XI

1.1K 75 22
                                    


~Pete jest słodki~

kapitan statków: A tobie co strzeliło do tej głupiej głowy?

ruda: Chciałam to samo napisać.

gówniarz: Jak nie mogłem normalnie powiedzieć o nas to mówić nie będę.

ruda: Ale?

gówniarz: Ale mi nie zabronicie się z nim spotykać, bo zrobiłem to tak, że się o nas nie dowie ;*

gówniarz: Wiem, mądry jestem

kapitan statków: Chyba głupi

kapitan statków: Peter jest mądry, domyśli się szybciej niż Stark z kim pisze

ruda: podpinam się ^

gówniarz: Ja przynajmniej mogę z nim się spotykać i rozmawiać chociażby na snapie nie bojąc się, że mnie zdemaskuje 

ruda: Wiem jak się nazywa na snapie, Clint też

kapitan statków: Po prostu nie jesteśmy takimi imbecylami, żeby z nim normalnie pisać 

gówniarz: Blefujecie

ruda: Tak?

gówniarz: Tak.

ruda: Clint?

kapitan statków: p_parker100802 ;*

gówniarz: ...

ruda: ;*

kapitan statków: Wyjeżdżamy około 7, więc macie być spakowani!

gówniarz: Czemu tak wcześnie?

ruda: Bo nigdy nic nie wiadomo ;)

kapitan statków: Niektórzy o tej godzinie jadą do pracy więc mogą być korki w niektórych miejscach.

gówniarz: ...


***

*Peter*

Minął już prawie tydzień. Miałem strasznie dużo nauki, nauczyciele się na nas uwzięli i robią test za testem. Stało się też coś wprost NIESAMOWITEGO! Zostałem prywatnym asystentem doktora Banner'a! Nie mogłem w to uwierzyć! Spiderman trochę mniej był na mieście niż ostatnio ale na szczęście nie było poważniejszych akcji niż okradanie ludzi czy sklepów. Już nazajutrz Pietro odezwał się pytając czy spotkamy się w następny weekend, ponieważ jest na farmie państwa Barton razem ze swoją siostrą. Przez następne dni dużo do siebie pisaliśmy. Dużo nas łączyło co tworzyło naszą znajomość. Maximoff był spontaniczny, a także miał często głupie pomysły, które mogłyby skończyć się wyleceniem przez niego z wieży, gdybym go nie powstrzymywał. 

Dzięki Thor'owi był piątek i ostatnia lekcja. Nauczyciel kazał nam czytać jakiś wiersz angielskiego poety, bo sam był już zmęczony tyloma godzinami w szkole tak samo jak my. Usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości i uwaga całej klasy wraz z nauczycielem zwróciły się w moją stronę. 

- Przepraszam, już wyciszam - bąknąłem cicho i wyciągnąłem telefon z torby.

Nauczyciel znowu wrócił wzrokiem do komputera, a klasa na otwarte książki.

Włączyłem telefon by go wyciszyć, ale zobaczyłem nową wiadomość na snapie.

Szybki i głupi😝:

Wrong number -Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz