*Peter*Wyłączyłem budzik i podniosłem telefon z szafki nocnej by zobaczyć, która godzina. Miałem jeszcze dość sporo czasu więc wszedłem w wiadomości gdzie miałem ich kilka nieodczytanych.
Mr. Pedocker
Mr. Pedocker: Jak to zrobiłeś?!
Mr. Pedocker: Dlaczego nie mogę zlokalizować twojego telefonu?! To jest niemożliwe!
Peter: Czyżby coś się panu nie udało? :)
Mr. Pedocker: Jak to zrobiłeś?!
Peter: Mówiłem, że jestem bardzo mądry ;)
Mr. Pedocker: Myślałeś kiedyś o stażu w Stark Industries, dzieciaku?
Peter: Raczej nie, pracuję po szkole i nie miałbym kiedy.
Mr. Pedocker: A wiesz, że tam też normalnie płacą?
Peter: Serio?! OMT JAKI CZAD!
Mr. Pedocker: No tak, to jest normalna praca jak każda inna. Może byś się jednak zastanowił? Co poza tym jeszcze umiesz robić? I co oznacza to OMT?
Peter: Może pogadamy przez telefon? Muszę się szykować do szkoły. (I OMT to tak jak OMG tylko w wersji O My Thor) :)
Mr. Pedocker: Pewnie, czemu nie?
*Tony*
Dzieciak rozpoczął rozmowę głosową
Mr. Pedocker dołączył do rozmowy
-Hej dzieciaku - usłyszałem strasznie znajomy głos, tylko nie miałem pojęcia skąd go znam.
- Dzień dobry, czy my się skądś nie znamy? Kojarzę pana głos.
Na parę sekund spanikowałem. Co miałem powiedzieć? Na pewno nie to, że jestem Iron Manem i Tonym Starkiem. Mógłby nie chcieć już więcej ze mną pisać. Dziwne to ale nie chciałem by ten nieznajomy chłopak przestał rozmawiać ze mną. - Wątpię młody, może mam podobny głos do kogoś Ci znanego z okolicy ale ja Cię kompletnie nie rozpoznaje.
I w sumie tak się zaczęła ich godzinna rozmowa. Ustaliliśmy, że ani dzieciak, ani ja nie podamy żadnych Imion, nazwisk czy tego jak wyglądamy. Poza tym chłopak był naprawdę mądry! Miał nawet własne AI co w totalnie nie mogłem uwierzyć dopóki mi sama tego nie powiedziała, że ją uraziłem. Ma na imię chyba Kari? Kara? Karen? No coś z tych trzech. Chłopak musiał iść już na lekcję więc pożegnaliśmy się i się rozłączyliśmy. Nie mogłem uwierzyć, że spotkałem prawie tak mądrego jak ja dzieciaka!
Dowiedziałem się też, że młody chodzi do liceum więc znalazłem sobie zadanie na kilka dni. Wiedziałem, że dzieciaka nie wyśledzę, nawet nie było takich szans, więc miałem pomysł, a bardziej plan. Był dosyć prosty, bo to było niemożliwe aby mógł się nie udać. Plan był taki aby w trzech szkołach zrobić test na stażystę do SI.
Punkt pierwszy; Młody pracuję po szkole czyli nie jest bogaty, więc wyrzucić z poszukiwań szkoły prywatne.
Punkt drugi; Znaleźć szkoły, które były oddalone od metra o max 10 minut. (Chłopak mówił, że wysiada z metra i już prawie jest przy szkole, a szedł jakieś maksymalnie 6-8 minut.)
Punkt trzeci; Zrobić test do SI oraz wysłać testy do wyznaczonych szkół.
Punkt czwarty; Wybrać po dziesięć najlepszych wyników z każdej szkoły i modlić się aby był tam mój dzieciak.
Od razu zabrałem się do roboty i kazałem F.R.I.D.A.Y. wyszukać na mapie holograficznej wszystkie szkoły w Nowym Jorku, a potem usunąć wszystkie prywatne.
- F.R.I.D.A.Y. weź mi tylko pokaż szkoły oddalone od stacji metra o jakieś mniej więcej 10 minut chodzenia na piechotę - dałem polecenie i zabrałem się do robienia testu.
- Znalazłam cztery szkoły, panie Stark - odpowiedziała sztuczna inteligencja.
- To z tych czterech zostaw tylko te, w których uczą się licealiści.
- Zostały dalej cztery szkoły, panie Stark. Czy mam, którąś usunąć?
Zaprzeczyłem i zacząłem dalej wymyślać zadania. No cóż, z trzydziestu testów do sprawdzenia będzie czterdzieści, a potem tylko trzech najlepszych z każdej szkoły osobno. Będę się modlić przez tydzień jak ten chłopak zdobędzie staż. Musi!
W teście postanowiłem dać dwadzieścia zadań, większość nie była dla mnie trudna i nie potrzeba było zbędnego myślenia ale jednak wiedziałem, że dla zwykłych licealistów będzie to ponad program i szczerze wątpię by choćby kilka osób miało ponad 85% z tego. Jako ostatnie zadanie dałem "niemożliwe równanie", którego jeszcze nikt nie rozwiązał. Nawet ja z Brucem próbujemy to rozwiązać od kilku miesięcy ale zaczynamy tracić nadzieję. Na pewno nikt tego nie rozwiąże ale bynajmniej jest za nie najwięcej punktów i będziemy mogli się trochę pośmiać z prób rozwiązania. Wysłałem test na podane przez F.R.I.D.A.Y. maile szkół i pozostało mi tylko czekać do piątkowego popołudnia by sprawdzić najlepsze wyniki.
~kilka dni później~
*Natasha*
Zauważyłam z innymi Avengersami, że coś nie tak działo się z Tonym. Zaczął mniej dogryzać, więcej się uśmiechać, a wręcz emanował szczęściem co do niego nie podobne. Pepper powiedziała, że zaczął regularnie chodzić spać! Mniej pił i dziwnie często trzymał przy sobie telefon.
Z tych powodów zebraliśmy się wszyscy by pogadać o Starku gdy ten był w laboratorium.
- Okej ludzie, ktoś coś wie co się dzieje ze Starkiem? I od kiedy ten cały cyrk się zaczął?
- Chyba od poniedziałku. A od wczoraj raz jest nerwowy, a raz się szczerzy jak pijak do najlepszego wina - stwierdziła Wanda.
- Stwierdziłbym, że wygrał w totka ale to Stark - zażartował Barton i zaczął mówić dalej. - Może zdradza Pepper i jest szczęśliwy, a teraz jest nerwowy bo się boi, że się wyda?
- Clint! - Wszyscy razem nawrzeszczeliśmy na niego.
- No co? Może mam rację!
- Wątpię - wtrąciła się Potts. - Tony nie opuszcza wieży. A w tym tygodniu nawet zabrał mnie na kolację i kupił kwiaty.
- Może dlatego by odkupić winy?
- CLINT!
- Przestaniecie się na mnie wydzierać?! Mówię co myślę!
- Właśnie ty nie myślisz - wymruczał Pietro na tyle cicho by jego niby ojciec go nie słyszał, a ja parsknęłam śmiechem.
- Zostaje nam tylko czekać aż sam nam powie lub ktoś z nas po prostu się tego dowie - powiedział Steve. Jak zawsze wszyscy popatrzyli się na mnie... super.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
WITAM!
JUŻ DRUGI ROZDZIAŁ!
JAK WAM MIJA RANEK/POŁUDNIE/WIECZÓR/NOC?
NASTĘPNY ROZDZIAŁ MOŻLIWIE W NIEDZIELĘ ALE NIE OBIECUJĘ!
LOVCIAM WAS!
CYZIA <3
(930 słów)
CZYTASZ
Wrong number -Peter Parker
FanficCo się stanie jeśli ktoś obcy napiszę do Petera Parkera? Jak to się rozwinie? Czyli prawie takie samo jak każde opowiadanie "Wrong number", norma. Chcę po prostu spróbować czegoś z Marvelem, a to wydaje się fajne więc no ;b (zdjęcia ani rysunki, kt...