Kiedy wycieczka dobiegła końca, wszyscy wybiegli wręcz z par na przygotowany obiad. Poza jednym niezbyt chętnym na jedzenie chłopakiem. Był to Ray. Jakoś nie zgłodniał, a sam usiadł gdzieś z boku, gdzie po prostu było wolne miejsce.
Nie przejmował się tym, też go to nie obchodziło, obok kogo właściwie siedzi. Strasznie wolno jadł zupę, kiedy to inni już zaczynali drugie danie. Trochę się nawet zmuszał do jedzenia jej. Kiedy w końcu skończył, zjadł trochę szybciej drugie danie. Wtem poczuł czyiś wzrok na sobie. Rozejrzał się, a nie widząc nikogo, kontynuował konsumpcję.
Kiedy jednak praktycznie został sam na stołówce, oddał szybko talerz i popędził do pokoju go samego i jego ukochanego. Nie zwracając w ogóle na niego uwagi, usiadł na spokojnie na łóżku, a czując coś pod sobą, zamarł. Czy on właśnie nieświadomie na nim usiadł? Tak po prostu? Zachichotał pod nosem, śmiejąc się ze swojej własnej głupoty.
— Wybacz. — Mruknął, wstając prawie z automatu.
— To nic. Nie pierwszy raz... No dobra, pierwszy raz ktoś na mnie ot co siada. Do tego na biodro. — Zaśmiał się cicho, uśmiechając się po tym i całując niższego w policzek.
Ten lekko się zarumienił, odwracając wzrok. Teraz czuł bardziej wstyd niż już rozbawienie sytuacją. Mógł bardziej uważać, co fakt... Westchnął.
— Nic się nie stało. — Dokończył wypowiedź niebieskooki.
— Mam nadzieję. — Mruknął cicho.
📖
W końcu, chcąc nie chcąc nastała cisza nocna. Ray zadecydował przebrać się w piżamę (czyli za dużą, ciemną koszulkę i bokserki) w toalecie, a Norman w poczekalni zrobił to w głównej części pokoju. Kiedy był przebrany, w końcu wyszedł i Ray, przytulając się od razu do ramienia wyższego.
Wtem do ich pokoju wręcz wbiła jakaś brunetka o zielonych oczach, której to fioletowooki jakoś nie kojarzył. Ta powiedziała, że poprosi na chwilę Normana do swojego pokoju z chamskim uśmieszkiem. Kiedy otrzymała odpowiedź, że ten nie może już opuszczać pokoju i zaznaczył, że ta też nie powinna, to od razu zdenerwowana zaczęła się burzyć. Wyższy przeprosił i zamknął drzwi, zamykając je już na klucz.
— Już się bałem, że z nią pójdziesz... Pewnie chciała wyższą ocenę, za dobrze wiemy co, nie prawda? — Uśmiech pojawił się na jego ustach, kiedy ręką dotykał delikatnie klatki piersiowej ukochanego.
— Tak... Też tak podejrzewałem. Jednak jestem tylko Twój, a Ty tylko mój... Nie prawda? — Mruknął pod nosem Norman, całując niższego od siebie w czoło.
— Dzieli nas sześć lat różnicy, a ja... Nadal nie umiem uwierzyć, że umawiam się z tak przystojnym profesorem, jakim jesteś Ty, Normanku... — Uśmiechnął się lekko, całując go po szyi, delikatnie zostawił malinkę, jednak został odepchnięty. — Ej!
— No co? To będzie podejrzane, że ciągle je mi robisz... Teraz z resztą moja kolej, w końcu. — Mówiąc to, wgryzł się w szyję kochanka, zasysając się i robiąc mu dość mocną malinkę, a potem drugą, jednak tym razem delikatniejszą. Z ust niższego chłopaka wydobył się cichy stęk.
— Emma zobaczy... — Wymruczał tylko ciemnowłosy.
— Przecież ona wie... — Odsuwa się od jego karku, uśmiechając się do kochanka.
— Tak, ale... Co pomyśli reszta? Co Gilda pomyśli? — Pytał bez odpowiedzi.
— Gilda też wie? Skąd? — Spytał na spokojnie wyższy.
— Od Emmy. Zapewnia, że to przypadek, więc muszę jej wybaczyć. — Mruknął tylko pod nosem, odwracając wzrok.
— Och. No dobrze... — Westchnął cicho i pogłaskał policzek fioletowookiego krótko.
— Też Cię kocham, mój Normanku. — Oznajmił na końcu, przytulając się do nagiego torsu białowłosego.
— Chodźmy już lepiej spać. — Zaproponował, jednak Ray przerwał mu w połowie zdania.
— Nie. Chcę się do Ciebie poprzytulać... — Mruknął i pociągnął ich na łóżko.
Spadli na nie oraz z uśmiechem jeden wylądował nad drugim. Ciemnowłosy, wykorzystując to, że Norman jest pod nim, obkręcił ich na bok i się do niego wtulił. Próbował tak zasnąć, jednak trochę zimno mu było...
— Nor... Zimno mi... — Mruknął, po czym poczuł, jak ten go podnosi, wkładając go pod ciepłą kołdrę, po chwili sam się tam wciskając. — Dziękuję. — Mruknął, przytulając się do jego piersi ponownie. Kochał go i nie chciał już go zostawiać.
— Nie masz za co, kochanie. — Odpowiedział jedynie, całując go delikatnie w czoło.
Fioletowooki mruknął coś cicho pod nosem, zamykając już oczy. Po chwili przytulania tak się do niebieskookiego, zasnął, odpływając w krainę snów. Jednak wyższy nie mógł zasnąć, więc wpatrywał się w spokojnie oddychającego Raya.
— Tak naprawdę nadal się martwię, co myśli o nas Twoja mama... Ze mną może być jeszcze gorzej... — Westchnął cichutko do siebie, przytulając go tylko mocniej do siebie.
CZYTASZ
[✒️] Le jardin de la tentation - NorRay
Fanfiction[Marzec - Kwiecień - Maj 2023] Przed przejściem do czytania tej książki, zalecam zapoznanie się z pierwszą częścią, zatytułowaną „le fruit défendu", aby to znać kontekst drugiej już części. ★ Le jardin de la tentation/Le fruit défendu II, norray. ──...