Obudził mnie dzwoniący telefon, który przed pójściem spać włączyłam do życia.
Było dużo powiadomień z czasu, kiedy byłam z Levingtonem. W tym kilka wiadomości od Tommiego i kilka nieodebranych połączeń od Nory.
Phantom: Ty, kurwa, o co biega, że rządowi wpierdalają mi się na chatę?
Phantom: Pytali o ciebie, ale wszystkiego się wypierałem.
Phantom: JAK MASZ JAKIEŚ KREDYTY NA MOJE NAZWISKO TO LEPIEJ TO WYCOFAJ! ALBO KURWA OPŁAĆ!
Odczytałam je po obudzeniu, co trochę poprawiło mój humor. Chwyciłam telefon w rękę i odpisałam McConelowi.
Nai: Wszystko opłacone. Kupiłam klub ze striptizem w Las Vegas i musiałam wziąć pożyczkę, ale mam nadzieje że się nie gniewasz :)
Na ekranie wyskoczyły trzy kropki, które po chwili zniknęły, ale zaraz pojawiła się wiadomość.
Phantom: KURWA! Zawsze marzyłem o prywatnym burdelu, trzeba było tak odrazu, to nie stresowałbym się tak, idiotko.
Parsknęłam cichym śmiechem.
Nai: Wybacz.
Przypomniało mi o dzwoniący telefonie wibrowanie urządzenia, które się nasiliło, więc przeciągnęłam słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.
— Dobry losie, w końcu odebrałaś! — dziewczyna odetchnęła z ulgą.
— Jeśli rządowi cię nawiedzili wieczorem, to przepraszam! — pisnęłam w szybkim tępie.
— Nie sądziłam, że znajomość z tobą będzie o tyle trudna, że typy w garniakach będą mi pukać do drzwi. Mimo to, nie narzekam! — wybroniła się, a ja zachichotałam.
— To nic wielkiego, Nora. Tata nie wiedział gdzie jestem, więc wujkowie mnie szukali.
Spanikowałam i wymyśliłam to na poczekaniu.
— W garniturach?
— Byli po dosyć ważnym spotkaniu biznesowym — byłam perfekcyjna w kłamaniu.
Czy czuje wyrzuty sumienia, że okłamuje moją potencjalną przyjaciółkę? Zdecydowanie, ale czy mam inne wyjście? Zdecydowanie nie.
— Już się martwiłam, że coś ci się stało.
— Wszystko jest w porządku, Nora — mój głos sygnalizował, że się uśmiecham. — Teraz zbytnio nie mogę rozmawiać, ale...
— Dobrze, dobrze! Tylko mam jedną sprawę — przerwała mi entuzjastycznym głosem.
— Jaką?
— Czy ci wujkowie... No wiesz — zmarszczyłam brwi. — Są wolni?
Miałam ochotę uderzyć się z otwartej ręki w czoło.
— Udam, że to pytanie nie padło — rozłączyłam się, nie czekając na odpowiedź.
Następnie odrzuciłam swój telefon w głąb łóżka i zakryłam twarz dłońmi.
Będę musiała zejść na dół i zmierzyć się z ojcem i każdym po kolei. Nie miałam ochoty widzieć Aarona, mimo że nie mogłam się na niego złościć.
Ojciec dowiedział się, że problemy z jedzeniem wróciły. Aż spodziewam się pierdolonego szlabanu.
Westchnęłam i skierowałam się do szafy. Przyodziałam na siebie wielki dres, który należy do Leviego.
Wciąż pachniał nim, więc stwierdziłam, że doda mi otuchy w zmierzeniu się z rodziną.
Rozczesałam włosy i po chwili namysłu na wycofanie, wyszłam z pokoju.
CZYTASZ
LOVE DOESN'T EXIST
Teen FictionNailea Forbes, to silna i niezależna szesnastolatka. Mimo jej ciężkiej przeszłości próbuje mierzyć się z teraźniejszością. Wyznaje jedną, bardzo ważną zasadę. Miłość nie istnieje, i wytrwale się jej trzyma. Asher Levington, to chłopak, który również...