Kończyłam malować swoje rzęsy, kiedy przez moje okno wtargnął... Asher?
Spojrzałam na niego zdezorientowana, a on otrzepywał kurtkę ze śniegu.
— Co ty tu, kurwa, robisz?!
Tamten posłał mi uśmiech i usiadł na moim łóżku.
— Cześć Lee, zabieram cię do McConela.
Hę?
— Co? — patrzyłam na niego jak na ducha.
— No stwierdziłem, że mi się nudzi, i wpadłem.
— Oknem?! — wzruszył ramionami.
— Masz tam drabinę.
To fakt. Aaron ją tam przyczepił gdy mieliśmy dwanaście i trzynaście lat. Gdy miałam szlaban to tamtędy najczęściej wychodziłam, albo gdy Miller miał szlaban, to tędy wchodził, żeby nikt go nie zauważył. Ale debil się ewidentnie nie zorientował, że z domu Millerów mieli widok na moje okno.
— Nie przeznaczoną dla ciebie.
— Nie wiedziałem, że jesteś książkarą — kompletnie zignorował temat i wpatrywał się w wielki regał z książkami obok mojego łóżka.
— Dużo nie wiesz o mnie — wróciłam do malowania rzęs. — Miałam z Aaronem pojechać do Phantoma.
— Ale pojedziesz ze mną — mówił wpatrując się w ścianę, którą całą miałam zapełnioną tekstami z piosenek i cytatami z książek.
— Bo?
— Bo chcę, żebyś ze mną jechała, Boże.
— Wystarczy Nai — uśmiechnęłam się do niego złośliwie.
— To pojedziesz ze mną? — zapytał z uniesioną brwią.
— Skoro już tu jesteś, to chyba nie mam wyboru.
Wstałam od toaletki i zgarnęłam telefon leżący obok chłopaka, a następnie weszłam w konwersację z przyjacielem.
Nai: Jedź sam.
Aaron: Hę?
Nai: Wleciał tutaj Asher i chce żebym jechała z nim.
Aaron: Hę? Co on, kurwa, u Ciebie robi?
Nai: Też bym chciała wiedzieć.
Aaron: Przynajmniej nie będę musiał na ciebie czekać, powiedz mu, żeby przyjeżdżał częściej. :*
Nai: Pierdol się.
Aaron: Mam taki zamiar.
Wykrzywiłam się na tą wiadomość i zgasiłam ekran telefonu.
Brunet rozłożył się na moim łóżku i patrzył na mnie dumny z siebie.
— Co tak zacieszasz? — zapytałam patrząc z uniesioną brwią.
— Bo lubię cię wkurwiać.
Przewróciłam oczami i wróciłam do malowania rzęs. Gdy już skończyłam, byłam gotowa.
Miałam na sobie czarny top z długim rękawem i spodnie garniturowe z szeroką nogawką. Na głowie miałam dwa warkocze, które uwydatniały moje białe pasemka w czarnych włosach.
Asher za to, miał na sobie wielką czarną bluzę z kapturem i tego samego koloru jeansy z prostą nogawką.
— Moich rodziców nie ma w domu, więc oknem już wychodzić nie musimy — powiedziałam spoglądając na bruneta.
CZYTASZ
LOVE DOESN'T EXIST
Teen FictionNailea Forbes, to silna i niezależna szesnastolatka. Mimo jej ciężkiej przeszłości próbuje mierzyć się z teraźniejszością. Wyznaje jedną, bardzo ważną zasadę. Miłość nie istnieje, i wytrwale się jej trzyma. Asher Levington, to chłopak, który również...