Rozdział 12. Rytuały i obrzędy

144 7 1
                                    

- Nie mógłrozmowa (kursywa)

„Nie mógł" myśli

Albus spotykał się z portretami czterech Założycieli przez wiele długich godzin podczas jesiennego semestru i dopracowywał plany nowych rytuałów i obrzędów, które miały sprawić, że strażnicy strzegący Hogwartu i jego terenów będą lepsi niż kiedykolwiek w przeszłości, nawet za czasów Założycieli. Portrety pomogły Albusowi, Minerwie, Severusowi, Remusowi i Syriuszowi w odnalezieniu dawno zapomnianej prywatnej kwatery Roweny i Helgi, ale nie udało im się znaleźć starego wejścia do Komnaty Tajemnic, która była prywatną domeną Salazara, odkąd prawie sto lat temu nowoczesna hydraulika zniszczyła tajne przejście, które zaprojektował, by jego najniebezpieczniejsze eliksiry i eksperymenty były bezpieczne dla reszty zamku. Był bardzo zmartwiony, gdy dowiedział się, że nawet istnienie Komnaty dawno temu stało się mitem. Oczywiście obecne kwatery Albusa były komnatami Godryka, jak również każdego dyrektora i dyrektorki, którzy pojawili się w ciągu długiego wieku istnienia szkoły.

Z pomocą portretów, a nawet Merlina, stworzono kilka nowych oddziałów, po tym jak Severus przejawił zdolność łączenia się z synem w myślach. Stare oddziały były odpowiednie przed przypadkowymi atakami czarodziejów, mugoli czy przypadkowych magicznych stworzeń, ale nie sprostały złu, które zdołało sprzymierzyć się z tyloma mrocznymi istotami naraz. Dzięki wiedzy, która była dostępna od największych umysłów w historii, jak również tych obecnie dostępnych, zaprojektowano skomplikowany rytuał, który miał na celu utworzenie najsiniejszego oddziału wokół szkoły i jej terenu, ale nie mógł on zostać wdrożony, dopóki wszyscy uczniowie nie wyjadą na ferie świąteczne, które miały się rozpocząć w przyszłym tygodniu. Ustalono alternatywne zakwaterowanie dla dziewięciu uczniów, którzy nie mogli wrócić do domu i planowali zostać w szkole podczas przerwy.

Shaun prawie podskakiwał z podniecenia. Uwielbiał zamek; był jego domem odkąd tylko pamiętał. Nadal miewał od czasu do czasu przerażające koszmary o swoim życiu rodzinnym przed znalezieniem nowego ojca, ale w miarę jak jego oklumencja i organizacja jego umysłu i wspomnień stawały się coraz bardziej automatyczne, śniły mu się coraz rzadziej. Oczywiście wiedział o nadchodzących rytuałach i właściwie nie mógł się ich doczekać, ponieważ został zaproszony do spędzenia trzech dni, które musiałby spędzić poza zamkiem w domu Weasleyów. Bardzo zaprzyjaźnił się z Fredem i George'em, zwłaszcza, że dzielili ze sobą zamiłowanie do sporządzania eliksirów i robienia psikusów.

Znał też Billa, Charliego i Percy'ego, choć nie tak dobrze, i poza Percy'm lubił ich wszystkich. Percy był zbyt zaangażowany w przestrzeganie zasad, by trójka psotników mogła go właściwie polubić, ale Shaun był pewien, że dwójka dzieci, których jeszcze nie poznał, będzie w porządku. Wiedział, że Ron miał osiem lat jak on, a ich jedyna siostra; Ginny miała siedem lat, ale uczęszczała do dziennej szkoły, więc czekało go dużo zabawy.

Spakował ubrania i książki na trzydniowy pobyt do małego plecaka i wybiegł pożegnać się ze swoimi wujkami Remusem i Syriuszem, zanim zbiegł po schodach do lochów, aby znaleźć swojego ojca, który zabierze go do Nory, gdzie mieszkała rodzina Weasleyów.

Zatrzymał się tuż przy drzwiach, obserwując, jak ojciec spokojnie kończy warzyć skomplikowaną Szkieletorośl, której Madame Pomfrey używała do odrastania kości zbyt uszkodzonych, by można je było naprawić prostym zaklęciem i uśmiechnął się do człowieka, którego tak bardzo kochał.

Wbiegł do środka, gdy ojciec rzucił zaklęcie stasis, które oznaczało, że skończył, i obdarzył go uśmiechem i małym uściskiem, miał przecież osiem i pół roku, był prawie za stary, by dawać uściski. Severus nie zważał na to i przyciągnął syna w uścisk, jednocześnie wyrzucając go w powietrze, aby mógł pocałować miękki policzek chłopca.

Shaun Snape, 8 latOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz