~ 35 ~

556 20 13
                                    

Pov: Felix
6 dni... Został mi niecały tydzień widzenia tego pięknego chłopaka. Będę za nim tęsknić. I to bardzo. Jak będzie wyglądała nasza relacja jak już wyjadę? 6 dni to jeszcze sporo czasu. Wszystko może się wydarzyć. Możemy zostać parą, pokłócić się na zawsze, albo nawet umrzeć.
Wczoraj był zajebisty dzień. W szóstkę byliśmy na plaży od rana do zachodu słońca. Wieczór spędziłem z Hyunjinem spacerując po plaży z Kkami. Nie całowaliśmy się, nie trzymaliśmy za ręce, nie przytulaliśmy się. Właściwie zachowywaliśmy się jak przyjaciele. Wciąż nikt z nas nie poruszył tematu tamtej nocy. Nie chcę robić tego pierwszy, ale boję się, że dla Hyunjina to naprawdę nic nie znaczyło i mnie wykorzystał. Znaczy... Zgodziłem się na to ale... Sam nie wiem. Mam mętlik w głowie z resztą jak zwykle.

- Co robisz? - zapytała Olivia wchodząc do mojego pokoju.
- Leżę. Nie widać? - odpowiadam trochę za hamsko.
- Widać - przyznaje i ogląda się w lustrze - Ruszyłbyś tą dupe a nie.
- Nie chce mi się - biorę do ręki telefon i włączam instagrama.
- Boże Felix... Masz depresję? - smutnieje i patrzy na mnie - Martwię się.
- Nic mi nie jest - odpowiadam się patrząc na nią.
- Dzięki tej wyspie nareszcie znalazłeś przyjaciół, którzy cie odmienili - tłumaczy - Uśmiechasz się i naprawdę cieszysz się z życia, a nie tylko udajesz, żebyśmy z mamą się nie martwiły o ciebie.
- Olivia - podnoszę wzrok na nią - Naprawdę nic mi nie jest. I nigdy nie było. Okej?

Dziewczyna podchodzi do mnie i zabiera mi telefon.

- Ej! Oddaj to! - krzyczę i wstaje z łóżka.
- Zaraz ci oddam - mówi.
- Co robisz?! - pytam wkurzony.
- Już nic - oddaje mi z uśmiechem urządzenie. Sprawdzam ekran i widze...
—————

Hyunjin🌌

Hej
Co dzisiaj robisz?
Idziemy gdzieś?

—————
Patrzę na nią ze wzrokiem mordercy, a ona tylko się uśmiecha.

- Pokłóciliście się, że nie chcesz się z nim spotkać? - pyta.
- Nie o to chodzi... - mówię i siadam na łóżko.
- Wię o co? - dopytuje.
- Po prostu...
- Jest u was ostatnio dziwnie - przerywa mi - To widać, że wasza relacja jest inna. Wygląda to tak jakbyście się pokłócili ale udawali, że jest wszystko okej.
- Nie pokłóciliśmy się - prostuję.
- Więc?
- Jest u nas dziwnie ostatnio.
- Czemu?
- Po prostu. Chyba już wiesz, że Hyunjin jest gejem.
- No...
- Ponoć ci się podoba - ciągnę to, żeby jak najbardziej odbiec od tematu "martwimy się, masz depresję".
- Podobał - poprawia - A co? Skoro wiesz, że jest gejem to zrobisz coś z tym?
- Już zrobiłem - patrzę w podłogę.
- Serio?! - ekscytuje się.
- No... Znaczy. Całowaliśmy się.
- O mój boże! Słodziaki z was. Został tydzień, więc się śpiesz jak chcesz, żeby to było coś więcej.
- Wiem. Na szczęście już mnie z nim umówiłaś na dzisiaj - uśmiecham sie sarkastycznie.
- I bardzo dobrze. Odpisał ci?
- Ta...
—————

Hyunjin🌌

Pewnie
Masz jakieś miejsce czy ja mam wybrać? <3

Ty wybierz
Co to za serce?

Jakie serce?
To tylko znak większości i trzy😉

Jasne...
<3

Mogę przyjść po ciebie to po drodze wymyślę gdzie możemy iść

Ok

To idę

A i jak coś to Olivia zabrała mi telefon i napisała do ciebie
Ale mniejsza o to
I tak nie miałem co robić

Dzięki za sprostowanie
Tak mi właśnie coś śmierdziało że to ty się odzywasz pierwszy

No
Przeważnie to ktoś inny musi do mnie napisać

Zauważyłem <3
Niedługo będę

Dobrze
Czekam <3

—————
Na szybko przebrałem się w jakieś ładniejsze ciuchy i czekałem na Hyunjina.

~Skip Time~
Połowę dnia kręciliśmy się po plaży, a potem trochę po liman. Dla przypomnienia to synonim od słowa zatoka. Następnie Hyunjin musiał wyjść z Kkami, dlatego poszliśmy do jego domu. Po spacerze odprowadziliśmy Kkami do domu i tam już zostaliśmy. Zjedliśmy zupki chińskie, które przy okazji kupiliśmy w monopolowym i usiedliśmy na kanapie.

- Co robimy? - zapytałem bawiąc się z jego psem.
- Może... Chcesz masaż? - spojrzeliśmy się na siebie i patrzyłem w jego oczy w ciszy z lekkim szokiem.
- Jaki masaż? - w końcu dopytałem.
- Poczekaj - wstał i poszedł po coś do swojego pokoju. Wrócił z małą buteleczką jakiegoś płynu. Spojrzałem na niego pytająco.

- To takie gówno do masażu - wytłumaczył.
- Gówno?
- No taki jakby żel.
- Mhm.
- To tak czy nie? - uśmiechnął się.
- Chcesz mi zrobić taki prawdziwy masaż? - niedowierzałem.
- Tak.

Chwilę się wahałem ale w końcu się zgodziłem. Nie mieliśmy nic innego do roboty, a to był chyba dobry pomysł. W końcu chłopak, który mi się podoba, którego kocham zaproponował mi masaż i miałem się niby nie zgodzić?

Poszliśmy do jego pokoju. Ściągnąłem koszulkę i położyłem na łóżku na brzuchu. Czułem się... Nie zbyt komfortowo. Nie wiem nawet czemu. Po prostu. Nie powinienem się tak czuć prawda? W końcu... To tylko Hyunjin. Już mnie widział nago, a bez koszulki za każdym razem jak się kompaliśmy w morzu i opalaliśmy.

- Umiesz to robić? - zapytałem.
- Nie wiem - odpowiedział.
- Co to znaczy, że nie wiesz?
- Nigdy tego nie robiłem, więc nie mogę stwierdzić czy potrafię czy nie.
- Mhm.
- Spięty jesteś - nagle powiedział.
- Ja?
- Nie, Kkami. Ty, a kto inny?
- Możliwe, że Kkami - uśmiechnąłem się.
- Rozluźnij się - wtedy dotknął ręką moich pleców. Odruchowo się wzdrygnąłem ale zapewniłem Hyuna, że po prostu się tego nie spodziewałem. Ten tylko się zaśmiał i kontynuował. Zaczął przesuwać swoją dłoń wzdłuż moich pleców od dołu do góry. Kilka razy upewniał się czy wszystko w porządku i zaczął nakładać ten żel czy tam nie wiem co to. Było mi bardzo przyjemnie. Hyunjin był taki delikatny. Był idealny. On jest ideałem. Następnie chłopak zaczął już taki profesjonalny masaż. Nie potrafię tego nawet opisać. To po prostu było takie... Idealne i czułe. Bardzo mi się podobało i prawie zasnąłem. A może zasnąłem. Na chwilę chyba odpłynąłem. Ale jak zacząłem znowu kontaktować to nadal czułem jego miękki dotyk na mojej skórze.

♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎

935 słów

Stay at Home [Hyunlix]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz