Minęły święta, minął Nowy Rok. W lutym przeniesiono Torisa do Wilna. Feliks chciał przekonać swój rząd, by go zostawili w Warszawie, ale się nie zgodzono. Bo właśnie Polacy mieli sprawować pieczę nad personifikacją Litwy.
Zaczęto robić porządki po wojnie; stawiano słupki graniczne, przesiedlano ludność... dużo roboty. Wszyscy mówili, że Polska będzie dobrze prosperującym krajem. Feliks miał kupę roboty, nawet góry. Ciągle coś kazano mu robić, nie miał czasu na wyjazd do Wilna. Wiedział, że rząd jest niechętny do jego spotkań z Litwą. Rząd Torisa również nie żywił szczególnie przyjaznych stosunków do polskiego.
Mimo tego spotykał się z Torisem, gdy tylko mógł. Litwin zawsze smutniał, kiedy schodzili przez przypadek na temat Wilna. W końcu Polska podjął decyzję, że postara się przekazać Wilno Litwie. Na szczęście pod koniec września odbywały się wybory prezydenckie. Feliks miał nadzieję, że wybiorą kogoś skorszego do ustępstw terytorialnych.
Niestety Raczkiewicz dostał kolejną kadencję.
Polska nie mówił o swoim pomyśle Litwie, chciał, by była to niespodzianka, lecz musiał czekać na nowego prezydenta albo na cud.
Jeśli takim cudem miała być śmierć Raczkiewicza w czerwcu '47, to miał szansę. W lipcu postanowił o tym porozmawiać z nowym prezydentem.
Muszę to totalnie dobrze rozegrać –pomyślał, zanim zapukał do drzwi gabinetu. Usłyszał: „Proszę" i wszedł. Zajął miejsce przed biurkiem, naprzeciw niego siedział pulchny mężczyzna z pogodną miną.
– Witaj Feliksie. Chciałeś pomówić.
– Totalnie. Więc... – Wziął głęboki oddech. Jedno złe słowo i będzie musiał czekać kolejne siedem lat. – Więc totalnie Litwa wydaje się dość dobrze rozwijającym się państwem, jest naszym sąsiadem i totalnie uważam, że...
– Chodzi ci o Wilno? – przerwał mu prezydent.
Łukasiewicz otworzył usta, dziwiąc się, dlaczego został tak szybko rozgryziony.
– No, totalnie tak, ale wracając do tego, to uważam totalnie, że...
Znów mu przerwano:
– Przejdź do sedna.
– No... to... Chodzi mi totalnie o to, że... – zawahał się – wiem, że w Wilnie żyją totalnie Polacy, ale podczas wojny były przesiedlenia, poza tym Wilno totalnie w dużej części historii było litewskie, wszyscy Litwini czują totalnie związek z tym miastem i...
– Rozumiem – oświadczył spokojnie prezydent, po raz kolejny przerywając mu. – Chcesz przekazać Wilno Litwie? – bardziej stwierdził, niż zapytał.
– Totalnie– przyznał Polska, zastanawiając się, dlaczego wszystko poszło nie tak. Zamiast argumentów i mowy zachęcającej, skończyło się na długim milczeniu. Feliks zestresowany bawił się palcami, czekając na wyrok.
– Nie wiem, czy rząd będzie też przychylnie nastawiony.
Czy to oznacza totalnie tak? Serce Polski zabiło mocniej.
– Czyli pan się totalnie zgadza?
– Chciałbym poprawić stosunki dyplomatyczne z Litwą, oczywiście nie oznacza to, że oddamy Wilno bez warunków, ale jest to możliwe.
Ulga i szczęście przeplatały się w głowie personifikacji.
Rozmowy z rządem były burzliwe, ale w listopadzie w końcu ustalono warunki ultimatum. Rząd Litwy się zgodził, choć nie bez prób zmiany ultimatum.
Oficjalną datę przekazania miasta z obszarami przyległymi ustalono na 16 lutego '48 roku, czyli w Święto Odrodzenia Państwa Litewskiego. W ten dzień Feliks przyszedł do Torisa zrobić mu niespodziankę.
CZYTASZ
[APH] Feniksy Nigdy Nie Tracą Skrzydeł
FanficW pewnym momencie przypomniał sobie swą rozmowę z Litwą, gdy zapytał się go, co dla niego znaczą skrzydła... - Dla mnie? Sam nie wiem... - odrzekł zaskoczony. - Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. - Wiesz, Liciu, mi skrzydła totalnie dodaj...