Rozdział 17

8.3K 307 67
                                    

Emma

W jednej chwili Tristan mnie wyminął i pobiegł w kierunku skąd dochodził krzyk. Moje serce boleśnie obijało się o klatkę piersiową. Na drżących nogach poszłam śladem mężczyzny.

Ze strachem zatrzymałam się w salonie. Wzrokiem odnalazłam przerażonego synka, którego twarz była zaczerwieniona od płaczu. Leżał na podłodze, a jego ciało się całe trzęsło. Łzy spływały po jego policzkach strumieniami. Przyciskał dłoń do piersi, cofając się pod ścianę.

- Danny. – Szepnął mężczyzna zbolałym głosem. Szybko podszedł do chłopca i wziął go na ręce, czule całując główkę. Danny nadal płacząc, wtulił twarz w szyję ojca, szukając schronienia.

Spojrzałam na Blair, która patrzyła na dziecko, szeroko otwartymi oczami. W dłoniach trzymała swojego psa, głaszcząc go. Oderwałam od niej wzrok i podbiegłam do moich chłopców.

- Węgielku. – Szepnęłam. Dotykając go po pleckach. Czułam palące łzy pod powiekami. – Co się stało?

- Tatusiu. – Zapłakał. Dopiero, gdy obrócił głowę, zauważyłam na jego policzku małe zadrapanie. Wciągnęłam gwałtownie powietrze do płuc.

- Już dobrze, wojowniku. – Szepnął mężczyzna, wtulając twarz we włosy syna. – Powiedz, co się stało, synku. – Widziałam, że widok syna w tym stanie nim wstrząsnął. Mną też.

- N-nic. – Mocniej wcisnął twarz w szyję ojca. Twarz Tristana poczerwieniała ze złości. Gwałtownie odwrócił twarz w stronę żony. Kobieta momentalnie zbladła.

- Coś ty mu zrobiła?! – Wrzasnął. Danny wzdrygnął się na krzyk ojca. Jednak ani na moment się od niego nie oderwał.

- Nic mu nie zrobiłam. – Odpowiedziała, prostując się. – Wywrócił się i przesadza. – Wzruszyła ramionami. Poczułam narastającą wściekłość. Wszystko co zrobiła mi ta kobieta, teraz nie było ważne. Byłam pewna, że skrzywdziła moje dziecko. Nie panując nad kończynami, ruszyłam w jej stronę. Nie uszłam dwóch kroków, a szorstka dłoń Trisa złapała mnie za przedramię.

- Danny. – Powiedział łagodnie. – Możesz mi powiedzieć wszystko, wiesz o tym?

Chłopiec pokiwał. Zerknął kątem oka na Blair, ale szybko odwrócił wzrok. Zachowanie syna potwierdziło nasze przypuszczenia. Ciało Trisa się napięło. Poczułam rozrywający serce ból na myśl, że nie uchroniłam dziecka.

- Emmo, idźcie proszę do Noah. – Podał mi synka, ale ten nie puścił szyi ojca. Wczepił się w niego jak małpka. Mężczyzna pocałował dziecko w czoło. – Idź proszę z Emmą, wojowniku. Za chwilę do was dołączę, dobrze?

Po chwili Danny potaknął. Gdy wzięłam go w ramiona, obcałowałam jego twarz.

- Jestem tutaj. – Szepnęłam, ruszając do drzwi.

Mijając Blair, obrzuciłam ją pełnym nienawiści spojrzeniem. W jej oczach nie było widać ani krzty poczucia winny.

To musi się skończyć. Nie mam zamiaru czekać dłużej, aż skrzywdzi moje dziecko. Ile razy przez te lata Danny był jej ofiarą? Łzy spłynęły po mojej twarzy.

Nie powinnam była tyle czekać z wyznaniem prawdy Tristanowi.

Tuląc do siebie synka, zjechałam windą na piętro, gdzie mieszkał przyjaciel Tristana. Z tłukącym sercem zapukałam.

- Kocham cię, węgielku. – Szepnęłam, Danny wzmocnił uścisk.

Usłyszałam zgrzyt zamka, a drzwi już po chwili się uchyliły, ukazując przede mną przystojną twarz blondyna. Uśmiech wpłynął na jego twarz, aby już po chwili zniknąć, nie pozostawiając po sobie śladu. Mężczyzna zmarszczył brwi, skanując wzrokiem mnie oraz Danny'ego.

Odzyskam cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz