~Pete jest słodki~
kapitan statków: A tobie co strzeliło do tej głupiej głowy?
ruda: Chciałam to samo napisać.
gówniarz: Jak nie mogłem normalnie powiedzieć o nas to mówić nie będę.
ruda: Ale?
gówniarz: Ale mi nie zabronicie się z nim spotykać, bo zrobiłem to tak, że się o nas nie dowie ;*
gówniarz: Wiem, mądry jestem
kapitan statków: Chyba głupi
kapitan statków: Peter jest mądry, domyśli się szybciej niż Stark z kim pisze
ruda: podpinam się ^
gówniarz: Ja przynajmniej mogę z nim się spotykać i rozmawiać chociażby na snapie nie bojąc się, że mnie zdemaskuje
ruda: Wiem jak się nazywa na snapie, Clint też
kapitan statków: Po prostu nie jesteśmy takimi imbecylami, żeby z nim normalnie pisać
gówniarz: Blefujecie
ruda: Tak?
gówniarz: Tak.
ruda: Clint?
kapitan statków: p_parker100802 ;*
gówniarz: ...
ruda: ;*
kapitan statków: Wyjeżdżamy około 7, więc macie być spakowani!
gówniarz: Czemu tak wcześnie?
ruda: Bo nigdy nic nie wiadomo ;)
kapitan statków: Niektórzy o tej godzinie jadą do pracy więc mogą być korki w niektórych miejscach.
gówniarz: ...
***
*Peter*
Minął już prawie tydzień. Miałem strasznie dużo nauki, nauczyciele się na nas uwzięli i robią test za testem. Stało się też coś wprost NIESAMOWITEGO! Zostałem prywatnym asystentem doktora Banner'a! Nie mogłem w to uwierzyć! Spiderman trochę mniej był na mieście niż ostatnio ale na szczęście nie było poważniejszych akcji niż okradanie ludzi czy sklepów. Już nazajutrz Pietro odezwał się pytając czy spotkamy się w następny weekend, ponieważ jest na farmie państwa Barton razem ze swoją siostrą. Przez następne dni dużo do siebie pisaliśmy. Dużo nas łączyło co tworzyło naszą znajomość. Maximoff był spontaniczny, a także miał często głupie pomysły, które mogłyby skończyć się wyleceniem przez niego z wieży, gdybym go nie powstrzymywał.
Dzięki Thor'owi był piątek i ostatnia lekcja. Nauczyciel kazał nam czytać jakiś wiersz angielskiego poety, bo sam był już zmęczony tyloma godzinami w szkole tak samo jak my. Usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości i uwaga całej klasy wraz z nauczycielem zwróciły się w moją stronę.
- Przepraszam, już wyciszam - bąknąłem cicho i wyciągnąłem telefon z torby.
Nauczyciel znowu wrócił wzrokiem do komputera, a klasa na otwarte książki.
Włączyłem telefon by go wyciszyć, ale zobaczyłem nową wiadomość na snapie.
Szybki i głupi😝:
CZYTASZ
Wrong number -Peter Parker
FanfictionCo się stanie jeśli ktoś obcy napiszę do Petera Parkera? Jak to się rozwinie? Czyli prawie takie samo jak każde opowiadanie "Wrong number", norma. Chcę po prostu spróbować czegoś z Marvelem, a to wydaje się fajne więc no ;b (zdjęcia ani rysunki, kt...