🥀~Miejsce~🥀
Perspektywa Livianny
Czasami czujemy się bez sił i najchętniej byśmy się poddali ze wszystkim. Nie jest łatwo walczyć ze swoimi słabościami, kiedy nikt w nas nie wierzy, ale najgorsze co możemy zrobić w takim momencie to się poddać...
Kiedy się obudziłam nie miałam pojęcia gdzie jestem, chciałam się zobaczyć jak najszybciej z Waynem. Nawet jeśli mnie zranił to był dla mnie jedyną osobą, nigdy nie była w stanie się długo na niego gniewać. Gdy próbowałam się podnieść zaczęło mi się kręcić w głowie i znów opadłam na poduszki. Pokój był przytulny, tak jakby przygotowany dla gości.
Brzuch jeszcze mnie bolał, ale nie tak bardzo jak wcześniej. Kiedy drzwi zaczęły się otwierać miałam nadzieję, że zobaczę w nich mojego przyjaciela, ale bardzo się pomyliłam. Była to piękna kobieta, która łagodnie patrzyła w moją stronę.
— Współczuję ci bardzo przez co musiałaś przejść, przyniosłam Ci ciepłą herbatę i coś do jedzenia. Musisz nabrać sił — wyznała podchodząc do mnie. Skrzywiłam się lekko. — Leki są obok, twój przyjaciel jest obok, rozmawia z twoim tatą.
— To nie może być prawda, ja nie mam taty od bardzo dawna — powiedziałam cicho.
Kobieta lekko się uśmiechnęła i usiadła obok mnie.— Wiem, że jest ciężko zaakceptować prawdę, ale twój tata opuścił was z innych przyczyn niż sądzisz — na te słowa odwróciłam się w jej stronę.
Dopiero po chwili zrozumiałam kim ona była. Nie wiem dlaczego, ale się wystraszyłam. To co działo się w moim życiu przez te tygodnie dało o sobie znać.
— Nie musisz się mnie bać, cieszę się, że mogłam cie w końcu poznać — wyznała i pomogła mi usiąść.
— Naprawdę? Myślałam, że mnie nie znosisz. Ja w końcu jestem dzieckiem...
— Kochanie, nie ma w tym nic do rzeczy, to prędzej ty możesz mnie nie znosić, ale musisz wiedzieć jedno twój tata chciał was chronić. Wiesz dobrze jak było u ciebie w domu, nie chce brać żadnej strony, ale może się nie znamy, ale więc że będziesz mogła na mnie liczyć. Stracić mamę w takim wieku to trudne, nie zastąpię ci, ale wiesz z babskimi sprawami czasami warto się podzielić.
Uśmiechnęłam się w jej stronę, nie dało się nie lubić tej kobiety. Była naprawdę troskliwa. Miło mi się zrobiło. Chyba pierwszy raz nie czułam się jak ciężar.
— Jak się czujesz z tym wszystkim. Kiedy was tutaj przyniesiono bałam się o Was stan zdrowia. Widzę twoje siniaki. Nie rozumiem jak można być aż tak okrutnym. Jesteście jeszcze dziećmi, a już tyle przetrwaliście. Ale podobno to za niedługo się wszystko skończy. Tutaj wam nic nie grozi.
Miałam taką nadzieję, ale bałam się spotkać z tatą po tylu latach...
******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/332108123-288-k868674.jpg)
CZYTASZ
"𝐁𝐢𝐜𝐢𝐞 𝐬𝐞𝐫𝐜𝐚"
RomanceŚwiat uległ potężnym zmianom. Osoby znikają bez śladu, albo czasami się zdarzy, że mają szansę wyjechać z kraju. Paryżem rządzą trzy mafie, a rządzący współpracuje z nimi. Co się stało z obrońcami, którzy byli gotowi walczyć o pokój? Czy na pewno o...