24. POSIEDZENIE U MCCONELA

800 33 25
                                    

— Wiedziałeś o tym co planuje Levi?

Aaron włożył sobie łyżkę płatków do buzi i skinął głową żując jedzenie.

— O czym wiedział imbecyl? — zapytała promiennie Charli, schodząc na dół w swoim stroju baletowym.

Jak tak na nią patrzyłam to przypominały mi się czasy kiedy to ja chodziłam na balet. Ale to były zbyt ciężkie czasy. Gdy miałam dwanaście lat poddałam się i przestałam chodzić na te zajęcia.

— Zgryźliwa gówniara — skomentował cicho blondyn, a jego siostra usiadła obok mnie z jabłkiem w ręce.

Jedliśmy w sobotni poranek śniadanie u Millerów. Ciocia Lo wybiegła pół godziny wcześniej do pracy, a wujek Weston jeszcze spał. W jadalni byłam ja, Aaron i Charlotte.

— To nie ja wale konia do anime. — Po wymówieniu tych słów przez brunetkę, prawie się oplułam mlekiem.

Spojrzałam z szokiem na przyjaciela, który skończył z łyżką w buzi i patrzył pusto przed siebie.

— Co kurwa? — zapytałam po kilku sekundach głuchej ciszy.

Aaron przeniósł wkurwiony wzrok na swoją siostrę, po czym wyjął sobie łyżkę z buzi i spokojnie jak nigdy powiedział:

— Masz trzy sekundy, żeby spierdalać. Jeden...

Charli jak poparzona oderwała się od stołu i w pośpiechu wybiegła z domu. Usłyszeliśmy tylko trzask drzwi, a Miller nawet nie doliczył do dwóch.

— Gównowłosa, mała...

— Oglądasz pornole anime? — zapytałam obrzydzona.

— Kończę, kurwa, tą rozmowę, — wycedził a następnie wstał od stołu i wrzucił miskę do umywalki, po czym odwrócił się do mnie i dodał, wskazując na mnie ostrzegawczo palcem — a ty nie umiesz się całować!

I pobiegł na górę. Poczułam się zaatakowana, ze względu, że uczył mnie on więc jak biegł po schodach odkrzyknęłam:

— Ale to ty mnie uczyłeś, skończony durniu!

Odpowiedzi nie dostałam, więc swoją miskę zapakowałam do zmywarki i w ciszy udałam się do swojego domu.

Po przekroczeniu progu, odrazu zaatakował mnie Oliver, który krzyczał na kogoś po francusku.

— Comment as-tu pu bousiller une affaire comme ça!? — wykrzykiwał do telefonu.

Zmarszczyłam brwi i usadowiłam się na kanapie, gdzie czekała moja książka od algebry.

— Bien sûr! Ai-je l'air d'un idiot pour toi?!

To zdążyłam zrozumieć, bo gdy byłam mała to umiejętnie francuski mi sprzyjał i jego nauka nie była dla mnie problematyczna. Oliver do perfekcji miał go opanowanego, bo przed moim urodzeniem mieszkali we Francji. Tata, mama i Oliver, bo tam właśnie mój najstarszy brat się urodził, Tyler tak samo, ale odrazu po jego narodzinach przeprowadzili się do Ameryki. Nigdy o tym nie mówiłam, ani nie chwaliłam się znajomym, bo nie widziałam takiej potrzeby. Podstawowy francuski miałam opanowany, ale Oliver był stanowczo lepszy w te klocki, bo nie dość, że to był jego pierwszy język, to gdy przylecieli do Stanów szkolił go do ideału.

W tej wypowiedzi zrozumiałam tyle, że Oli zapytał swojego rozmówcę, czy ma go za idiotę, co dla mnie było nierozumiałe, bo nie wiedziałam z kim mógłby rozmawiać w ten sposób.

Brat w białej koszuli i granatowych spodniach wędrował po kuchni i obok salonu, a ja usadowiłam się na kurewsko miękkim fotelu i otworzyłam książkę, mimo że myślami byłam gdzie indziej.

LOVE DOESN'T EXISTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz