Ray usadowił się na biurku, na którym pracował Norman, machając radośnie nogami, którymi, mimo że normalnie by dotykał gruntu, to usiadł tak, aby się z nim nie stykać.
— A gdzie Twój płaszcz Nor? — Zapytał, szukając wzrokiem wymienionego płaszcza.
— Po pierwsze... Niestety formalność, Ray. Nie zapominaj, gdzie jesteśmy. Po drugie, zapomniałem go zabrać z pokoju... — Westchnął głośno.
— Będziesz chory idioto. — Oznajmił fioletowooki, przewracając oczami.
— Jest ciepło... — Urwał w połowie słowa.
— Mamy styczeń, Nor... — Jęknął niezadowolony chłopak. — Hej, za niedługo moje urodziny! — Dodał.
— Och. Racja... — Zamyślił się.
Wtedy przerwał w słowach ciemnowłosego dzwonek, więc ten powiedział cichym głosikiem:
— Do zobaczenia po ciszy nocnej, kochanie! — Uśmiechnął się lekko, wychodząc z pokoju i jeszcze machając mu na do widzenia. Poszedł po wszystkim do następnej sali, gdzie to miał lekcję.
📖
Lekcje dobiegły końca, plus powoli nastawała cisza nocna. Ray ubrał swoją piżamę w paski i popędził do zmęczonego dzisiejszym dniem w tym zoo na kółkach Normana. Myślał jednak namiętnie, co dostanie od niego na swoje urodziny... Rumienił się na każdą kolejną myśl, więc odgonił je i poszedł do niego.
— Serwus. — Przywitał się, machając delikatnie ręką niższy.
— Och, Ray! Już jesteś... Hej... — Mruknął, nieco zdziwiony tym białowłosy.
Wtedy otrzymał małego całusa w policzek, a do pokoju wbiegła Emma, a zza niej wyłoniła się Gilda.
— Ray! Gilda boi się pająka... Ja z resztą też! To takie bydle... Więc zabij go dla nas, a bynajmniej prosimy... — Zaczęła, ale przerwał jej chłopak.
— Skąd wiedziałaś, że tu jestem?! — Pisnął zły, patrząc na nią.
— Widziałam, jak idziesz... Kontynuując! Błagamy... — Prosiłą, kiedy to w końcu ciemnowłosy się zgodził.
Poszedł więc, a widząc tak dość sporego pająka, po prostu go zabił. Popatrzył zażenowany na dziewczyny, odchodząc bez słowa znowu do nauczyciela, który na niego czekał. Westchnął cichutko, czując, jak jest przyciskany do ściany i delikatnie całowany po szyi.
Uśmiechnął się lekko, rumieniąc się na uczucie ust białowłosego na żuchwie i rąk na talii. Pocałował go, kiedy ten skończył całować jego szyję. Mimo iż pocałunek był namiętny, to nie był namiętny w seksualny sposób... Bardziej w słodki i delikatny sposób.
Kiedy w końcu nasycili się sobą i oderwali od siebie, Ray jęknął cicho, kładąc głowę na ramieniu drugiego. Zamknął oczy, mając nadzieję, że tak będzie już zawsze... Jednak coś musiało się zepsuć. Nawet jeśli nie wiedział jeszcze dokładniej co lub... Kto.
— Mam złe przeczucie. — Oznajmił niższy.
— Szczerze? Teraz... Też nieco coś takiego czuję... — Westchnął Norman.
— To może lepiej ja... — Mruknął na to fioletowooki, odsuwając się znacznie, na krok czy dwa od mężczyzny. Uśmiechnął się nieco pocieszająco... — Nie martw się.
— Nie martwię się. Przeraża mnie tylko ta obawa. — Oznajmił wyższy.
— Też... Dziwne to.
Nie padają już słowa, a uśmiech pojawia się na ustach tej dwójki. Patrzą sobie głęboko w oczy, kiedy uśmiech Normana się lekko powiększa i ten całuje niższego w czoło, a potem w policzek.
— Nor, bo coś się stanie... — Urwał mu krótki pocałunek w usta.
— Gdzieś to mam. — Odpowiedział mu niebieskooki, uśmiechając się i znowu składając pocałunek na jego ustach.
— Ach tak? — Chamski uśmiech pojawił się na jego ustach. — Kocham Cię, Nor... — Mruknął cicho niższy chłopak.
— Ja Ciebie mocniej... — Dogryzł mu białowłosy.
— Ja. — Mówiąc to, pocałował go krótko.
— Nie, ja. — Zaczął małą kłótnię, całując kochanka w policzek, a następnie w czoło.
— Wygrałeś. Nie mam siły się z Tobą kłócić... — Wzdycha Ray.
Norman jedynie przytula ukochanego w talii, sprawiając, znowu są blisko siebie. Uśmiecha się, kładąc głowę na ramieniu młodszego, a przy tym całuje jego szyję delikatnie, muskając ją swoimi wargami, na co wymieniony chłopak wzdryga.
Po chwili jednak kochanek nie zwraca uwagi na to, co robi drugi, jednak uśmiecha się nieco. Podoba mu się to uczucie, jednak nie trwa one długo. Po chwili ten odsuwa się i po prostu trzyma go w talii, uśmiechając się znacząco.
— Jesteś przesłodki. — Zauważył wyższy, patrząc na całą czerwoną twarz swojego ukochanego.
— A Ty przystojny. — Tym razem uśmiecha się nadal czerwony fioletowooki.
— Schlebiasz... — Wykłóca się wręcz białowłosy.
— Nie gadaj mi tu głupot... Jesteś piękny, kochany... — Zaczął wymieniać, uśmiechając się przy tym szeroko.
— No dobrze... — Mruknął pod nosem ciemnowłosy, odwracając wzrok w bok, na drzwi.
Gdyby ktoś wszedł... Nie. Nie chciał nawet o tym myśleć. Odwrócił wzrok w stronę albinosa, który właśnie oblizywał wargi.
Kochał go, nie tylko jak nauczyciela, ale też jak po prostu drugą osobę. Był taki wspaniały w oczach niższego. Nawet jeśli kłamał sobie w oczy, to i tak wolał kłamać, niż przyznać prawdę co do Normana...
CZYTASZ
[✒️] Le jardin de la tentation - NorRay
Fiksi Penggemar[Marzec - Kwiecień - Maj 2023] Przed przejściem do czytania tej książki, zalecam zapoznanie się z pierwszą częścią, zatytułowaną „le fruit défendu", aby to znać kontekst drugiej już części. ★ Le jardin de la tentation/Le fruit défendu II, norray. ──...