~ 9 ~

626 23 11
                                    

Pov: Felix
Po graniu w nigdy przenigdy poszliśmy się troche powłóczyć po plaży. Oczywiście jak to my wariowaliśmy i szliśmy bardzo wolno.

- O czym rozmawialiście jak byliście sami? - zapytała Lisa Olivie i Hyunjina.
- Po prostu - odpowiedziała dziewczyna lekko zmieszana. Wiedziałem, że coś nie gra ale chyba wolałem nie pytać.
- Po prostu o czym? - ciągnął Han.
- O tym ile kosztuje lemoniada na wyspie - odpowiedział szybko chłopak.

Potem już zakończył się ten temat i dalej były jakieś głupoty bez sensu. Szliśmy środkiem plaży i śmialiśmy się z turystów. Po około 30 minutach Hyunjin podszedł bardziej do mnie bo wcześniej był po drugiej stronie naszej brygady i powiedział nachylając się nade mną...

- Patrz - wskazał morze - Mewy pływają. Idziemy je zobaczyć z bliska?
- Em... - nie dał mi się nawet zastanowić bo pociągnął mnie za rękę i zaprowadził na brzeg morza.

- Teraz widzisz? - zapytał.
- Tak. Teraz widzę. Piękne - odpowiedziałem - Naprawdę uwielbiam tą wyspę.
- Ja też.

Nagle resztą podbiegła do nas ale tak się rozpędzili, że Han nie wychamował i wpadł na Hyunjina który wpadł na mnie i ja wpadłem do wody.

- O ku*wa sory - powiedział ciemny blondyn.

Wysoki, przystojny brunet podał mi rękę, żebym mógł wstać.

- Nic się nie stało - odpowiedziałem - Chyba.
- Zdejmij koszulkę, przeziębisz się - doradził Hyunjin. Jednak oczywiście nie będę się przy nim rozbierał. Nie ma szans.

- Nic mi nie będzie - uśmiechnąłem się.
- Naprawdę sory - dalej ciągnął Han.
- Nic się nie stało - pocieszyłem go - Serio. To nie twoja wina.

~Skip Time~
Nie dałem za wygraną i nie ściągnąłem tej koszulki. Wątpiłem w to, że się przeziębie. Jest przecież tutaj ciepło.
Tak czy siak Han musiał już wracać, więc zostaliśmy sami w czwórkę.

- Też już się będę zbierać - oznajmiła Lisa.
- Co? Dlaczego? - zapytała Olivia - Ale miałam dzisiaj u ciebie nocować.
- Aa... Racja - przyznała - Jak chcesz to też możesz już iść ze mną. Serio zaraz się zimno zrobi i chce wracać.
- No ok - zgodziła się - Felix a ty wracasz?
- Raczej nie - powiedziałem - Co będę robił sam w domu?
- Dobrze, jak chcesz.

Dziewczyny poszły i zostałem sam z Hyunjinem. Zaproponował żebyśmy się przeszli po deptaku, więc tak też zrobiliśmy. Chłopak wiele razy się mnie pytał czy nie jest mi zimno w tej mokrej koszulce ale każda moja odpowiedź brzmiała "Nie, spokojnie". W końcu Weszliśmy do jakiegoś sklepiku z ubraniami i innymi pierdułkami.

- Po co tutaj? - zdziwiłem się.
- Jak na sklep przy morzu mają tutaj ładne rzeczy - powiedział.
- To nie jest odpowiedź na moje pytanie - upierałem się.
- Zgadza się. Ale nie mogę udzielić ci teraz odpowiedzi.

- Zobaczysz - dodał po chwili.

Byłem lekko oszołomiony ale słowa bruneta się zgadzały. Mieli tutaj ładne rzeczy. Takie typowe jak w normalnych sieciówkach. W końcu Hyunjin chwycił jakąś bluzę i zapytał...

- Jaki masz rozmiar?
- Zależy - odpowiedziałem - A co?
- A jaki najczęściej?
- S lub M.
- Ok. Podoba ci się ta bluza?
- Ee... Tak. Jest ładna.
- Tak szczerze?
- Tak. Ale ta jest lepsza - sięgnąłem po bluzę z wieszaka która przykuła moją uwagę. Była to czarna oversize'owa bluza z nadrukiem psa (chyba labladora).
- Fakt. Zajebista.

Nagle Hyunjin chwycił dwie te bluzy z psem i poszedł do kasy. Pytałem się go co robi jednak on nie udzielał mi żadnych informacji. Jedyne co udało mi się wyciągnąć to "zobaczysz 😏".
Jak już zapłacił wyszliśmy ze sklepu i chłopak podał mi jedną bluze a drugą zaczął nakładać na siebie. Jednak ja tylko patrzyłem się na niego pytająco.

- Jest już zimno - powiedział.
- Aha? - dalej chyba nie rozumiałem. Stałem jak wryty trzymając tą bluzę ale nie wiedziałem czy nie mogę się ruszyć przez to, że nie wiem co dalej zrobić, czy przez to, że zostałem zahipnotyzowany przez jego oczy.
W końcu brunet wziął ode mnie ten ciuch i zaczął go na mnie zakładać.

- Co robisz? - zaśmiałem się.
- No widzę, że sam nie potrafisz.

Jak już miałem na sobie tą bluze zobaczyłem jego przepiękny uśmiech. O mój Boże. Jaki on był cudowny. Złapaliśmy na chwilę kontakt wzrokowy ale on go szybko przerwał. W sumie i lepiej. Pewnie jak tak rozmarzałem nad tym jaki jest przystojny musiałem mu się dziwnie przyglądać.

- Chyba jednak trochę za duża ta bluza na ciebie - stwierdził.
- Też mi się tak wydaje - zgodziłem się - Jaki rozmiar wziąłeś?
- M bo S nie było.
- Trudno - zaśmiałem się.
- Idziemy coś zjeść? - zaproponował.
- Jasne. A tą bluzę mam Ci oddać tak?
- Nie. Taki prezent.
- To oddam ci pieniądze. Ile kosztowała?
- Daj spokój! To jest prezent. Nic mi nie jesteś winien.
- Tak po prostu?
- Tak - uśmiechnął się.

Zaczęliśmy iść w stronę jakiejś restauracji. W sumie było już późno, więc większość była pozamykana ale nie ta którą wybrał Hyunjin.

♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎

755 słów

Stay at Home [Hyunlix]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz