Mglisty zimowy poranek, ciche i puste ulice nie zwiastowały niczego dobrego. Dzisiejszy dzień zapowiadał się deszczowo co było od niedawna codziennością w Busan.
W ciemnym i zimnym pokoju przy łóżku, na którym leżał schorowany chłopak siedział blondwłosy cicho szlochając nad losem swojego ukochanego. Yoongi już nie był tym samym mężczyzną, którego Jimin kiedyś spotkał. Starszy był coraz bardziej słaby, nie jadł praktycznie nic, a jak już jadł to wszystko musiał zwymiotować, jego organizm był coraz bardziej wykończony nierówną walką, więc szatyn całymi dniami spał, budząc się jedynie, aby się umyć, skorzystać z toalety i zjeść chociażby jakiś serek. Min męczył się strasznie i gdyby na tym świecie nie było jego anioła to prawdopodobnie już dawno modlił by się o szybką śmierć, ale kiedy ma swoją sarenkę to nie może się poddać nawet jeśli jest skazany na przegranie on się nie podda.- It's a heartache. Nothing but a heartache. Hits you when it's too late.
Hit's you when you're down. ~ Zaśpiewał cicho łkając. Ta cisza i pustka go dobijała, nie umiał poradzić sobie ze świadomością, że jego ukochany leży w takim stanie, a on nie może nawet wezwać pomocy. - It's a fool's game. Nothing but a fool's game.
Standing in the cold rain feeling like a clown. ~ Park kochał tą piosenkę kojarzyła ona mu się z Yoongim i ich dobrymi dniami w końcu starszy po raz pierwszy zaprosił go do tańca właśnie przy tej piosence i choć była ona smutna była to ich piosenka. - Gdybyś tylko wiedział jak cierpi moje serce kiedy widzę Cię w takim stanie. To takie niesprawiedliwe Yoongi. Dlaczego świat chce mi Ciebie zabrać skoro jesteś dobrym człowiekiem? Czemu świat nie zajmie się dupkami i ich nie skarze na takie cierpienie? ~ Płakał w tors swojego ukochanego, wiedział że teraz kiedy starszy odpoczywa i śpi może okazać swoje prawdziwe uczucia, może pokazać swoją słabość.- Czemu płaczesz? ~ Odezwał się słabo Min i drżącą dłonią pogłaskał swoją sarenkę po włosach.
- Oh nie, wydaje Ci się jelonku. ~ Odskoczył wystraszony od ciała swojego ukochanego. ~ Myślałem, że śpisz. ~ Powiedział ocierając swoje łzy.
- Nie, nie wydaje mi się. ~ Zakasłał i wziął głęboki oddech. Tak ciężko mu się oddychało, kiedy płuca przy każdym najmniejszym ruchu bolały tak jakby miały zaraz się rozerwać.
- Jak się czujesz najdroższy? ~ Zmienił temat. Jimin złapał zimną dłoń swojego skarba i przybliżył do swojej dłoni. Tak bardzo chciał by starszy go przyciągnął do siebie i utulił.
- Jest w porządku jeszcze trochę i będzie dobrze. ~ Wiedział, że Jimin zmienił temat, ale nie miał siły drążyć powodu płaczu jego sarenki. Min delikatnie uśmiechnął się próbując pocieszyć Jimina, ale słabo mu to wychodziło.
- Ja... ja ~ Park próbował coś powiedzieć, ale widok osłabionego, wychudzonego i obolałego Mina mu nie pozwalał. Jimin walczył dzielnie ze swoimi emocjami, aby nie okazać swej słabości, ale nie umiał, dlatego szybkim krokiem wyszedł z pokoju zostawiając swojego jelonka.
- Przepraszam ~ Powiedział Min po cichu czego Jimin już nie usłyszał. ~ łanio. ~ dodał i uśmiechnął się ze swojej głupoty.
" Hej kochanie!
Mam pytanie, może spotkanie?
Mój aniele ja nalegam.
Dzwonią z nieba, że pilnować Ciebie trzeba. "
CZYTASZ
I Remember you •Yoonmin•✔
Fanfiction•Pisanie do siebie listami nie jest już w modzie tak samo jak miłość, ale oni nie chcieli być modni.• Top: Yoongi ZAKOŃCZONE