Rozdział 23

9K 313 114
                                    

Tristan

- Dasz mi córeczkę?

Emma przegryzła wargę, sprawiając, że mój wzrok od razu powędrował w tamtą stronę. Uśmiechnęła się uroczo, a mój puls przyśpieszył.

- Chcę małą wersje ciebie, zołzo. – Szepnąłem, tak aby tylko ona mnie usłyszała. – Więc jak?

- Może. – Musnęła mój policzek.

Wyczułem na sobie wzrok przyjaciela. Spojrzałem na niego i zauważyłem, że przygląda nam się uważnie, a nikły uśmiech błądzi na jego twarzy.

Nigdy nie lubił Blair. Zawsze uważał, że popełniam błąd, żeniąc się z tą wariatką. Żałuję, że go nie posłuchałem. Może, gdybym był mądrzejszy, moje życie i Emmy potoczyłoby się inaczej. Może bylibyśmy już po ślubie i mieli drugie dziecko.

Jednak nie było sensu gdybać. Cieszyłem się, że teraz nic nie stoi na przeszkodzie naszemu szczęściu.

No może poza jednym.

Nadal nie wiem kto próbował potrącić Emmę. Policja nadal nic nie znalazła, a sam jej nic nie powiedziałem. Nie chciałem jej martwić.

Nie wie też, że ma ochronę.

Od razu po wyjściu ze szpitala zatrudniłem ochroniarzy, aby dbali o jej bezpieczeństwo i naszego syna. Mieli być niewidoczni. I chyba im się udało, ponieważ nadal nic nie zauważyła.

I dzięki Bogu.

Jakiś czas temu Emma z Clarą zniknęły w kuchni. Z ulgą zauważyłem, że złapały wspólny język. Dylan był moim najbliższym przyjacielem i zależało mi na tym, aby nasze kobiety się dogadały.

- Czemu mi się tak przypatrujesz? – Uniosłem brew.

Przyjaciel nie odrywał ode mnie wzroku. Trzymał w ramionach córkę, która zasnęła, wtulona w jego szyję. Na pierwszy rzut oka było widać, że te dwie owinęły sobie go wokół palca.

Z żoną przeszli długą drogę, ale w końcu są szczęśliwi.

Nadal pamiętam, gdy wyznał mi, że zakochał się w swojej uczennicy. Opieprzyłem go wtedy i przekonywałem, aby się zastanowił. Powiedział wtedy coś co wyryło mi się w pamięci.

Gdy poznasz tą jedyną zrozumiesz, że życie bez niej jest nic nie warte. Będziesz pragnął codziennie przy niej zasypiać i rozpoczynać dzień od jej uśmiechu. O prawdziwą miłość warto walczyć mimo przeciwności. Cały ten trud wydaje się niczym w porównaniu z tym co możesz zyskać.

Nie wierzyłem w jego słowa.

Dopóki nie poznałem Emmy.

Wtedy zrozumiałem, że się myliłem. O miłość warto jest walczyć. Bo jest jedyną szczerą rzeczą w życiu.

Teraz jestem szczęśliwy widząc ich razem, nadal po tylu latach są w sobie szaleńczo zakochani.

- Jesteś szczęśliwy. – Odezwał się.

- Jestem. – Zgodziłem się. – Nigdy nie byłem równie szczęśliwy co teraz.

- Widzę. Cieszę się, że pozbyłeś się Blair ze swojego życia.

- Podejrzewam, że to ona próbowała potrącić Emmę. – Wyrzuciłem z siebie.

- Zatrzymali ją?

Westchnąłem.

- Jeszcze nie. Nie wiem na co, kurwa czekają.

Mężczyzna się skrzywił.

- Powinna skończyć w psychiatryku już dawno. Najlepiej na oddziale z Melissą. - Wzdrygnąłem się na wspomnienie jego byłej kochanki. – Oby jak najszybciej ją złapali.

Odzyskam cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz