~ 19 ~

598 19 37
                                    

Pov: Han
Jesteśmy na imprezie już od jakiś 30 minut. Przed chwilą Felix do mnie napisał, że razem z Hyunjinem już idą. Przez te pół godziny zdążyłem trochę wypić, więc nie za dobrze się czułem. Jednak nie przeszkadzało mi to w dalszym bawieniu się.

~Skip Time~
Jest już 21:37. Przez ostatnie kilkadziesiąt minut świetnie się bawiliśmy naszą wakacyjną paczką. Właśnie zachciało mi się szczać, więc poszedłem do pobliskiego lasu, który był też częścią imprezy. Stanąłem za drzewem i zrobiłem to po co tu przyszedłem. Jak już się wysikałem chciałem wrócić na "parkiet" jednak zatrzymał mnie dziwny widok. Hyunjin rozmawiał z... Changbinem? Lol. Dlaczego? Dobra. Idę to sprawdzić.
Podszedłem do nich tak, żebym mógł ich słyszeć i widzieć ale, żeby oni mnie nie dostrzegli. Byłem w tym mistrzem. Właśnie przez to rozstałem się z Hyunjinem. Nasz związek nie miał zaufania. Zacząłem słuchać.

Pov: Hyunjin
Po tym jak Han gdzieś zniknął Felix poszedł po coś do picia co nie było alkoholem. Ja stwierdziłem, że potrzebuję chwili spokoju, więc poszedłem w stronę lasu. Nagle ktoś mnie zaczepił. Jak się okazało był to ten dupek Changbin.

- Hej😏 - przywitał się. Naprawdę samo patrzenie na niego doprowadzało mnie do szaleństwa.
- Changbin do cholery czego ty ode mnie chcesz? - powiedziałem.
- Chciałem się zapytać jak tam nowa miłość?
- Co ty pie*dolisz? - naprawdę byłem wku*wiony.
- Podoba ci się ten blondyn. Zgadłem? A co z Hanem? Już nie jesteście razem pedale?
- Jak ty mnie nazwałeś?
- P, e, d, a, ł - przeliterował ten pie*dolony gnój.
- Mhm.
- To jak z tym twoim nowym?😏
- Chodzi ci o Felixa?
- Dokładnie, chodzi mi o tą ciote.
- Jeszcze raz go tak nazwiesz a pożałujesz.
- Oh spokojnie. Po co te nerwy?😏
- Potrzebne.
- Odpowiesz mi w końcu na pytanie?
- Tak. Felix mi się podoba. Jest o wiele lepszą osobą od ciebie. Jest słodki, uroczy, piękny, troskliwy i przede wszystkim miły.
- A Han?
- Już od dawna nie jesteśmy razem.
- Oh chyba się zrzygam jak wciąż będę na ciebie patrzeć. Jeszcze się zaraże gejozą od ciebie - bardzo mnie kusiło, żeby mu wpie*dolić ale niestety już odszedł. Za to usłyszałem czyjś płacz zza drzewa. Podszedłem, żeby to sprawdzić.

- Han? - zdziwiłem się widząc mojego przyjaciela, który płaczę.
- Naprawdę?!! - wydarł się na mnie.
- O co ci chodzi? - byłem zdezorienowany.
- Serio Felix ci się podoba? Dlaczego ja nigdy nie mogę mieć miłości co?! Nienawidzę cię.
- Han wszystko w porządku?
- FELIX JEST MÓJ!
- Od kiedy? Z tego co mi się wydaje Felix nie jest niczyją własnością.
- Widzę to jak on na ciebie leci! Tylko, że ku*wa myślałem, że on ciebie nie obchodzi. A tutaj proszę. Felix mi się podoba jak nikt inny. Rozumiesz?! Chce z nim być.
- Nawet nie wiesz jakiej jest orientacji.
- Na pewno jest gejem albo bi. Widać to.
- Han poczekaj, bo chyba czegoś nie rozumiem. Wściekasz się na mnie bo podoba mi się Felix tak?
- TAK!! - popchnął mnie.
- Ała ku*wa. Co z tobą?
- FELIX JEST ZAJEBISTY I GO KOCHAM! On ma być mój. On jest mój - mówiąc to coraz bardziej pochłaniały go łzy.
- Han. Han spójrz na mnie - złapałem go za ramiona - Felix jest człowiekiem i ma prawo wybrać z kim chce być. Dobrze wiesz, że nie możesz go do niczego zmuszać i nie możesz wyżywać się na mnie za to co do niego czuje i co on czuje do... mnie. O ile coś czuję.

Chłopak spojrzał mi prosto w oczy a potem przytuliłem go do siebie. Biedny cały zapłakany i pijany w trzy dupy nie widział co się dzieje ale po chwili również mnie objął i staliśmy tak chwilę czekając aż się trochę uspokoi.

- Masz rację - w końcu wyjąkał.
- Już dobrze. Wypłacz się - przytuliłem go jeszcze mocnej.

Pov: Felix
Poszedłem poszukać czegoś do picia co nie miało w sobie alkoholu. Po kilku minutach stwierdziłem, że na samej imprezie nic takiego nie znajdę, więc poszedłem do sklepu. Miałem nadzieję, że o tej godzinie jeszcze coś będzie otwarte.
W końcu znalazłem otwarty sklepik. Był to ten sam, w którym wcześniej kupowaliśmy z Hanem piwo. Wziąłem dwie wody. Dla mnie i dla Hyunjina. Zapłaciłem i wyszedłem. Wróciłem na imprezę w miejsce gdzie widzieliśmy się z brunetem po raz ostatni, jednak go tam nie było. Nie chciało mi się go szukać dlatego napisałem...
—————

Hyunjin🌌

Gdzie jesteś?
Mam wodę

—————
Czekałem kilka minut jednak mi nie odpisał. Postanowiłem, że go poszukam. W końcu nie znałem tu nikogo, więc czułem się nie komfortowo a nie pomagało to, że ja ogólnie nie lubię imprez.
W końcu ktoś mnie zaczepił.

- Hej. Felix tak? - przywitał się niski brunet.
- Eem. Tak. Changbin zgadza się? - nie byłem pewny czy chciałem z nim rozmawiać.
- Zgadza się. Wyglądasz mi na geja wiesz?
- Słucham? - niedowierzałem.
- No. Gej. Pedał. Ciota. Ogólnie jesteś pizdą. Wyglądasz jak taka dziewczynka.
- Ee... - zamurowało mnie. Jak można być tak podłym człowiekiem.
- Tacy ludzie jak ty w ogóle nie powinni istnieć - kontynuował - Rząd powinien was jakoś oddzielać od społeczeństwa a potem zabijać dla zabawy - Co on ku*wa pie*doli? Zaczęły mi do oczu napływać łzy. Mimo, że bardzo nie chciałem się rozpłakać to byłem tego bardzo bliski.
- To takie dupki nie powinny istnieć - w końcu powiedziałem.
- Ja? Ja tylko mówię ci prawdę. Nitk was nie lubi. Jesteście pie*dolonymi pipami na które jak się patrzy chce się rzygać. Jesteście obleśni. Koleś serio życzę ci, żebyś się utopił w tym morzu - wskazał ręką w stronę wody. Ja teraz już na serio zacząłem płakać - Płacz płacz. Nikt ci i tak nie pomoże. Kto by chciał pomagać gejowi? Nie jesteś nic wart. Twoja mama pewnie tylko udaje, żeby dostawać za ciebie 500+. Naprawdę. Zastanów się nad tym. Czy ktoś kiedykolwiek cie pokochał? 😏

Naprawdę nie wiedziałem co powiedzieć. Stałem jak wryty. Najgorsze jest to, że on serio ma rację. Nie mam przyjaciół. Dlaczego? Kto by chciał się zadawać z gejem?
Nagle z krzaków wyskoczyli Hyunjin i Han. Widziałem, że niższy chłopak również przed chwilą płakał ale jakoś się nad tym nie zastanawiałem. Ich sylwetki zaczęły mi się rozmywać. Tak jakby to wszystko był tylko sen. Ale nie był. Jak już dotarło do mnie gdzie jestem i znowu zacząłem w miarę racjonalnie myśleć bez zastanowienia po prostu pobiegłem jak najdalej się dało. Wtedy miałem w dupie to, że się zgubię czy coś takiego. Uderzyły we mnie takie słowa, że po prostu chciałem skoczyć z klifu i się utopić. Chciałem ułatwić ludziom pozbycie się mnie z tego świata.

♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎

1050 słów

Stay at Home [Hyunlix]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz