Mijały dni. Wiosna była już w całej pełni. Niestety, po początkowych ciepłych i pogodnych dniach, sprzyjających długim spacerom i siedzeniu w ogródkach kawiarnianych przyszedł chłodny i deszczowy maj; ale dzięki temu przyroda rozkwitała z dnia na dzień.
- Wszystko kwitnie jak oszalałe - skwitowała Natalia, spacerując po "swoim" parku.Tym razem to ona czekała na Łukasza.Choć bardzo chciał, nie mógł się wyrwać o odpowiedniej godzinie z Kompu, żeby standardowo podpierać ścianę na wprost urzędu ds. Dzieci. Coś się działo w firmie na tyle ważnego, że musiał być obecny. Oczywiście nie mógł jej powiedzieć, co.
Sprawy Kompu pozostawały ściśle tajne. Zamknięte w jednym, tajnym pokoju jego mieszkania. Kiedy pierwszy raz u niego była, pokazał jej, że jeden pokój jest zamknięty za pomocą zamka szyfrowego:
- Tam jest moja komnata Sinobrodego - zażartował Łukasz, jedyny raz otwierając drzwi i pokazując jej wnętrze.
- No to po co mi pokazujesz? - zażartowała. - Sinobrody nie pokazywał.
- Właśnie po to ci pokazuję, żebyś nie podejrzewała mnie o bycie Sinobrodym - wyjaśnił.Ale nie wyjaśnił nic więcej. Musiała polegać na własnej obserwacji: biurko, wygodny fotel, szafa z książkami, szafa pancerna i sporo sprzętu komputerowego:
- Nic szczególnego, żadnych trupów w szafach... Chyba, że w tej pancernej - zażartowała.
Mężczyzna nie podjął tematu, niczego nie rozwinął; zamknął dokładnie drzwi na klucz i wystukał jakiś kod, zasłaniając go ręką:
- Nigdy tu nie byłaś i niczego nie widziałaś - popatrzył jej w oczy. Pod naciskiem jego spojrzenia skinęła głową:
- I nie powiesz mi, do czego to służy? To, czego przed chwilą nie widziałam? - to w zasadzie nie było pytanie.- Zgadłaś. Przez lata zawartość tej komnaty była unowocześniana, ale nadal jest to jedno z najtajniejszych miejsc w policji. Gdyby to było dziś, nikt nie dostałby zgody na jego przygotowanie. Ale ponieważ istnieje ono od dziesiątków lat, jest tolerowane przez moich przełożonych. A tak naprawdę niewiele osób o nim wie. Jesteś teraz jedną z może dwudziestu osób w kraju.
Nie wiedziała, jak zareagować. Martwić się, czy być dumna. Wolała odwrócić się i zostawić to tajemnicze miejsce za sobą. Jedno ją tylko zainteresowało, gdy obserwowała, jak otwierał i zamykał "komnatę Sinobrodego":
- Nie zauważyłam, żebyś miał w drzwiach czytnik linii papilarnych albo siatkówki oka....
- Odchodzi się od tego. - wyjaśnił. - W tej chwili bardziej dba się o dobro ludzi niż o tajemnice. A czytnik linii papilarnych czy siatkówki zbyt łatwo może spowodować, że ktoś straci rękę lub gałki oczne.
Nie wspomniał, że zawartość "Komnaty Sinobrodego" ma kilka specjalnych zabezpieczeń, możliwych do uruchomienia jednym gestem, o których nie wiedział nikt poza nim i paroma pracownikami laboratorium kryminalistycznego.Widział, jak się skrzywiła. Nie lubiła tajemnic, sekretów. Wolała nie pytać, niż uzyskać fałszywą odpowiedź. Zresztą, od tamtego pierwszego intymnego spotkania byli u niego tylko kilka razy. Natalia wolała spotykać się w ich parku: iść na lody, kawę czy po prostu na spacer. Tak samo wielką przyjemność sprawiały jej pocałunki na ławce pomiędzy krzewami.
Dopiero teraz odkryła, jak dużą frajdę mogą dać takie drobne gesty wyrażające czułość, jak objęcie, przytulenie, trzymanie za rękę, dotyk twarzy czy właśnie pocałunki. Że potrafią tak samo mocno podniecić albo zrelaksować, jak klasyczny akt seksualny. A nawet bardziej, bo pozostawiają dużo dla wyobraźni.W małżeństwie z Jankiem przywykła, że bliskość (jeśli tak można to nazwać) zaczyna się w zasadzie w nocy, w łóżku, od razu od pieszczot miejsc intymnych. Przytulenie czy pocałunki są "przy okazji". I akceptowała to przez lata. Dopiero Łukasz pokazał jej, jak dużo można zrobić, przeżyć, nacieszyć się bliskością, nawet nie zbliżając się do klasycznego aktu. Że sama tzw. gra wstępna potrafi wzbudzić oczekiwanie, dać przyjemność i zaspokoić potrzeby dwojga ludzi. A już z pewnością jej.Że spojrzenie pełne pragnienia, dotyk, pocałunek i delikatne pieszczoty mogą dać tyle samo radości, co zbliżenie w akcie seksualnym.
CZYTASZ
Miłość na zakręcie / 18+ / Zakończone
RomanceZdrada, przemoc, dominacja, miłość. Czy w takich warunkach można być szczęśliwym? Natalię, Ankę i Beatę na początku tej powieści niewiele łączy. Każda z nich jest inna, ma odrębną przeszłość i oryginalną osobowość. Każda też zmaga się z własnymi de...