Krople deszczu spadały na ziemię odbijają się od czarnych parasoli. Ludzie dzisiejszego dnia byli w ponurym nastroju, ponieważ pogrzeb tak młodego chłopaka mimo iż większość niezbyt go znała była dla nich smutnym wydarzeniem.
Jimin tego dnia płakał jak nikt inny i gdyby mógł rzucił by się na ciemną drewnianą trumnę i wygrzebał by z niej ciało swojego ukochanego, ale nie mógł.
Kiedy to przyszła pora pożegnania się ze zmarłym Jimin powolnym krokiem podszedł do trumny.- Dlaczego mi to zrobiłeś? ~ Załkał i pogłaskał zimny i blady policzek Yoongiego. - Mogliśmy przeżyć tyle wspaniałych chwil. ~ Przypomniał sobie ich taniec w kuchni, oraz wspólne pisanie listów, które wciąż miał i trzymał głęboko ukryte w szufladzie. - Yoonie proszę nie odchodź. ~ Poprosił go tak jakby ta prośba miała coś zmienić, ale niestety nic już nie dało się zmienić. Czas nie ubłagalnie płyną i już nic na to nie dało się zaradzić. - Skoro ty nie chcesz zostać to ja odejdę z Tobą ~ Po tych słowach złożył na policzku bladego mężczyzny pocałunek i kiedy miał już odejść zimne palce oplotły jego nadgarstek.
- Jiminie obudź się kochanie ~ Próbował dobudzić swoją ukochaną kruszynę, która była teraz cała zapłakana. Park kiedy tylko udało mu się otworzyć oczka i ujrzeć twarzyczkę swojego jelonka od razu się w niego wtulił. - To tylko był koszmar spokojnie. ~ Uściskał go w swoich drobnych, ale męskich ramionach dając mu tym samym poczucie bezpieczeństwa.
- Bo... ~ Zaczął ale nieporadnie. ~ Bo ja się...~ Przez płacz było ciężko mu mówić ~ Bo Ty umrzesz ~ Wypiszczał w jego ramiona i znów zaczął straszliwie płakać.
- Ah ~ Min nie wiedział jak zacząć w końcu nie codziennie gada się o swojej śmierci. ~ Kochanie jeśli Cię to pocieszy to to nie jest tak do końca, że został mi rok życia i umrę, bo tak. ~ Tym zdaniem zaciekawił Jimina, który teraz delikatnie pociągał noskiem i patrzył się w najpiękniejsze (a przynajmniej Jimina zdaniem) oczy. - To nie jest tak, że masz 365 dni i chuj po tych dniach umierasz tylko jakby...~ Nie umiał tego wytłumaczyć nie o 3.00 w nocy kiedy jego wszystkie szare komórki spały - Faktycznie ta choroba Cię wykańcza i jest ciężka, ponieważ Twój układ odpornościowy jest do dupy i każda choroba nawet zwykła grypa potrafi doprowadzić Cię do śmierci, ale ja się jej tak łatwo nie poddam, bo mam najpiękniejszego dzieciaka przy sobie, dla którego warto żyć. ~ Przytulił go mocno do siebie składając obietnice, którą składał również sam sobie. Min Yoongi nie umrze, nie wtedy kiedy los się do niego uśmiechnął. Min Yoongi umrze tylko wtedy kiedy świat zabierze mu jego anioła.
- Kocham Cię Yoonie i nie chce Cię stracić. ~ Powiedział chowając swoją mokrą od łez twarzyczkę w Mina czarnej koszulce.
Serce starszego na widok zapłakanego i wystraszonego chłopca bolało, ale nie mógł nic na to poradzić jedyne co mu pozostało to trwać przy młodszym i go nigdy nie zostawiać, choć to nie było łatwe to Yoongi tak łatwo się nie podda." I choć płynie czas nie wyrzuć mnie z pamięci swej..."
CZYTASZ
I Remember you •Yoonmin•✔
Fanfiction•Pisanie do siebie listami nie jest już w modzie tak samo jak miłość, ale oni nie chcieli być modni.• Top: Yoongi ZAKOŃCZONE