— To głupie pytanie, ale..- zaczęłam.
Zmarszczył brwi.
— Nie mów tak. - przerwał. — Nic co powiesz nie jest i nie będzie głupie. - pogładził mnie po lewej dłoni.
Uśmiechnęłam się delikatnie.
— Jak on się trzyma? - spytałam. — Po tym. - dopowiedziałam ciszej.
Skanował mnie chwilę swoim wzrokiem.
— Ehh..- westchnął. — Na początku był lekko wystraszony, ale potem już było lepiej..
— Można bardziej szczegółowo? - kąciki moich ust lekko uniosły się.
'Było lepiej' nie jest dla mnie wystarczającą odpowiedzią.
— On chyba nie do końca rozumiał co się stało..- wzruszył ramionami.
— W sensie? - zmarszczyłam brwi.
— Wydaje mu się, że to był sen. — Zły sen. - dopowiedział.
Może to lepiej. Ostatnie czego było nam potrzeba to trauma dla chłopca.
— Lepiej dla niego. - odpowiedziałam ze smutnym uśmiechem.
Też bym wolała żeby to był tylko zły sen. Po moim krótkim zdaniu Brazylijczyk ponownie przytulił mnie. Teraz już delikatniej.
— Kocham Cię. - wyszeptał. — Po tym wszystkim dotarło do mnie jak w tak krótkim czasie stałaś się dla mnie ważna. - kontynuował.
Ja tylko przysłuchiwałam się temu co mówi, jego oddechowi i biciu serca.
— Martwiłem się cały ten czas. - dopowiedział.
A ja miałam wrażenie, że po jego policzku spłynęła pojedyncza łza. Zmniejszyłam odległość między nami jeszcze bardziej. Chcę mu dać chociaż mały znak, że jestem tu. Jestem przy nim i z nim.
— Ja też się o Was martwiłam. - wyszeptałam. — Bardzo.
- - - - - - - - - -
Siedzimy właśnie w salonie na kanapie jedząc makaron w sosie ziołowym, który przygotowała pani Manuela. Złota kobieta.
— Mamy zaproszenie na mecz. - przerwałam dyskusję na temat dania.
Neymar tak bardzo zachwalał makaron jakby miał właśnie przed sobą dar boży.
— Od kogo? - zmarszczył brwi. — Brzmi ciekawie. - potarł dłoń o dłoń.
— Moja przyjaciółka przyjechała i poznała takiego jednego. - przewróciłam oczami na wspomnienie o głupio uśmiechającej się do telefonu Wendy.
— Opowiadaj! - uśmiechnął się. — Lubię ploteczki. - puścił mi oczko.
Ale to babki są plotkarami.
— Też jest piłkarzem. - powiedziałam wkładając makaron do ust.
Brazylijczyk przewrócił oczami.
— Byle nie był w drużynie, z którą gram. - złapał się aktorsko za głowę. — Bo się nie polubimy.
Zaśmiałam się. Pani Manuela w ciszy przysłuchiwała się naszej rozmowie. Kątem oka widziałam, że również się uśmiechała widząc pokaz aktorski ze strony Neymara.
— Podobno gra w polskiej reprezentacji. - wzruszyłam ramionami.
— To tam gdzie Lewandowski. - stwierdził z pełną buzią.
CZYTASZ
another day, another date ● neymar jr [ZAKOŃCZONE]
Fanfic22 letnia influencerka z Francji zostaje zaproszona na tegoroczne Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w celu promowania mundialu w mediach społecznościowych. Dziewczyna zostaje wrzucona na głęboką wodę, w świat którego jeszcze nie znała. Gwiazdy ze św...