🥀~Rozdział 18~🥀

53 21 2
                                    

🥀~Rozmowa~🥀

Perspektywa Livianny

  Dlaczego czasami musimy tak cierpieć, dlaczego nie możemy mieć wspaniałej historii, gdzie zawsze jest szczęście? Chociaż raz nie walczyć z demonami i tym karcącym wzrokiem. Ból jest wtedy, gdy osoba, którą kochamy wypowiada słowa, które ranią nasze serce. Może głowa zapomni je, ale serce nigdy. W pewnym momencie pęknie i już nie będziemy tymi sami ludźmi.

— Pobudka śpiąca królewno — usłyszałam nad uchem i się skrzywiłam. Jedna osoba mówiła do mnie tak i tak bardzo chciałam o niej zapomnieć. — Co się stało Livianna?

Otworzyłam oczy i spojrzałam na chłopaka, który uważnie mi się przyglądał. Podniosłam się do siadu i westchnęłam.

— Mój tata tak do mnie mówił — wyszeptałam i spuściłam wzrok na swoje dłonie.

Blood w tym czasie podał mi lampkę, które nam jeszcze zostały i herbatę, nawet jeśli już wystygła to i tak była dobra.

— Chcesz o tym pogadać? — zapytał, a ja spojrzałam na niego niepewnie. — Czasami lepiej pogadać z nieznajomym, wiesz aż tak nie ocenia.

— Z tatą nie miałam dobrych kontaktów, jak z resztą z mamą też. Czułam, że nie chcieli, żebym była z nimi. Często się kłócili i wypominali sobie różne rzeczy. Wszystko się zmieniło, gdy tata postanowił odejść do innej kobiety i założyć nową rodzinę. Może to nic wielkiego, ponieważ już tak była, że rodziny się rozpadają, ale byłam tylko dzieckiem. Mama natomiast zachowywała się tak, jakby to nic ją nie obchodziło. Poddała się tak po prostu. Myślałam... Myślałam — zawiesiłam się. Gdy poczułam jak mój głos zaczyna się łamać. — Że jednak coś dla niej znaczę, ale ona rzuciła się w wir pracy.

— Czyli byłaś sama jakby na to nie patrzeć. Dzieciństwo jest najważniejsze. Wiesz wtedy wszystko powinno być stopniowane i przyzwyczajane do zmian. Tobie to wszystko zaburzyło.
Kiwnęła głową, taka była prawda. Najgorsze było uczucie, że nikt cie nie kocha i zostałaś porzucona.

— Może to ja przyciągam zło tego świata? — wyszeptałam i podciągnęłam do siebie nogi.

— Nie wiem jak powinna wyglądać normalna rodzina, ale na pewno nie tak — prychnął. — Najgorsze co możesz teraz zrobić to się obwiniane, dlaczego tak się stało, a nie inaczej. Nie możesz tego zrobić.

— Dlaczego mi pomagasz, a nie zabiłeś w tym domu? — zapytałam, bo nie dawało mi to spokoju

— Nie mam pojęcia Livianna, chciałbym Ci odpowiedzieć na to pytanie, ale nie potrafię. Jeśli chodzi o ciebie mam jakiś instynkt opiekuńczy względem ciebie.

— Dziękuję — tylko tyle byłam w stanie odpowiedzieć.

Czasami dzieją się rzeczy na które nie mamy wpływu, ale czy to źle...?

***************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐁𝐢𝐜𝐢𝐞 𝐬𝐞𝐫𝐜𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz