18

498 31 5
                                    

*

Maggie w swoim życiu naprawdę niewielu osobom życzyła czegoś złego. Pierwszą była Loren, przez którą nie mogła zawodowo grać w piłkę nożną. Drugą był jej ojciec, miała swoje powody, choć obecnie po prostu lekceważy mężczyznę. Trzecią był Christian Horner, który narobił w jej życiu większych problemów, niż wszystko to było warte. 

Czwartą osobą została Kika. Po słowach jakie Portugalka skierowała do jej córki, w Holenderce coś się zagotowało. Żadna inna kobieta, choć nie była pewna czy to określenie pasowało do nowej partnerki jej byłego, nie miała prawa powiedzieć tak do dziecka, tym bardziej w obecności jego matki.

 Stąd też była pewna tego, iż zrobi wszystko, aby Gomes pożałowała swoich słów, a Gasly tego, że wodził ją za nos. Margaret Emilia Verstappen nie zaliczała się do osób, z którymi można było pogrywać sobie jak się chciało. Jeśli za coś mogła być wdzięczna Josowi to za to, że przez niego wypracowała sobie dość trudny charakter. 

Popatrzyła na Allie, która kilka minut wcześniej zasnęła przytulona do jej boku. Usłyszała cichy śmiech dobiegający z przejścia pomiędzy kuchnią a salonem. 

- Ta w kij śmieszne- rzuciła, spoglądając na przyjaciela siadającego na fotelu obok.-  Gdyby nie to, że po pierwsze mam pod opieką dziecko, po drugie Auclair mnie zabije jak jutro nie zjawię się w studiu, to bym wino otworzyła. Potrzebuję się znieczulić przez tego...

- Wiem, Maggie. Nie musisz przypominać wiązanki epitetów wobec niego- przerwał jej Mick. 

Gdy dwa dni wcześniej wróciła ze spotkania, na którym potwierdzane było alibi jej byłego męża, przez jej usta przewinęła się masa obelg odnośnie jego oraz Portugalki, która zaczynała sobie na za dużo pozwalać. Pierre w ciągu ostatnich czterdziestu ośmiu godzin wiele razy próbował skontaktować się z Holenderką, która obrała taktykę polegającą na olewaniu go. Nie chciała się jeszcze z nim użerać, szczególnie po tym jak w dzień, gdy wyszła cała afera na jaw, Gasly wstawił post, w którym przyznał się do bycia w związku małżeńskim z Verstappen oraz do tego, iż to on jest ojcem Allie. Maggie poczuła wówczas jak ponownie zalewa ją krew. Szczególnie przez to, że na zamieszczonym przez niego zdjęciu widniał on oraz Portugalka całująca go blisko kącika ust. 

Tych, które kiedyś Margaret kochała całować, a obecnie najchętniej zakleiłaby srebrną taśmą. 

Zaśmiała się na słowa przyjaciela, ostrożnie podnosząc córkę z kanapy. Uśmiechnęła się w stronę niemieckiego kierowcy, a następnie udała się z Alaine do jej pokoju. Położyła dziewczynkę w łóżku, przykrywając kołdrą, na której widniały postacie z Psiego Patrolu. Po paru minutach wróciła do Schumachera, który zdążył wyjść na obszerny balkon.  

- Co zamierzasz zrobić?

- Ograniczyć prawa rodzicielskie Pierre'owi- odpowiedziała, wyciągając z kieszeni spodni paczkę Marlboro.- I mam gdzieś, że może ktoś uznać, że przesadziłam. Nikt nie będzie mojej córce mówił, iż zostanie jej nową mamusią- dodała, po czym odpaliła używkę. 

- Miałaś nie palić- zwrócił jej uwagę Niemiec. 

- Miałam. Tyle, że jak to mówiłam  to nie wiedziałam, że Pierre okaże się skurwysynem wodzącym innych za nos- mruknęła. Zaciągnęła się, chwilę później wypuszczając chmurę białawego dymu.- Jeżeli cię to pocieszy, to dzisiaj dopiero pierwszy.

- Zawsze coś, choć wiesz, że wolałbym jakbyś się tym nie truła- rzekł Mick, przeczesując swoje blond włosy. 

- Na coś umrzeć trzeba. Chociaż patrząc na to jakimi rewelacjami zaszczyca nas Gasly, to prędzej na zawał zejdę. 

I Need You To Stay| Ch.Leclerc/P.GaslyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz