Chapter 33 - The royal coach arrived.

602 52 4
                                    

Jesteśmy właśnie w drodze powrotnej do hotelu. Z radia na lekkim przyciszeniu leci kolejna polska piosenka włączona przez Matty'ego. Swoją drogą chłopak zaczął czuć się lepiej w naszym towarzystwie, widać to. Jest bardziej wyluzowany. 

— W tym klubie obok hotelu jest dziś impreza. - wychyliła się z tylnich siedzeń Wendy. — Co myślicie o tym by trochę zaszaleć?

Swój wzrok skierowała to na mnie, to na Neymara. Już wiedziałam, że raczej nie uda nam się wybić jej tego pomysłu z głowy. Wystarczyło jedno spojrzenie. Brazylijczyk siedzący obok mnie skierował swój wzrok na mnie.

— Rozumiem, że decyzja należy do mnie? - zmarszczyłam brwi patrząc na Neymara.

Ten ochoczo potwierdził głową.

— Nie bądź sztywniarą Sabine. - tym razem swoją głowę wychylił Matty.

Westchnęłam przewracając oczami.

— Myślę, że to dobry pomysł. - położył swoją dłoń na mym udzie Ney. — Będziesz chciała wrócić to pięć minut i będziemy w domu. - wyszczerzył się.

— Widzę ten uśmiech. - krzyknęła Wen. — Widzicie to co ja? - spytała mężczyzn.

Wytknęłam jej język i sama się uśmiechnęłam.

— Niech wam będzie. - wzruszyłam ramionami. — Ale nie upijamy się do nieprzytomności. - zagroziłam palcem.

Neymar nadal trzymał swoją dłoń na moim udzie. Nie przeszkadzało mi to, mu chyba też.

— Dobrze mamo! - zasalutował blondyn.

Wybuchliśmy śmiechem.

Po piętnastu minutach byliśmy już pod hotelem. Neymar postanowił, że pojedzie do apartamentu szybko się przebrać i zaraz do Nas wróci. Matty też skierował się na chwilę do swojego pokoju hotelowego.

Razem z Wendy stanęłyśmy przed sporym lustrem w łazience by poprawić delikatnie nasze makijaże.

— Dzięki, że się zgodziłaś. - przerwała ciszę. — Wiem, że nie do końca chcesz tam iść.

Miała trochę racji. Kluby raczej nie były typem zabawy, który uwielbiałam. Wolałam imprezy w mniejszym gronie, typu domówka.

— Widzę, że spodobał Ci się. - wzruszyłam ramionami. — Ty mu zresztą też. - puściłam jej oczko.

Dziewczyna wyszła z łazienki, by po chwili wrócić przebrana w krótką białą sukienkę. Wyglądała mega. Gdybym była mężczyzna nawet nie zastanawiałabym się czy podejść. Matty nie spieprz tego. Dosłownie zaniemówiłam.

— Tak myślałam, że ta nie. - odezwała się po chwili ciszy Wendy. — Idę szukać dalej.

Stop. Jak to ta nie.

— Stój! - krzyknęłam. — Ta jest zajebista.

— Na pewno? - spytała przeglądając się w lusterku. — Nie jestem jej pewna.

— Zaufaj mi. - strzepnęłam z jej ramion niewidzialny kurz. — Wyglądasz hot.

Wybuchłyśmy śmiechem.

— Powiedz, że ubierasz tą czarną mini z czarną marynarką. - spytała błagalnie. — Będziemy obie wyglądały zajebiście hot.

Dobrze wiedziałam o jaką czarną mini jej chodzi. Miałam ją na jej ostatnich urodzinach. Była ona odważna, ale skoro Wen postawiła na seksowny strój to czemu nie miałabym jej w tym potowarzyszyć. Na jej prośbę ubrałam wcześniej wspomniane ubrania.

— Wyglądamy jak dwie ździry. - zaśmiałam się.

— Zajebiście gorące ździry. - puściła mi oczko.

Zaczęłyśmy pozować przed lustrem. Wyglądałyśmy serio dobrze. Dawno nie widziałam nas aż tak odwalonych. To chyba dobra okazja by wstawić coś na insta story.

— Dodaj je. - spojrzała na zdjęcie Wendy.

I dodałam.

Pozowanie przed lustrem przerwało nam pukanie do drzwi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pozowanie przed lustrem przerwało nam pukanie do drzwi. Tak jak myślałam, to Cash. Chłopak chwilę skanował wzrokiem najpierw mnie, a potem Wendy. Na nią trochę dłużej.

— Wow. - wyrzucił z siebie. — Wyglądacie jak milion dolarów.

Zaśmiałam się i spojrzałam w telefon na którym właśnie wyświetliło mi się powiadomienie od Neymara.

neymarjr

Jak mam nie być zazdrosny🙃🙃🙃

Uśmiechnęłam się pod nosem. Spojrzałam na rozmawiającej przy lustrze dwójce. Matty też się nieźle odstawił. Biała satynowa koszula i czarne garniturowe spodnie. Pasowali do siebie.

— Razem wyglądacie jak Kylie Jenner i Travis Scott. - zagadałam do nich. — Blond wersja Travisa. - puściłam oczko do śmiejącego się Cash'a.

— A twój Travis gdzie? - zaśmiała się brunetka.

I ponownie dostałam powiadomienie od Brazylijczyka. Tym razem puścił mi "strzałkę". Domyślam się, że jest już pod hotelem. Wyszliśmy z pokoju, przy czym ja aż pięć razy sprawdzałam, czy aby na pewno zamknęłam pokój dobrze. Wolę nie martwić się przez pół imprezy, czy nikt właśnie nie bawi się równie świetnie w moim pokoju wynosząc moje walizki.

— Karoca przyjechała! - krzyknął wychodząc z limuzyny Neymar. 

Nie spodziewałam się, że ogarnie większe auto. Fajnie, że o tym pomyślał. Dzięki kierującemu Beniamino on będzie mógł się napić. 

— Ale zajebista fura. - krzyknął do niego idący obok mnie blondyn.

— To będzie niezapomniana noc. - westchnęła brunetka. 

I miała racje.

Kiedy wsiedliśmy już do auta to już leciała w nim muzyka. Widziałam też już butelki alkoholu. Szampan. Wcale nie jakiś tani.

— To nasza piosenka! - krzyknęła w moją stronę przyjaciółka. (Justin Bieber, Nicki Minaj - Beauty And A Beat)

Wymieniłyśmy się spojrzeniem na myśl o nadchodzącym fragmencie Nicki w piosenki. Wiedziałyśmy co to oznacza.

—  BUT I GOTTA KEEP AN EYE OUT FOR SELENA. - wykrzyczałyśmy wspólnie.

Kilka shotów później byliśmy już pod klubem. Wydaję mi się, że dłuższa chwila w limuzynie i klub wcale nie byłby potrzebny. Równie dobrze bawimy się w swoim gronie w aucie.

Ja i Wendy wysiadłyśmy pierwsze, a zaraz przy nas znaleźli się piłkarze. Chyba każdy z nas miał dziś dobry humor. Nawet ja, nie będąca raczej fanką klubów czuła się okej.

— Imprezę czas zacząć. - wykrzyczał na środku ulicy Neymar.

Matty wybuchł śmiechem upadając na brazylijczyka. Po tym jak prawie we dwóch wylądowali na chodniku śmiech udzielił się też mi i brunetce. Z boku musieliśmy wyglądać zabawnie. 

///

Tak jak powiedziała Wendy. Ta noc na pewno będzie niezapomniana. Będę wdzięczny za każdą gwiazdkę, to motywuje! W następnym rozdziale będzie duży krok w relacji Sabine i Neymara 🙉🙉🙉 Miłego dnia kochani!!!

another day, another date ● neymar jr [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz