Rozdział 5

8.7K 311 78
                                    

Minęło kilka dni pełnych napięcia między mną, a Tristanem od wieczoru, gdy odwiedził nas Noah. Jak wcześniej nasze relacje było można uznać za przyjacielskie, tak teraz się unikamy. Rozmawiamy tylko o sprawach dotyczących Danny'ego.

W sumie to mężczyzna zachowuje się dziwnie w stosunku do mnie. Nie zrobiłam nic złego. Jednak nie mam ochoty się nad tym rozwodzić.

Wstałam dzisiaj wcześniej, ponieważ Danny zaczyna swój pierwszy dzień w nowym przedszkolu i chciałam przygotować mu na spokojnie śniadanie.

Rozmowa w przedszkolu Promyczek przebiegła rewelacyjnie. Byłam zachwycona już po wejściu do budynku. Wszędzie było dużo kolorów i rysunków dzieci. Przedszkolanki były urocze i było widać, że lubią swoją pracę.

Po przeżyciach z wcześniejszymi dyrektorami, miałam małe obawy. Jednak Pani Di'Laurentis było przemiłą osobą, która od razu zyskała moją sympatię.

Danny'emu również przedszkole bardzo przypadło do gustu, a zwłaszcza pomysł, że będzie uczęszczał tam razem ze swoim najlepszym przyjacielem. Wczoraj był bardzo podekscytowany i nie mógł się doczekać dzisiejszego dnia. Podzielałam jego entuzjazm.

Dzisiaj jest około dwudziestu pięciu stopni, więc postawiłam na letnią zwiewną sukienkę w czerwonym kolorze. Miała rękawy trzy czwarte, rozkloszowane kilka centymetrów przed łokciami. Dekolt w serek ładnie podkreślił mój biust, ale nie był ordynarny. Dół miała rozkloszowany, podkreślając moją wąską talię.

Do tego w szafie znalazłam czarne baleriny. Prezentowałam się ładnie. Jako nastolatka nie potrafiłam zaakceptować swojego ciała. Przechodziłam przez głodówki, napady jedzenia, a kończąc na wymuszaniu wymiotów.

Wszystkie moje koleżanki miały figury godne samych modelek Victoria's Secret. W tamtym czasie nienawidziłam swoich szerokich bioder, większych ud oraz oponki na brzuszku. Nosiłam jedynie ubrania, które zasłaniały całe ciało.

Dużo pracy i wysiłku zajęło mi, aby wyjść z zaburzeń odżywiania. Bardzo pomógł mi Joe, który zawsze mnie wspierał. W końcu zaakceptowałam siebie i polubiłam swoje ciało. Owszem, komuś mogę się nie podobać, tak jak nie wszyscy podobają się mi. Ale to już jest zależne od preferencji. Teraz już wiem, że każde ciało jest piękne, ponieważ jest wyjątkowe. Każda oponka, czy szczupły brzuch. Przerwa między udami lub nie.

Zaburzenia odżywiania to dość powszechny problem. Dotyka aż około siedmiu procent nastolatków i pięć procent osób dorosłych. Nie każdy zdaje sobie sprawę o tym, że to właśnie go dotyka. Przeważnie zaczyna się od rygorystycznych diet. Przecież nic się nie stanie jeśli nie zjem jednego posiłku, prawda ?

Tak to się zaczyna. Jeden posiłek, jeden dzień, drugi, trzeci. Napady głodu, wymioty. Jest to niezdrowe i niebezpieczne. Wiem jak niektórzy potrafią być bezwzględni wytykając nam, że ważymy za mało, za dużo, mamy małe usta, krzywy nos. Często takie zachowanie bierze się przez to, że sami się nie akceptują. Dlatego trzeba powiedzieć tylko jedno:

Pieprz się !

*

Zeszłam po schodach, aby zabrać się do pracy. Włączyłam ekspres do kawy i włączyłam wodę na herbatę dla Danny'ego. Z lodówki wyciągnęłam składniki potrzebne na kanapki.

Kilka dni temu kupiłam foremki w kształcie dinozaurów do kanapek. Postanowiłam zrobić Danny'emu niespodziankę i właśnie takie kanapki mu sprezentować. Zabrałam się do przygotowywania jedzenia dla chłopca.

Gdy byłam w połowie pracy, do kuchni pewnym krokiem wszedł Tristan. Zamarł na mój widok. Uniosłam wyżej głowę i przyjrzałam mu się uważnie. Jego idealnie dopasowany i cholernie drogi garnitur podkreślał jego anielskie ciało. Włosy idealnie ułożone. Dwudniowy zarost. Czysta perfekcja.

Odzyskam cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz