🥀~Dzień~🥀
Perspektywa Blooda
— Doceniam, ale to ma związek z moją przeszłością, nie chce do niej wracać — westchnąłem, a dziewczyna kiwnęła głową, jakby miała podobnie.
— Ja również chciałabym zapomnieć o tym okresie, ale to chyba mnie trzyma jeszcze. Chyba bym zwariowała — wyszeptała, a ja odruchowo złapałem ją za dłoń.
— Może nie jestem najlepszym słuchaczem, ale postaram się. A myślałem, że to tylko w filmach tak się dzieje — zaśmiałem się.
— Co się dzieje? — zapytała, marszcząc śmiesznie nosek.
— Nie ważne zapomnij o tym — odparłem i wstałem.
Kolejny dzień i kolejna walka o przetrwanie. Wcześniej, gdy byłem sam, byłem odpowiedzialny za siebie. Teraz miałem jeszcze Livianne. Ona niestety była łatwy celem. Wątpiłem w to, że umiała się bronić. Chociaż pozory często mylą.
Spojrzałem z dachu i syknąłem, od razu przeniosłem się do siadu i wyciągnąłem lornetkę. Nigdy nie sądziłem, że ludzie z mafii będą tak blisko podchodzić. No dobra nie raz się tutaj kręcili, ale nigdy nie podeszli pod sam budynek. Dziewczyna widząc co robię usiadła obok mnie i lekko się wychyliła. Nie miałem urządzeń, żeby podsłuchać ich rozmowę, ale na pewno nie była miła.
— Czego oni mogą tutaj szukać? — zapytała, a ja się skrzywiłem.
— Na pewno ma to jakiś związek z tobą. Nie sądzę, że wiedzą gdzie jesteśmy, ale coś jest na rzeczy. Zaczynają sprawdzać wszystkie budynki
Wczoraj jak szliśmy widziałem jedną grupkę, co wchodziła do bloku. Jeśli coś znajdą nie będzie tak kolorowo — powiedziałem i znów spojrzałem na mężczyzn.Zaczęli rozmawiać przez swoje telefony, ich mimika nie zmieniała się w ogóle do momentu, gdy było słychać wystrzał z daleka. Mężczyźni spojrzeli po sobie, po czym ruszyliśmy w miejsce gdzie było słyszeć wystrzał. Odwróciłem się w kierunku dziewczyny, która zadygotała. Nie była na pewno do takich rzeczy przyzwyczajona.
— To będzie trudne, ale dasz radę. Najlepsze co możesz teraz zrobić to wyłączyć myślenie. Musisz teraz mi zaufać. Nie jest bezpiecznie teraz — wyszeptałem.
— Czyli to wszystko przeze mnie. To ja narażam cię na niebezpieczeństwo — wyszeptała, a ja spojrzałem na nią z niedowierzaniem.
— Dziewczyno, co ty gadasz? Nic nie jest twoją winą. Ten świat zmierza do zagłady. Jeśli jedna mafia obejmie władze będzie po wszystkim, ale uwierz mi to nie będzie takie proste. Ich bossy są nieugięci i idealnie się maskują. Krążą pod głoski, że każdy z nich ma po jednym klonie.
— Jak z tym wszystkim damy radę. Nas jest tylko dwójka — wyznała, a ja się skrzywiłem.
— Nie myśl o tym teraz. Chodź trzeba coś zjeść. Słońce już zaczynało wychodzić za horyzont. Miałem nadzieję, że to będzie dobry dzień.
Livianna kiwnęła głową, a ja podałem jej dłoń, którą od razu złapała. Musieliśmy znaleźć coś do jedzenia. Już czułem, że to jej się nie spodoba, ale nie mieliśmy wyjścia.
Czas zabrudzić sobie ręce...
*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐁𝐢𝐜𝐢𝐞 𝐬𝐞𝐫𝐜𝐚"
RomanceŚwiat uległ potężnym zmianom. Osoby znikają bez śladu, albo czasami się zdarzy, że mają szansę wyjechać z kraju. Paryżem rządzą trzy mafie, a rządzący współpracuje z nimi. Co się stało z obrońcami, którzy byli gotowi walczyć o pokój? Czy na pewno o...