaleźć dla mnie Shauna?-

Stworzenie wyszczerzyło twarz w intensywnym skupieniu, ciche łzy dobrze się zbierające na myśl o swoim młodym mistrzu w niebezpieczeństwie. Skłonił głowę w niemym smutku i potrząsnął nią. -Nie, Panie, Mistrz Shaun nie jest obudzony, nie mogę go wyczuć. Albo stał się niewidzialny i nie mogę go znaleźć. Przykro mi, Mistrzu, czy Nippy może coś jeszcze zrobić dla Mistrza?- zapytał z nadzieją.

Shaun Snape, 8 latOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz