33

68 5 6
                                    


W słonecznej kuchni siedziała dwójka mężczyzn popijających ciepłą herbatę podziwiając piękno świata, które o wschodzie słońca  było jeszcze bardziej piękniejsze i cieszyło ich oczy swoim  wyglądem. Yoongi jednak nie był tak zafascynowany pięknem, które oferował mu świat, ponieważ jego oczy przyćmił wygląd jego anioła to on był piękniejszy od wszystkiego nawet od wschodu słońca. 

- Jesteś śliczny aniele. ~ Szepnął cichutko, ale tak aby jego ukochany go usłyszał i wziął łyk gorącej herbaty. 

- Dziękuje kocie. ~ Odszeptał i zaśmiał się, a serce Yoongiego mocniej zabiło. Szatyn tak bardzo kochał śmiech swojego niziołka, że mógłby słuchać go godzinami, choć mogłoby się wydawać, że to obsesyjne. 

- I pomyśleć, że przez moją głupotę mógłbym Cię stracić piękności moje. ~ Yoongi z Jiminem jednak nie wyjechali, sprzedali dom Yoongiego,  zaś on zamieszkał wraz z Jiminem, aby dzielić z nim wspólnie swoje życie. 

- Nie wracajmy do tego Yoonie. ~ Dla Jimina to były bolesne chwile do których nie chciał wracać, chociaż moment w którym pisali do siebie listy był przyjemnym  wspomnieniem, a oni oboje je jeszcze mają tak gdyby na starość chcieli do nich wrócić.

- Dziękuję, że mimo wszystko byłeś przy mnie i walczyłeś za naszą miłość. ~ Wstał ze swojego krzesła i podszedł do blondyna aby po chwili usiąść mu na kolanach. Oboje na ten gest się zaśmiali. 

- Złaź ze mnie jesteś ciężki hamulcu jeden! ~Próbował zepchnąć swojego ukochanego ze swoich kolan, ale przez to, że Min był silniejszy nie udało mu się.

- Pff wypraszam sobie ważę jedynie 75 kg nie jestem wcale taki ciężki. ~ Udał obrażonego i wstał z kolan swojego niziołka. Yoongi podniósł Jimina z krzesła po czym sam zajął jego miejsce, a na swoich kolanach usadził blondynka, który się roześmiał na gest swojego chłopaka. 

- Mężuuu ~ Wyszeptał w ucho starszego, a ten tylko się wzdrygnął na ten gest - Zrobiłbyś nam kanapeczki na śniadanko? ~ Wiedział jak go przekupić, aby zrobił wszystko co chcę. 

- Dobrze moja żono ~ Zaśmiał się i pocałował młodszego w czółko na co tamten odpowiedział buziakiem w policzek. Niby to takie delikatne pieszczoty, które nie mają znaczenia, ale dla nich to właśnie takie małe gesty miały największą moc. - Tylko mnie puść i zejdź ze mnie no chyba, że nie możesz nawet na chwilę mnie opuścić. ~ Zaśmiał się i poczochrał blond włosy swojego anioła. 

- Zostańmy tak jeszcze chwilę. ~ Zaproponował młodszy jeszcze bardziej się wtulając. 

I tak oto mijało ich życie powoli, w pełnej harmonii i w zgodzie z miłością. Yoongi leczył się i coraz mniej bał się o to, że może zarazić Jimina, zaś Jimin nareszcie znalazł kogoś kto pokochał go całym sercem. Los postanowił dać im szansę, chociaż na początku mieli zostać skreśleni, ale tak pięknie walczyli o swoją miłość, że ją wywalczyli. 


"Za rogiem czyha problem, za plecami upadki, ale podążam ciągle pewnym krokiem jakbym chciał żyć."

To koniec tego trochę zapomnianego przeze mnie opowiadania, ale mimo wszystko jednego z ulubionych moich opowiadań. 

Chciałabym podziękować osóbką, które to czytały, komentowały, oceniały bardzo mi miło. 
Bardzo się cieszę, że mogłam to opowiadanie napisać i choć miało mieć ono zupełnie inny przebieg, inne zakończenie to cieszę się, że tak się zakończyło. 
To opowiadanie w całości chcę dedykować osóbce Alextwojtatax to właśnie dzięki Tobie jest tutaj szczęśliwe zakończenie i dzięki Tobie dalej to pisałam, dziękuje <3 <3 

No nic życzę wam udanej majówki, dużo zdrówka i jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam na inne dzieła <3 

I Remember you •Yoonmin•✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz