🥀~Rozdział 36~🥀

43 12 6
                                    

🥀~Plan~🥀

Perspektywa Wayna

  Nie zawsze jesteśmy w stanie odkupić swoje winy, musimy bardzo się starać, żeby osoba, której zrobiliśmy krzywdę nam wybaczyła. Łatwo jest kogoś zranić, kiedy z kimś przebywamy szybko dostrzegamy jak się zachowuje w pewnej sytuacji. Najgorsze jest odebranie komuś nadziei, nie zawsze osobą, która cały czas się uśmiecha taka naprawdę jest. Wystarczy tylko zrobić to czego najbardziej się boi i tak zniszczymy człowieka...

Tata dziewczyny zaprosił na na kolację, widziałem jak spogląda na swoją nową kobietę, jednak zastanawiało mnie dlaczego wypowiedział takie słowa, że nie zapomniałby o niej i nie chce mieć kolejnych dzieci? Kochał jej mamę? Może tak powiedział, żeby uspokoić dziewczynę. Patrzyłem jak powoli Livianna je, już jej oczy nie były pełne blasku. Sytuacja z jej ciotką mocno wpłynęła na jej psychikę.

Później przenieśliśmy się na kanapę i tam dziewczyna znów wtuliła się we mnie, objąłem ją ramienia i i uspokajałem, gdy zaczynała się poruszać nerwowo.
Vulir przyglądał się temu na fotelu obok, obserwował każdy mój ruch.

— Wiem, że dużo znaczysz dla niej, a ona dla ciebie — wyznał po chwili, a ja kiwnąłem głową.

— Mam do Pana pytanie? Czy to wszystko było po to, żeby nie martwić Livianny?

Mężczyzna długo myślał nad tym jak mi odpowiedzieć.

— W pewnym momencie nauczysz się, że tak jest łatwiej i lepiej. Im mniej wiesz tym lepiej śpisz. Jednak to kiedyś może wyjaśnię, mam do ciebie prośbę, jeśli chcesz możesz pomóc mi zabić Waltera, gdy to dokonamy będzie po wszystkim. Obserwowałem cię, przydałbyś się mi.

— A co powiemy Livinnie? Ona już tyle przeszła i dopiero znów cie może zobaczyć, okłamywaliśmy ją prawie cały czas.

— Dla osoby, którą kochasz zrobisz wszystko. Dlatego musiałem zabić ciotkę jej. Ona nie miała skrupułów, żeby zrobić to z jej mamą.

— A co na to twoją nowa partnerka? — zapytałem. Nurtowało mnie to pytanie.

— Poznaliśmy się przypadkowo, objąłem nie dawno tą mafie, wcześniej byłem pomocnikiem, ale gdy to się stało mogłem liczyć na jej wsparcie, a nie miałem tego przy mamie Livianny. Poczułem się inaczej i dlatego tak wszystko się to potoczyło.

— Dobrze, pomogę Panu — mężczyzna uśmiechnął się w moją stronę.

Tylko nie wiedziałem jak mam jej o tym powiedzieć...

Patrząc wstecz na zdjęcia, które znalazłem Nie mogę uwierzyć Jak mogą te wspomnienia Wydaje się takie niechlujne? Wszystko, co wiem Czy to, że cię tu nie ma I wciąż myślę Jesteś tym, którego potrzebuję w moim życiu To nie może być pożegnanie Pewnego dnia będziesz moja Gdziekolwiek jesteś, po prostu wiedz Że nigdy nie będziesz sam I nawet jeśli nie widzisz światła Po prostu zamknij oczy Bo tak powinno być Świecąca gwiazda Miłość do siebie nawzajem jest silna Czuję się kompletny Czuję, że nic nie ma Mogę się złamać, bo nigdy nie odpuszczę Zawsze będę ci wdzięczny Za każdym razem Wziął mnie za rękę i stanął obok mnie To nie może być pożegnanie Pewnego dnia będziesz moja Gdziekolwiek jesteś, po prostu wiedz Że nigdy nie będziesz sam I nawet jeśli nie widzisz światła Po prostu zamknij oczy Whoa, whoa, whoa-whoa Pewnego dnia obudzę się w łóżku będę o Tobie myśleć I wszystkie rzeczy, przez które przepłynę przez ciebie Zawsze tam byłeś Ale teraz wiem, że muszę się nauczyć Żyć własnym życiem I bądź tym, kim miałem być To nie może być pożegnanie (Nie mogę się pożegnać) (Nie mogę się pożegnać) Pewnego dnia będziesz moja (Pewnego dnia będziesz moja) Gdziekolwiek jesteś (Gdziekolwiek jesteś) (Nigdy nie bądź sam) Po prostu wiedz, że nigdy nie będziesz sam (Po prostu wiedz, że nigdy nie będziesz sam) I nawet jeśli nie widzisz światła Po prostu zamknij oczy Bo tak powinno być Świecąca gwiazda

****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️

"𝐁𝐢𝐜𝐢𝐞 𝐬𝐞𝐫𝐜𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz