Prolog
Ja pierdole... Co za chuj. Jak on tak mógł! A ona! Się kurwa dobrali... Przyjaciółka i mój chłopak. Aha, poprawka jakaś szmata i mój ex. Mógł powiedzieć, że już mu się nie podobam czy coś, a nie mnie kurwa ze starą przyjaciółką zdracać. A raptem godzinę temu było Rose nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, po prostu cie kocham. Tak, kurwa kochasz. Co za skurwysyn. Najpierw mówi, że mnie kocha, a później z tą dziwką, z którą mnie tyle łączyło nakrywam ich razem pieprzacych się w łóżku Dobrze, że mnie nie widzieli, chociaż w sumie... Ciekawe co by zrobił, zrobili jak bym im przerwała i powiedziała, że jestem w ciąży, bo po to do niego poszłam. Ale teraz chuj mnie to obchodzi. Chuj mnie on obchodzi i chuj mnie ona obchodzi. Ważne, żeby się nie denerwować, tak jak mówił ostatnio lekarz, bo to może zaszkodzić dziecku. Tak, jestem w ciąży, 2 miesiąc. Bardzo się ciesze, ale myśl o tym, że moje dziecko może nie mieć ojca, to aż mnie w sercu ściska. Nie chcem, aby miało tak jak ja. Życie z samą matką nie zawsze jest super. No ale teraz już nie ważne.
Otarłam kolejne łzy, które spłonęły po moich policzkach i ruszyłam dalej przyspieszając kroku. Musze jak najszybciej znaleźć się w domu, na moim łóżku, pod kocem jedząc lody, nutelelle, tosty i popijając to wszystko kakaem. Przynajmniej na chwile zapomnę o tym dupku. Westchnęłam na samą myśl o nim, w końcu było nam razem tak dobrze, przynajmniej tak mi się wydawało. Ale on jak to on to wszystko spiepszył. Mogę udawać, że nic nie widziałam, że o niczym nie wiem, aby może zapewnić mojemu dziecku lepsze życie z ojcem, ale nie umiałabym udawać, że nie wiem o tym, że mnie zdradził. To już by nie było to samo co wcześniej, co raptem 2 godziny temu było między nami. A była miłość. Przynajmniej moja do niego. A teraz prawdą jest, że nadal go kocham i tak szybko nie przestanę, ale nie tak jak kiedyś. Nie tak bardzo.
Poprawiłam moje długie brązowe wlosy, otarłam jeszcze raz policzki, aby choć trochę wyglądać jak człowiek, poprawiłam torebkę na moim ramieniu, wyprostowalam się i gdy już miałam skręcić w ostatnią uliczkę, na moją ulice, ktoś mnie zaczepił. Umięśniony blondyn prawie o głowę wyższy ode mnie staną przede mną z wielkim bananem na twarzy. Miał niebieskie oczy, takie jak ocean i czarny kolczyk na dolnej wardze. Był całkiem przystojny, nawet bardzo przystojny. Wyglądał na jakieś 20 lat, czyli na tyle co ja mam i był ubrany cały na czarno. Gdyby nie to, że jest po południe i właśnie teraz w Sydney jest największy ruch, to może bym się go przestraszyła, bo wygląda na takiego niegrzecznego chłopca, a ja wolę takich unikać. Po chwili jego piękne, ponętne usta wydały z siebie przyjemny dźwięk.
- Hej kochanie! Czemu płaczesz koteczku?!- czekaj co ty gadasz?!
- Kochanie? Koteczku? Znamy się chłopie!?
- Nie, ale możemy sie poznać...- taa, typowy bad boy.
- Zapomnij.- powiedziałam spokojnym głosem, a on uśmiechnął się bezczelnym uśmiechem.
- Ja nie zapomnę i ty też nie.
I odszedł zostawiając mnie w osłupieniu. Zobaczyłam jak podchodzi do grupki innych chłopaków, było ich tam chyba 3, z nim 4. Wszyscy się śmiali i przybijali piony z blondynem. Czyli pewnie jakiś zakład, czy wyzwanie... Stałam jeszcze przez chwilę, aż któryś mnie zobaczył i mi pomachal, a po chwili i każdy inny zrobił to samo. Szybko ruszyłam przed siebie do domu, aby w końcu móc zjeść tą nutelle. Zastanawiałam się tylko dlaczego tak spoważniał mówiąc Ja nie zapomnę i ty też nie. O co mu chodziło?
-
-
-
Witam was moi kochani na moim pierwszym ff, którego publikuje. Rozdziały będą raczej krótkie, ale za to będą się często pojawiać. Mam przynajmniej taką nadzieje ;)Aledra
CZYTASZ
**** you! // L. Hemmings ✔
Fanfiction- Hej kochanie! Czemu płaczesz koteczku? - Kochanie? Koteczku? Znamy się chłopie!? - Nie, ale możemy sie poznać... - Zapomnij. - Ja nie zapomnę i ty też nie.