🥀~Rozdział 5~🥀

80 21 2
                                    

🥀~Chłopak~🥀

Perspektywa Livianny

  Zdarza się tak, że gdy ukochana osoba odchodzi, na początku możemy tego tak nie odczuwać, ale nie którzy tak bardzo cierpią, że zaczynają ją widzieć w snach. Ludzkie życie w cale nie jest takie łatwe jak mogłoby się komuś wydawać. Często dostajemy w nim gorycz i smutku, ale też radości...

Próbowałam nie panikować, ale przerażenie z każdą chwilą we mnie rosło. Co jeśli to był morderca i tylko czekał na moment, żeby mnie też zabić? Odwróciła u się powoli w stronę człowieka, po czym przełknęłam ślinę. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy była maska w kolorze przykurzonego czerwieniu. Był zdecydowanie wyższy ode mnie, sięgałam mu zaledwie do ramion.

— Po co tutaj przyszłaś? — warknął, a ja się skuliłam w sobie. Widziałam jak cały czas na mnie spogląda, żeby wyłapać każdy najmniejszy ruch.

—Szukam kogoś — odparłam i byłam z siebie dumna, że nie spuściłam wzroku.

— Jak widzę jesteś dorosłą dziewczyną. Nie wiesz, że o takiej godzinie powinnaś być w domu? Na ulicach nie jest w cale bezpiecznie — powiedział i zaczął krążyć wokół mnie.

— Czasami warto się poświęcić, ale kim ty jesteś? Nie jesteś mieszkańcem tego domu — odparłam. Nie sądziłam, że będę taka dzielna.

— Zawsze jesteś taka pyskata? No w końcu ktoś tutaj przyszedł z kim można porozmawiać. Skąd wiesz, że tutaj nie mieszkam? — powiedział, a ja zmarszczyłam brwi.

— Nie możesz tutaj mieszkać. Znam to miejsce od małego. Mieszkał tutaj mój przyjaciel i muszę go odnaleźć.

Nieznajomy nagle zatrzymał się na moje słowa i zaczął patrzeć w dal. Nie miałam pojęcia co o tym wszystkim myśleć.

— Każdy, który znika bez śladu już się nie pojawia, więc lepiej sobie odpuść. Nic dobrego z tego nie wyniknie — wyszeptał, a ja zmarszczyłam brwi.

— Nie zrezygnuje z niego tylko dlatego, że jakiś zamaskowany chłopak mi to mówi. Co jeśli gdzieś jest tam i potrzebuje pomoc... — nie dokończyłam, ponieważ chłopak gwałtownie odwrócił się w moją stronę i złapał mnie za ramioma.

— Lepiej będzie dla ciebie jeśli zamkniesz na chwilę te swoje usta. Jestem cierpliwy, ale wszystko ma swoją cenę. Nie jestem kimś kim można pojawiać. Jest Blood i uwierz mi moje imię nie wzięło się znikąd. Spójrz na tą kobietę — wyznał i odwrócił mnie w stronę ciała, przełknęłam ślinę i próbowałam opanować strach. — Zakładam, że niech chcesz skończyć jak ona.

— Jesteś potworem, zabiłeś ją! — krzyknęłam i uwolniłam się z jego uścisku.

— Nie mała dziewczynko, to nie byłem ja, a coś gorszego ode mnie.

Jednak nie miałam pojęcia jak te słowa były prawdziwe, ale prawda była taka, że miałam się o tym za niedługo dowiedzieć...

***************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐁𝐢𝐜𝐢𝐞 𝐬𝐞𝐫𝐜𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz