-12-

92 10 0
                                    

Gdy Nicole wyszła z Louis'em, poszłam do kuchni zrobić herbatę mi i Danielowi. Wróciłam do salonu i usiadłam na sofie obok Daniela.

-Daniel.. ja... ja przepraszam cię za wszystko.. naprawdę.. Nie chciałam żeby tak wyszło. Wiedziałam że nie zgodzisz się na mój wyjazd a sam nie chciałeś wyjechać z Polski- mówiłam a po policzkach spływały mi łzy- Przepraszam...- dokończyłam i się rozpłakałam. Dopiero teraz uświadomiłam sobie jak bardzo zraniłam nas obu.

-Laura..- powiedział Daniel podchodząc do mnie i przytulając- To ja powinienem cię zrozumieć. Przecież spełniałaś swoje marzenia. Powinienem być z Ciebie dumny i przede wszystkim cię wspierać. Nie płacz już.. Laura..

-A jak ty się tu w ogóle znalazłeś?- zapytałam po chwili gdy się uspokoiłam. 

-Musiałem cię zobaczyć- odpowiedział i przytulił mnie mocniej. 

Siedzieliśmy tak kilka minut. Czułam się jak kiedyś. W tym momencie czułam się szczęśliwa. Z Danielem obok mnie. Nic więcej się nie liczyło.


Nicole P.O.V


Jechaliśmy już ok. 1h. Nie wiedziałam gdzie jedziemy. Byliśmy po za Sydney. Jechaliśmy autostradą. Po kilku minutach wjechał do lasu. Jechaliśmy polną drogą. Nie długo po tym Louis zatrzymał samochód. Rozejżałam się wokół i wszędzie była las- drzewa i  krzaki. Nic więcej. Wystraszyłam się. Tysiące myśli przyszły mi do głowy. 

Spojrzałam nie pewnie na Louis'a. Bałam się. On to chyba zauważył.

-Nicole, nie bój się. Nic Ci nie zrobię-powiedział Louis, delikatnie chwytając mnie za dłoń. 

Uśmiechłam się do niego delikatnie.

-Chodź- powiedział i wyszedł z samochodu, po chwili zrobiłam to samo. Louis podszedł do mnie i złapał delikatnie za dłoń. Uśmiechną się do mnie i pociągnął w głąb lasu.

Szliśmy kilka minut. Zatrzymaliśmy się. Gdy spojrzałam przed siebie nie wiedziałam co  powiedzieć. To miejsce był,o przepiękne. Zobaczyłam niewielki staw z malutkim mostkiem na brzegu. 

-Tu jest pięknie- powiedziałam oddalając się trochę od Louis'a.

-Wiem, chodź-Louis podał mi swoją dłoń, którą odrazu chwyciłam.

Podeszliśmy do mostku i usiedliśmy na nim. 


Laura P.O.V


-Nie! Nie włączaj go!- krzyknął Daniel.

- Ale czemu?Przecież to fajny film.

-Ta.. jakieś romansidło. Włącz jakiś horror- powiedział Daniel śmiejąc się- oooo może to!

-W domu umarłych? Nie...

-No proszę.. - powiedział chłopak przytulając mnie od tyłu. 

-No dobra. To włącz a ja pójdę zrobić popcorn i zasłonię rolety.

-Ok-odpowiedział całując mnie w policzek.

Nie wiem co o tym myśleć. 

Przecież nie jesteśmy razem, a on się tak właśnie zachowuje. Przyjechał do mnie i od razu wszystko jak dawniej?

Przecież ja nawet nie wiem tak właściwie po co i na jak długo przyjechał. Mimo to i tak chciałam spędzić z nim jak najwięcej czasu. 


-Aaaaa!!- krzykłam i zakryłam oczy dłońmi, gdy na ekranie pojawiła się zjawa.

W odpowiedzi na mój krzyk Daniel się tylko zaśmiał.

Po chwili też zaczęłam się śmiać.


Nicole P.O.V


Siedzieliśmy na mostku i rozmawialiśmy już dłuższą chwilę.

-Tu jest naprawdę pięknie- powiedziałam będąc nadal pod zachwytem- Wiesz, jak tu przyjechaliśmy, to się wystraszyłam. Myślałam że chcesz mi coś zrobić.

Louis się zaśmiał.

-Naprawdę tak myślałaś?- zapytał gdy skończył się śmiać. W odpowiedzi pokiwałam głową.

-Oj Nicole, Nicole.. chodź tu do mnie.

Louis mnie przytulił, co po chwili oddałam tuląc się do niego mocniej.

Siedzieliśmy tak przyluteni kilka minut. Oderwałam się od Lou i znów rozmawiać. Przez ok. 2h rozmawialiśmy, śmialiśmy i wygłupiliśmy się. 


Zauważyłam że Louis się denerwuje. 

-Lou, coś się stało?-zapytałam nie pewnie patrząc na chłopaka.

-Co? Aaaa.. Nicole.. bo... ja.. bo..- zaczął się plątać  i coraz bardziej denerwować.

-Spokojnie Louis, do rzeczy- powiedziałam i delikatnie chwyciłam go za dłoń.

Louis spojrzał mi głęboko w oczy i patrzył tak dłuższą chwilę.

-Nicole, zostałabyś moją dziewczyną?- zapytał po cichu, nie pewnie, tak jakby chciał żebym tego nie usłyszała. Ale usłyszałam i mnie zatkało. 

Louis cały czas patrzył mi głęboko w oczy i trzymał za dłonie.

-Louis.. ja..tak, zostałabym- odpowiedziałam po chwili namysłu.

Louis odetchnął z ulgą i po chwili złączył nasze usta w delikatnym pocałunku którego odrazu oddałam.


Gdy się od siebie oderwaliśmy siedzieliśmy jeszcze chwilkę, ale robiło się już ciemno.

-Jedziemy do domu?-zapytał Lou.

-Tak, jedziemy-odpowiedziałam.

Wstaliśmy, Louis złączył nasze dłonie i poszliśmy do samochodu i odjechaliśmy. W samochodzie kontynuowaliśmy naszą rozmowę. Po ponad godzinie dojechaliśmy do domu. Louis pocałował mnie na dobranoc i poszłam do domu.


Laura P.O.V


Nagle drzwi otworzyły się, a w nich stanęła szeroko uśmiechnęta Nicole. Wyglądała na szczęśliwą. Gdy ją taką widziałam, to miałam ochotę skakać z radości. Wkońcu to moja przyjaciółka. Można by powiedzieć że siostra. 

Nicole wchodząc do salonu od razu rzuciła złowrogie spojrzenie na Daniela, na co chłopak się speszył i postanowił wrócić do hotelu. 

Wychodząc pocałował mnie w policzek i wyszedł. Byłam zła na Nicole. Ja nie wypominałam jej Louis'a. O co jej chodziło?

-Nicole, o co ci chodzi?!

- Nie rozumiem.

-Czemu jesteś tak złowrogo nastawiona do Daniela?

-Przecież cie zranił..- nie pozwoliłam jej dokończyć. 

-Ale to moja wina. A co ty byś zrobiła, gdyby chłopka cię tak okłamał. To ja nie byłam z nim szczera. To moja wina. Więc proszę cię, spróbuj być troszkę milsza dla niego, albo przynajmniej się między nas nie wtrącaj!

-Czyli to teraz moja wina?

-No a czyja?!

-Dobra, daj mi spokój. Rób co chcesz. Ja idę do siebie- krzykła Nicole i poszła na górę.

A ja zrezygnowana usiadłam na sofie i rozmyślałam nad swoim życiem i tą sytuacją. Niedługo po tym zasłam. 



Only Dreams /5SoSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz