Cichutki szloch odbijał się od ścian małego szarego pokoiku, w którym aktualnie spała dwójka bohaterów. Min po wyjściu ze szpitala na nowo wprowadził się do domu swojej sarenki, w końcu obiecał mu spędzić z nim cały tydzień.- Wiem, że prosiłem Cię abyś uratował go za wszelką cenę, ale błagam nie zabieraj mi go. ~ Modlił się cichutko, aby przypadkiem jego hyung go nie usłyszał. - Tak bardzo chciałbym aby to właśnie on był moją lepszą połową.~ Przytulił się do zimnej poduszki i szlochając przypominał sobie wszystkie szczęśliwe i smutne momenty z ich wspólnego życia.
Park pamiętał ich pierwsze spotkanie jakby to wydarzyło się wczoraj, w końcu nie każdego dnia spada się w ramiona nieznajomego. Może wtedy mieli mało lat, ale Jimin już wtedy wiedział, że Yoongi to ten jedyny niestety los chyba nie do końca był tego taki pewny.- Płaczesz? ~ Zapytał jeszcze bardziej zachrypniętym głosem niż zazwyczaj starszy mężczyzna.
- Nie, wydaje Ci się. ~ Otarł szybko łzy ze swoich policzków po czym odwrócił się twarzą do swojego jelonka - Czemu nie śpisz? ~ Zapytał z fałszywym uśmiechem na twarzy.
- Po prostu się obudziłem. ~ Przetarł piastką zaspane oczka. - Twoje błyszczące oczy mówią mi całą prawdę, więc czemu płakałeś? ~ Patrzył się prosto w jego źrenice tak jakby oczekiwał, że z nich coś wyczyta, ale niestety one milczały kryjąc w sobie jedynie smutek i tęsknotę do tamtych dni.
- Yoongi ja... ~ Chciał mu powiedzieć całą prawdę, chciał pokazać mu swoje prawdziwe uczucia. - Yoongi ja nie chcę żyć bez Ciebie. ~ Zaryzykował w końcu i tak pozostał mu tydzień z Minem, więc nie ma nic do stracenia. - Każdy dzień bez Ciebie jest dla mnie wiecznym cierpieniem, wiem że tego nie widzisz, a serce Twoje wobec mnie jest niczym głaz, ale proszę Cię chociaż mnie wysłuchaj. ~ Przełknął ślinę, po czym na chwilę zamilkł, aby poukładać myśli.
- Jiminie...~ Chciał już mu przerwać, ale Park pokręcił głową.
- Proszę daj mi dokończyć. ~ Wtrącił się w jego zdanie, wiedząc że musi z siebie to wszytko wyrzucić. - Wiem, że się oboje kochamy, ale los po prostu rozdał nam złe karty. Biłem się o Ciebie jak żołnierz za ojczyznę, a Ty i tak mnie olewałeś i nazywałeś jedynie sarenką. Yoongi ja nie chce nią być, ja chciałbym być Twoim aniołem, Twoją łanią. ~ Spuścił wzrok z jego oczu i po prostu pozwolił napływającym łzą wypłynąć.
- Jimin ja pójdę spać na kanapę. ~ Olał jego wypowiedź. Po prostu wstał z łóżka zostawiając swojego aniołka tonącego w łzach ze złamanym sercem. To nie tak, że Yoongi był dupkiem, to nie tak, że Yoongi nie umiał zapomnieć i przebaczyć, ale Yoongi wiedział, że mimo leków i szpitala kiedyś w końcu umrze, a wtedy Park będzie cierpiał jeszcze bardziej, dlatego wolał to zakończyć teraz.
" Twe kolory znikły tak jakby stały się przeźroczyste.
Chciałbym Cię wyrzucić z głowy lecz zablokowałeś wyjście.
Czemu nie chcesz mnie zostawić pójść sobie gdzie indziej?
Mój błąd, bo na Tobie opierałem swoje szczęście.
Byłem planem awaryjnym pocieszyciel i nic więcej...
Moje uczucia tak szczere, gdy Twe myśli tak podstępne, ale luźno mną się nie martw ja i tak już zaraz zdechnę."
CZYTASZ
I Remember you •Yoonmin•✔
Fanfic•Pisanie do siebie listami nie jest już w modzie tak samo jak miłość, ale oni nie chcieli być modni.• Top: Yoongi ZAKOŃCZONE