Rozdział 11

36 2 0
                                    

Strefa 18+
Ten rozdział zawiera sceny erotyczne
Czytasz na własną odpowiedzialność

Stella

Otworzyłam oczy i ku mojemu zaskoczeniu znajdowałam się w tym samym miejscu, w którym zasnęłam.
Czyli na Nathanie, który teraz uroczo spał.
Nie chciałam go budzić, bo wiedziałam, że przez pracę mało śpi i ciągle chodzi zmęczony, więc z powrotem się w niego wtuliłam.
Ciepło jego ciała sprawiało, że traciłam jakąkolwiek ochotę na wstawanie z tego łóżka.
Poczułam jak jego mięśnie pode mną delikatnie się naprężają.
Otworzył oczy, wkładając dłonie pod kołdrę i kładąc je na moich biodrach.
Podniosłam głowę, przez co dotykałam swoim nosem jego nosa.

-Nie sądzisz, że moje łóżko jest wygodniejsze od twojego?- zapytał z zadziornym uśmieszkiem.
-Sądzę, że moje łóżko jest zepsute- rzuciłam uśmiechając się delikatnie.
-Możesz tu zostać, dopóki nie zostanie naprawione, księżniczko- mruknął, wsuwając dłoń pomiędzy moje nogi.

To słowo zaczęło na mnie działać jak siatka na motyle.
Nathan zaczął pocierać mnie dwoma palcami, a ja zacisnęłam zęby na dolnej partii ust.

-Nie mogę przestać cię dotykać- westchnął, wkładając we mnie dwa palce i posuwając w wolnym tempie.

Ocierałam się twardymi już sutkami o jego tors, czując jak szybko zbliża się orgazm.
Przyspieszył, a ja cicho zapłakałam z przyjemności.
Orgazm uderzył we mnie z taką siłą, że nie mogłam opanować drżenia ciała.
Wpiłam się w jego usta, tłumiąc swoje jęki.

-Gdzie on jest?!- usłyszałam warknięcie kogoś za drzwiami.

Nawet nie zdążyliśmy zareagować, po niecałej sekundzie drzwi otworzyły się z hukiem, a w nich stanął Zack.
Szybko sturlałam się na miejsce obok Nathana i czerwona ze wstydu, owinęłam się szczelniej kołdrą.

-Kurwa, nie mamy czasu na to, żebyś mógł sobie zerżnąć byłą swojego kuzyna! Mamy od chuja pracy!- wrzasnął zdenerwowany i wyszedł z pokoju, zostawiając drzwi otwarte.

Nathan z ciężkim westchnięciem podniósł się z łóżka, po czym zaczął się ubierać.
Podniosłam się do siadu i przytrzymując kołdrę, zakrywającą piersi obserwowałam jego ruchy.
Gdy wyszedł z sypialni, przekraczając jej próg zatrzymał się, odwrócił i szybko podszedł do mnie, przyciskając usta do mojego czoła.
Spojrzałam na niego smutno.

-Nie smuć się, księżniczko- odparł, pocierając kciukiem mój policzek.

Uśmiechnął się na koniec i wyszedł.
Usłyszałam tylko jak nawrzeszczał na Zack'a za to, co powiedział.
Po kilku minutach w domu zapanowała cisza, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że wyszli.
Nie mamy czasu na to, abyś mógł sobie zerżnąć byłą swojego kuzyna.

Podniosłam się z łóżka, ubrałam czarną koszulkę Nathana i jakieś spodenki.
Niechętnie wyszłam z sypialni i ruszyłam schodami na dół.
Czułam, że będę musiała wziąć długą kąpiel, moje ciało się tego domagało.
Zerknęłam do salonu, upewniając się, że nikogo w nim nie ma i dokładnie się rozejrzałam.
długa kanapa, przed nią stolik, puszysty dywan, gigantyczny telewizor i wielka gablotka z alkoholami.
Z salonu można było wyjść na obszerny taras z leżakami, a z racji iż na dworzu było nawet ciepło taki był mój plan.
Spojrzałam jeszcze raz na ilość alkoholu w gablotce, wyjęłam wino i jeden kieliszek, wychodząc na taras.
Nie skapnie się, że zabrałam butelkę.
Usiadłam na leżaku, wlałam trochę wina do kieliszka i westchnęłam.
Popijałam wino, wpatrując się przed siebie.
Ta cisza była cholernie przytłaczająca.


~~~~~~~

Nathan

Na dworze było już ciemno.
Zdjąłem buty od razu po przekroczeniu wejścia.
Ruszyłem na górę, do sypialni.
Stelli nie było, ale wszędzie panował taki bałagan jaki był, gdy wychodziłem.
Potem skierowałem się do jej sypialni, gdzie również jej nie zastałem.

-Stella?- rzuciłem, wracając na dół.
-Schowała się?- zapytał z kpiną Zack.
-A chcesz dostać w mordę?- warknąłem, zastanawiając się, gdzie powinienem jej szukać.

Przeszedłem do salonu, po czym wyszedłem na taras.
Na jednym z leżaków spała skulona Stella, a przed nią na stoliczku stał pusty kieliszek i prawie pusta butelka wina.
Stella miała na sobie tylko moją czarną koszulkę i spodenki, a na dworze zdecydowanie nie było już ciepło.

-Stella- rzuciłem, kucając przy niej.

Odwróciła się, spoglądając na mnie zmęczonymi oczami.

-Wróciłeś- wymamrotała, a w jej głosie od razu słychać było, że jest pijana.
-Zimno tutaj- powiedziałem, przyglądając się jej twarzy.

Pokiwała głową twierdząco, wyciągając ręce w moją stronę, tym samym wydając mi polecenie bym sam zaniósł ją do środka.
Wziąłem ją na ręce, na co mruknęła coś pod nosem, wtulając twarz w moją szyję.

-Myślałam, że mnie nie znajdziesz- wybełkotała.
-Ja zawsze cię znajdę- odparłem, czując, że się uśmiecha.
-Oddam ci to wino- mruknęła, a ja cicho się zaśmiałem, wchodząc po schodach.
-Nie potrzebuję tego wina- odparłem.
-Na pewno?- dopytywała.
-Na pewno- potwierdziłem.
-Weźmiesz mnie do swojej sypialni?- zapytała.
-Tak. Musisz się ogrzać, bo będziesz chora- odparłem, wchodząc do swojej sypialni i kładąc ją na łóżku.

Rozebrałem się do bokserek i położyłem obok niej.
Przykryłem nas kołdrą, przyciągając ją do siebie i owijając ramionami.

-Chciałam wziąć prysznic- mruknęła.
-Weźmiesz jutro rano- odparłem.
-A ty ze mną?- zapytała nieśmiało, a ja parsknąłem śmiechem.
-Pewnie- rzuciłem, a ona uśmiechnęła się słodko.
Jak się upije jest jeszcze bardziej urocza niż zwykle.

Zarzuciła nogę na moje biodro i z uśmiechem wpakowała rękę w moje bokserki.

-Idź spać- warknąłem, odsuwając jej rękę.
-Oj no nie bądź taki- jęknęła marudnie.
-Jesteś pijana- odparłem.
-I co z tego?- zapytała, próbując ściągnąć mi bokserki.

.Złapałem ją za nadgarstek, podniosłem się do siadu i przerzuciłem ją przez swoje kolana.
Ciężko oddychała, gdy zdjąłem z jej tyłka spodenki.

-Księżniczko, jak mówię, że masz iść spać to idziesz spać- powiedziałem, wymierzając klapsa w jej tyłek.

Cicho jęknęła, wypinając tyłek w moją stronę.

-Teraz pójdziesz już spać jak grzeczna dziewczynka?- zapytałem, wiedząc, że za bardzo jej się to spodobało, by odpowiedziała „tak".

Milczała, czekając aż znowu ją uderzę, ale się nie doczekała.
Zamiast tego odsunąłem jej majtki na bok i włożyłem w nią jeden palec.
Mruknęła coś pod nosem i zaczęła sama ujeżdżać mój palec.
Dołożyłem drugi, a po jakimś czasie trzeci.
Nie musiałem długo czekać, by doszła.
Jej orgazm był tak intensywny, że gdy się uspokoiła była ledwo żywa.
I właśnie taki był mój cel.

-Widzisz? Czas spać- rzuciłem, podciągając jej spodenki i kładąc na łóżku.

Przytuliła się do mnie, zamykając oczy.

-Jesteś taki ładny- wymamrotała pod nosem, a ja uśmiechnąłem się, kręcąc głową z niedowierzaniem.
-Ty też jesteś niczego sobie, księżniczko- mruknąłem, widząc, że już całkowicie zasnęła.

Oddychała spokojnie z policzkiem przyciśniętym do mojego torsu.
Zamknąłem oczy, tuląc ją do siebie.
Chcę, żeby była szczęśliwa.
Jej szczęście sprawi, że ja będę szczęśliwy.
Bo ona zasługuje na szczęście najbardziej na świecie.



















~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

It's YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz