Pov: Felix
20 sierpnia. Dokładnie za 8 dni wracamy do Australii. Będę tęsknił za tym miejscem. Będę tęsknił za Hyunjinem. Kocham go. Ale jak mu to powiedzieć? Od tamtej nocy nie mam z nim praktycznie kontaktu. Po prostu nie miałem czasu. W nocy pisaliśmy coś do siebie, ale tak, żeby się spotkać lub dłużej pogadć to nie było okazji.Właśnie leżę na kanapie i przeglądam tik toka. Chciałbym coś zrobić ale nie mam pomysłu co. Moja siostra jest z Lisą, Han pewnie z Lee Knowem, a do Hyunjina boję się odezwać. Nie wiem co on do mnie czuję. Może się okazać, że tylko mnie wykorzystał i nie chce nic więcej. W końcu nawet sam mówił, że to tylko seks.
Nagle mój telefon wibruje i dostaje powiadomienie.
-----Han
No cześć
Ogólnie to Hyunjin się pyta czy chciałbyś iść z nim na plażę
Stwierdził że nie napisze do ciebie osobiście bo to może być dziwne
Nie wiem o co mu chodzi
Ale wiem że za tobą tęskni
Ogólnie jak nie chcesz to ok
Po prostu napisz "nie" a ja wymyślę i mu powiem jakąś sensowną wymówkę😉Hej Han
Chyba nie rozumiem o co chodzi Hyunjinowi
Niech sam do mnie napiszeWstydzi sie
Eh...
Hyunjin chce iść tylko ze mną na plażę?No
Dobra
I tak siedzę i się nudze
Teraz?Mówi że idzie wziąć Kkami na spacer i że masz czekać na niego tam gdzie zawsze
Gdzie jest tam gdzie zawsze?
Nie wiem
A już poszedłAha no ok
-----
Po 15 minutach czekam na chłopaka przy wejściu na plażę. Nie mam pojęcia czy o to miejsce mu chodziło, ale to już nie mój problem. Po kolejnych 5 minutach postanawiam usiąść na ławce. Jak mija kolejne 5 minut zauważam Hyunjina, który w jednej ręce trzyma Kkami na smyczy, a drugą do mnie macha. Odmachowuje mu, wstaje z ławki i ruszam w jego stronę.- Hej - witam się z uśmiechem na twarzy.
- Hejka - mówi również z ciepłym uśmiechem.
- Trzeba się wysługiwać biednym Hanem? - pytam.
- Chyba nie miałem odwagi do ciebie napisać - przyznał - Nie wiem czemu.Nie zdążyłem nawet nic odpowiedzieć bo Kkami rzuca się na mnie i domaga się pieszczot. Kucam i ją głaszczę, a ona z językiem na wierzchu macha ogonem ze szczęścia.
Potem idziemy z Hyunem na plażę. Nikt z nas nie porusza tematu tamtej nocy. Może to lepiej? Rozmawiamy jak zawsze o jakiś głupotach. Następnie temat schodzi na to, że brunet ubrał tę bluzę co mamy matching. Słodko.
Jak docieramy do miejsca w którym... Changbin... W którym znaleźli ciało Changbina zatrzymujemy się i patrzymy w dal morza. Zapada cisza i nikt z nas się nie odzywa.- Zasługiwał na śmierć - nagle mówi Hyunjin.
- Dlaczego? Nie gadaliśmy już o tym? Nikt nie zasługuje na śmierć Hyun - wyjaśniam patrząc na niego ale on wciąż patrzy w wodę.
- Nie wiesz wszystkiego. Nikt nie wie - mówi bez emocji.
- Wszystko okej? - pytam widząc, że w jego oczach pojawiły się łzy.
- Nie - szepcze, a ja widzę jak łza spływa mu po policzku.
- Ej Hyun... Co jest? - podchodzę do niego bliżej, a on bez słowa wtula się we mnie tak, jakby miał mnie już nigdy nie puścić. Również go obejmuje i głaszczę po głowie. Słyszę z dala szczeki Kkami ale nie przejmuje się tym. Liczy się teraz tylko Hyunjin. Co mu się stało? Changbin był aż takim dupkiem, żeby wywołać tak silne emocje u Hyunjina nawet jak już nie żyje?Staliśmy tak przez kilka minut w ciszy. Nie zupełnej ciszy. Słyszałem bicie serca bruneta oraz to jak próbuję powstrzymać płacz. Jak już chłopak się trochę uspokoił odkleił się ode mnie i cały zapłakany zaczął wycierać rękawem bluzy swoją twarz.
- Lepiej? - pytam prawie szeptem.
- Tak - odpowiada niemal od razu.
- To dobrze - patrzę na niego ze smutkiem. Waham się chwilę ale w końcu podchodzę bliżej i widząc, że wciąż spływaj ąmu kolejne łzy wycieram mu je palcem.Mijają następne minuty i Hyunjin prosi, żebyśmy poszli na mostek i tam porozmawiali. Tak też zrobiliśmy.
Siedziałem na środku. Kkami była po mojej prawej stronie, a Hyunjin po lewej. Patrzyłem się na niego jednocześnie głąszcąc jego psa ale on patrzył się w wodę.
- Masz rację, że nikt nie zasłużył na śmierć - nagle się odzywa - Ale Changbin był śmieciem. Mam nadzieję, że teraz cierpi w piekle tak samo jak ja cierpiałem przez niego - nie odrywa wzroku od wody, a ja przyglądam mu się i próbuje wyczytać z jego miny cokolwiek.
- Co się stało? - zadaje ryzykowne pytanie. Jak w simsach. "Zadaj ryzykowne pytanie".
- Pamiętasz jak Han powiedział, że z nim nie robiłem tego tak chętnie? - pyta.
- Mhm - oczywiście chodzi o seks.
- Odpowiedziałem, że jest powód. I wcale nie chodzi o to, że to był mój pierwszy raz czy coś. Po prostu... - spogląda na mnie i łapiemy kontakt wzrokowy - Dzień przed tym jak uprawiałem seks z Hanem Changbin... On... Zgwałcił mnie. Spełnił swoją groźbę i życzenie.Zamurowało mnie. Japie*dole. Nie dziwię się, że Hyun mówił, że ten debil zasługuje na śmierć. Ale ze mnie hipokryta.
- Hyun ja... Nie mam pojęcia co powiedzieć - po prostu go przytuliłem. Czułem, że znowu poleciały mu łzy, które Kkami chyba zlizała, bo czułem jak daje swoje łapy na moje plecy, a potem cichy, lekki śmiech bruneta. Przytulaliśmy się tak dosyć długo. To było cudowne. Naprawdę ja go kocham. Bardzo. Może... Powiedzieć mu to? Nie. Właśnie wyznał mi, że ktoś go zgwałcił, a ja mu nagle wyskoczę z tym, że go kocham. Jeśli czuje to samo to poprawi mu to humor ale jeśli nie to jeszcze bardziej mu go zepsuje. Lepiej nie ryzykować.
- Mogę cię pocałować? - szepcze mi do ucha.
- Tak - odpowiadam z uśmiechem.Odklejamy się od siebie, żeby móc złączyć nasze usta w pocałunek. No i stało się. Pierwszy taki "prawdziwy" ale trzeci ogólnie nasz pocałunek. Znaczy. Było ich wiele wtedy gdy... No... Jak robiliśmy to. Ale liczę to jako trzecio-pierwszy. I tak zostanie.
♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎
975 słów
CZYTASZ
Stay at Home [Hyunlix]
FanficMłody Felix wyjeżdża z mamą i siostrą na wakacje nad morze i odkrywa miłość swojego życia jednak wakacje trwają tylko 2 miesiące.