Kolejne spotkanie. Większość personifikacji siedziała już w sali, jednak Polska z Litwą rozmawiali na korytarzu.
– Totalnie sądzisz, że to dobry pomysł?
– Tak. Mógłbyś w końcu pokazać swoje skrzydła, Feniksie – dokończył. Wiedział, że Feliks lubi to przezwisko.
– Jasne, i totalnie powiem im o tym, że jak się uczyłem latać, to mnie totalnie pocałowałeś.
– Wolę, żebyś takie fragmenty pominął.
–... Dobra, zrobię to, ale mogę się totalnie założyć, że będę musiał totalnie im opowiedzieć, jak się pojawiły, a totalnie wiesz, jak ja nie lubię publicznych wystąpień.
– Tam będą tylko kraje z Europy.
– „Tylko" – przedrzeźnił Polak i ruszył do sali konferencyjnej, w drodze „przywołując" skrzydła.
Toris uśmiechnął się, idąc zaraz za nim.
Kiedy tylko weszli do sali i pierwsze osoby zauważyły skrzydła Polski, zapadła głucha cisza przerywana cichymi szeptami. Feliks spuścił głowę, gapiąc się w papiery leżące przed nim, chcąc uniknąć tych wszystkich spojrzeń. Gdy szok trochę minął, Anglia rozpoczął:
– Witam na kolejnym posiedzeniu personifikacji Europy... – Nie dane mu było skończyć, gdyż przerwał mu Włochy Północne:
– Feliks, skąd masz te skrzydła?
Wszyscy przytaknęli, a Arthur nawet nie próbował kontynuować, bo sam był ciekawy. Polska rzucił krótkie, pretensjonalne spojrzenie Litwie, wyprostował się i zaczął:
– No więc, totalnie kiedy...
-------------------------------------------------------------------------
Taki długi ten rozdział, że proszę siadać. Mam nadzieję, że Wam się podobało. Mam takie wrażenie, że mniej więcej od połowy zaczęły te rozdziały takie se wychodzić. Ale piszcie, co wy myślicie. I jak wyłapiecie błędy, to krzyczeć.
Pierwotnie opublikowany 27.10.2020
CZYTASZ
[APH] Feniksy Nigdy Nie Tracą Skrzydeł
FanficW pewnym momencie przypomniał sobie swą rozmowę z Litwą, gdy zapytał się go, co dla niego znaczą skrzydła... - Dla mnie? Sam nie wiem... - odrzekł zaskoczony. - Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. - Wiesz, Liciu, mi skrzydła totalnie dodaj...