*
Gwar na szkolnym korytarzu był na tyle duży, że Francuz nie wiedział już gdzie udała się jego klasa, która w ramach zajęć wychowania fizycznego miała oglądać mecz pomiędzy ich szkołą a szwajcarską placówką edukacyjną. Skierował się więc na szkolne boisko, gdzie zauważył swojego kolegę z klasy. Gasly zajął miejsce obok niego i skupił się na schodzących z boiska zawodniczkach.
- Za chwilę zaczną- powiedział siedzący obok chłopak. Pierre lekko się uśmiechnął, po czym przeniósł wzrok na przeciwną drużynę.
- Praktycznie wszystkie mają flagę Szwajcarii na koszulce, ale dwie mają jeszcze inną...- mruknęła siedząca za nimi blondynka.
- Może nie są ze Szwajcarii i tylko się tam uczą?- zasugerował Gasly, wyłapując wzrokiem holenderską flagę.
Dziewczyna z numerem trzydzieści trzy na koszulce rozmawiała z niewiele wyższym od siebie chłopakiem w czarnej koszulce. Obok nich stał mężczyzna o srogim wyrazie twarzy, patrząc na szatynkę spod byka. Mimika reprezentantki szwajcarskiej szkoły wskazywała, że ewidentnie nie cieszyło ją to co słyszała. Po paru minutach odeszła w stronę ławki, gdzie były jej koleżanki z drużyny. Cisnęła butelką w skrzynkę, w której zawodniczki miały ustawione bidony.
Niewiele zostało do rozpoczęcia meczu, gdy dziewczyna reprezentująca szkołę, której uczniem był Pierre, wpadła na zawodniczkę przeciwników. Najwyraźniej pech chciał, że ta rozumiała francuski, a co za tym szło- obelgi posłane w jej kierunku. Do rudowłosej reprezentantki Szwajcarii, podeszła szatynka z dwoma trójkami na plecach.
- Daj spokój, bo pogarszasz sytuację. Won na ławkę, trener i tak cię za to już nie wypuszcza w podstawie- warknęła szatynka, obracając w swoją stronę rudzielca.- Idź ochłonąć- dodała przez zaciśnięte zęby.- A ty patrz jak łazisz- rzuciła w kierunku Loren. Pierre powiódł wzrokiem za szatynką. Nad dwoma trójkami widoczne było nazwisko napisane białymi literami, wyróżniającymi się na granatowym kolorze górnej części koszulki. Verstappen.
**
- Maggie Verstappen strzela do bramki, tym samym dopisując kolejne punkty na konto Szwajcarek- oznajmił komentujący mecz, uczeń należący do ekipy szkolnej gazetki.
Siedemnastolatek popatrzył na szatynkę opierającą dłonie o kolana. Ewidentnie czekała na to, aż bramkarka reprezentująca jego szkołę wykopie piłkę. Bacznie obserwowała każdy, nawet najmniejszy ruch Clary, a gdy ta posłała kulę w powietrze, momentalnie wyskoczyła odbijając ją główką, w kierunku swojej zespołowej koleżanki.
Skłamałby mówiąc, że szkoła ze Szwajcarii nie siała pogromu Francuzek na boisku. Każda ich akcja była przemyślana, a i zawodniczki rozumiały się praktycznie bez słów.
Verstappen odebrała piłkę, z którą Patricia biegła w stronę bramki Szwajcarek. Dość prędko wstała po wślizgu, jaki umożliwił jej odebranie czarno-białej kuli. W tym momencie Loren ewidentnie postanowiła się zemścić. Pociągnęła Margaret za koszulkę, pchając ja w stronę murawy, a następnie przebiegła korkami na jej kolanie, przekręcając jedną z nóg. Sędzia odgwizdał przerwanie meczu.
- Aj! Młoda Holenderka leży na ziemi i nie może wstać. Uskarża się na ból kolana! Decyzją sędziego jest przyznanie Loren czerwonej kartki. Nie zobaczymy już naszej zawodniczki na boisku- rozbrzmiał głos komentującego. Gasly widział jak do szatynki podchodzi zarówno jej trener, jak i chłopak, z którym wcześniej rozmawiała. Maggie zamieniła parę słów ze swoim opiekunem, a ten poszedł przekazać decyzję.- Verstappen nie będzie kontynuować gry. Dziękujemy, więc za dostarczone emocje- powiedział komentator.
CZYTASZ
I Need You To Stay| Ch.Leclerc/P.Gasly
Fanfiction"Kiedy jestem z dala od ciebie, tęsknię za twoim dotykiem (Ooh) Jesteś powodem, dla którego wierzę w miłość (Ooh) Trudno mi było zaufać (Ooh) I boję się, że to spierdolę (Ooh) Nie ma mowy, żebym mógł zostawić cię na lodzie Bo nigdy nie zostawił...