- Co ja bym zrobiła bez pracy? Miałabym nudne życie - ironicznie zastanawiała się Natalia, nerwowo szykując się do wyjścia.
Zaspała dziś i teraz miotała się nerwowo, pakując do torby produkty na śniadanie i sprawdzając czy ma telefon, portfel, klucze, kartę miejską.
Kiedy lekko spóźniona, zdyszana, wbiegła do biura, dyrektor poprosił ją do siebie. Skrzywiła się, ale posłusznie weszła do gabinetu:
- Dzień dobry, dyrektorze. Chciał mnie pan widzieć? - uśmiechnęła się.
Lubiła tego zasadniczego, trochę zgryźliwego człowieka, który starał się udawać niesympatycznego, a tak naprawdę miał naturę dobrego i opiekuńczego wobec podwładnych.
Mężczyzna wskazał jej fotel:
- Proszę usiąść, pani Natalio. Chciałem z panią porozmawiać.
Zajęła miejsce i czekała, zaciekawiona.- Jak pani wie, szukaliśmy pracownika na podrzędne stanowisko, który mógłby wesprzeć panią i pani koleżanki - zaczął przełożony. - Jednocześnie musieliśmy zapewnić ciągłość kierowniczą, kiedy pani Magda odeszła na długotrwałe zwolnienie i wiadomo, że szybko nie wróci.
Natalia skinęła głową, zdziwiona, że szef podjął ten temat.
"Przecież wszyscy to wiedzą" - pomyślała.
- Naturalną kandydatką była pani. Wielokrotnie zastępowała pani panią Magdę, kiedy ta była nieobecna. Nie wyobrażałem sobie lepszej kandydatki na to stanowisko - ciągnął szef.
Natalia, coraz bardziej zdziwiona, nie odezwała się, nie skomentowała jego słów, nie zapytała o nic.
Mężczyzna patrzył na nią i wyglądał, jakby połknął coś niesmacznego:
- Tak się jednak złożyło, że musiałem zaproponować to stanowisko nowo przyjętej pani Ani. Proszę nie pytać - podniósł dłoń, gdy Natalia otworzyła usta. - Nie ja o tym decydowałem. A przynajmniej nie do końca. Pani przecież wie, że jako agencja podległa ministerstwu, musimy ulegać pewnym wpływom i decyzjom z góry...Kiwnęła głową. Wszyscy o tym wiedzieli.
- Dlatego pani Anna została kierownikiem. Ani ona o to nie prosiła, ani ja nie zabiegałem - ciągnął mężczyzna. - Dla niej to było takie samo zdziwienie, jak dla wszystkich pań z zespołu...
- Rozumiem, dyrektorze. Ale nie wiem, czemu pan mi to mówi. Właśnie mnie.
Naprawdę była zdziwiona. Zarówno perorą szefa jak i grą aktorską nowej kierowniczki. Już rozumiała, że domysły Beaty były prawdziwe. Ten bogaty, ustosunkowany mąż załatwił Ance awans.
"Ona naprawdę jest świetną aktorką" - pomyślała z lekkim niesmakiem i żalem. A głośno odparła:
- Dyrektorze, doceniam pana dobre zdanie o mnie. Może i chciałabym dostać ten awans, ale z pewnością nie teraz. Mam trochę trudnych spraw prywatnych. Więc nie boli mnie, że ktoś inny awansował. Szkoda tylko, że osoba spoza firmy, która niewiele o niej wie. Ale sam pan powiedział, czasami nie mamy wpływu na decyzje naszych przełożonych. Mogę obiecać, że dopóki Anna Stawicka będzie kierownikiem mojego zespołu, dołożę starań, żeby nasza praca nie ucierpiała.
Mężczyzna pokiwał głową, usatysfakcjonowany jej słowami.
- Cieszę się, że pani to powiedziała - wyznał. - Zależy mi, żeby pani Stawicka była zadowolona z pracy w naszej agencji...
"Aż tak poważnie? - pomyślała Natalia. - Mąż Anki musiał nieźle namieszać, widać bardzo mu zależy na pracy żony...."
- Ale równie zależy mi, a nawet bardziej, żeby w zespole dobrze się działo. Niedoświadczony kierownik może zrobić dużo złego. Nie przez złą wolę - od razu zaznaczył - tylko przez brak kompetencji. Dlatego chciałbym, żeby pani jej pomogła. Jej i zespołowi.
CZYTASZ
Miłość na zakręcie / 18+ / Zakończone
RomanceZdrada, przemoc, dominacja, miłość. Czy w takich warunkach można być szczęśliwym? Natalię, Ankę i Beatę na początku tej powieści niewiele łączy. Każda z nich jest inna, ma odrębną przeszłość i oryginalną osobowość. Każda też zmaga się z własnymi de...